Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 8

Otworzyłaś oczy i westchnęłaś zmęczona. Podniosłaś się do siadu i spojrzałaś na szawke nocną na, której leżał telefon. Włączyłaś ekran i zobaczyłaś 54 nieodebrane połączenia o Tony'ego. Westchnęłaś zarzeowana i ubrałaś na siebie bluzke i jeansy.

Wyszłaś z pokoju gotowa na godzinny wykład od Tony'ego jak to on się o ciebie martwi, ignorując zatroskane spojrzenia innych Avengers'ów. Małas tego dosyć. To, że byłaś jedną z najmłodszych osób tutaj nie oznaczało, że tak łatwo ci coś zrobić. Miałaś już przecież 21 lat. Ostatnimi razy, gdy playboy był zbyt nadopiekunczy wylądował ze załamą ręką.

Wesłaś do kuchni i zrobiłaś sobie płatki. Za tobą siedziała Nat, oczywiście patrząc się z największą troską jak kurwa Tony.

Szybko obróciłaś się w strone rudowłosej. Na czile widniała lekko już czerwona i pulsujaca żyłka. Dziewczyna spojrzała się na ciebie nieco zmieszana.

-Jest aż tak źle?-spytała

-Nazwał mnie ,,Najdroższą".-wysyczałaś lrzez zaciśnięte zęby ignorując to, że każdy avengers omijał cię w tym stanie szerokim łukiem. Natasha wstała z krzesła i do ciebie podeszła. Delikatnie cie objęła i poklepała po plecach.

-Spokojnie. Wyjaśnicie to sobie.

-JA MAM Z NIM KURWA ROZMAWIAĆ?!

Wydarłaś się tak głośno, że mogłaś przysiąc, że Thor będąc w Asgardzie mógł to nawet usłyszeć.

Natasha spojrzała się na ciebie zdziwiona jak i przerarzona. Nigdy nie widziała cie w takim stanie. Jak i Tony. Miałaś w oczach lzy cierpienia, ale z drugiej strony byłaś cała czerwona od złości i nienawiści do tego przerośniętego kurdupla. Momentalie w kuchni zjawili się wszyscy Avengers. Nawet Sam raczyl dziś wcześniej wstać, aby tylko sprawdzić co się dzieje, a ty stałaś poprostu wkurwiona i załamana w kuchni.

Nie ładnie tak przeklinać najdroższa

Teraz kurwa przesadził. Wyszłaś z kuchni i kierowałaś się w strone windy, aby zjechać i wpierdolić temu kretynowi. Zatobą pobiegła Nat. Weszła do windy razem z tobą. Najwidoczniej widziała, że coś się dzieje w twojej głowie. No cóż. Wyraz teraz twojej twarzy nie był zbyt przyjazny. Razem z dziewczyną kierowałyście się w strone więzienia. Weszłyscie do środka, a Loki był odwrócony do was tyłem.

-Jesteś zła?

-Czy ty wiesz do jakiego stanu ją doprowadziłeś?-Nat syknęła w jego strone.

Loki zaczął powoli się do nas obracać.

-Oj troche złości nikonu nie zasz-przerwał jak cię zobaczył.

Otworzył znacznie szerzej oczy i delikatnie otworzył usta.

-Ups...

-Ups? UPS?!?!?!

Podeszłaś do szyby i walnęłaś w nią z całej siły. Zobaczyłaś na niej pęknięcia, a Tony i Bruce zbiegli zobaczyć co się dzieje.

-Powiedz do mnie jeszcze raz ,,najdroższa", a przysięgam, że nie wrócisz żywy do Asgardu.

------

Dopracowałam troche ten rozdział i musze powiedzieć, że nie wrzucam go do konca na legalu. Mam swoją resztke neta 😌

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro