Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 24

SMUT, NIE LUBISZ PRZEWIŃ. Cierpiałam pisząc to ;-;...



Leżałaś pod Lokim na łóżku lekko dysząc. Wsunął rękę pod twoją bluzkę i rozpiął twój stanik, przejechał dłonią po twoich plecach na co się spięłaś. Spojrzał ci w oczy i posłał  uśmiech. Zaczęłaś rozpinać jego koszule, która niedługo po tym wylądowała na podłodze. Objęłaś boga rękoma w okół szyi i znów pocałowałaś. Loki zaczął zdejmować twoją bluzkę, a zaraz po tym spodnie. Przejechał dłonią po twoim udzie i gryząc twoją szyje. Nogi skrzyżowałaś na jego biodrach. Wsunął swoją lewą dłoń w twoje majtki. Zaskoczona jęknęłaś i spięłaś się. Brunet odsunął się patrząc ci w oczy i uśmiechnął się zadowolony. Najwidoczniej taka reakcja z twojej strony była spodziewana. Twój stanik wylądował na podłodze gdzieś w pobliżu koszuli boga. Odpiął pasek i spodnie po czym ściągnął je razem z bokserkami, zsunął twoją dolną bieliznę i nachylił się

-Gotowa?

Przytaknęłaś całując boga, aby następnie jęczeć  przez miarowe ruchy bioder Lokiego.


___


Obudziłaś się  czując promienie słońca na swojej twarzy. Otworzyłaś oczy i ziewnęłaś.

-Jak się spało?-trickers gładził cię po włosach, a drugą ręką podpierał głowę.

-Dobrze- posłałaś mu uśmiech

Bóg przyciągnął cię do siebie, a następnie pocałował. Odwzajemniłaś pocałunek, pogłębiając go. Odsunęliście się od siebie, gdy zabrakło wam powietrza. Loki jeszcze raz cmoknął cię w usta po czym położył się obok ciebie. Gładził twoje plecy. Wtuliłaś się w jego tors.

-Nie chce ci się wstawać?-zaśmiał się i pocałował cię w skroń. 

-Nie, strasznie mi się nie chce. A w ogóle, która jest godzina?

Zielono-oki  spojrzał na zegar

-10:32, idziemy pózniej coś zjeść?

Przytaknęłaś i pocałowałaś go




Macie wy małe zgredy od smutów... Lucek pozdrawia

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro