Rozdział 13
Obruciłaś sie natychmiast, a trickers zagrodził ci droge obiema rękami. Nachylił twarz nad twoją i uśmiechnął sie.
-Przytulisz mnie?
Otworzyłaś szerzej oczy.
-C-co?
-Spytałem sie czy mnie przytulisz.-Loki zachichotał uniusł kącik ust nadal nie ustępując ci drogi ucieczki.
Westchnęłaś zrezygnowana i objełaś jego szyje rękoma. On natomiast objął rękoma twoje biodra i mocno do siebie przyciągnął.
Czułaś na swoich policzkach rumieńce, gdy przeniusł jedną ręke na twoje włosy i zaczął delikatnie gładzić.
-Dziękuje T/I...
Odsunęłaś się od niego i spojrzałaś mu w oczy. Uśmiechnęłaś się delikatnie, a on odwzajemnił ten gest.
-Musimy już iść do reszty. Złoczyńcy są na wolności. Musisz nam pomóc.
Kłamca wrednie sie uśmiechnął.
-Prowadz.
Zaprowadziłaś go do windy i wcisnęłaś odpowiednie piętro. Gdy drzwi windy się otworzyły, oboje zobaczyliście wszystkich avengers stojących i wpatujących się w was.
Wyszłaś razem z Lokim z windy i skierowałaś się w ich strone. Spojrzałaś na Nick'a, a on skinął głową na znak, że wykonałaś już swoją robote.
Nick zaczął tłumaczyć trickersowi całą sytuacje.
-Co z tego będe miał?- kłamca uniósł brew i kąciki ust uniosły się delikatnie ku górze.
-A co byś chciał?-spytał Furry i ironią w głosie
-T/I
Wszyscy w sali staneli osłupieni. Nawet Tony. Stałaś na przeciwko Lokiego i wpatrywałaś się w niego z niedowierzaniem.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro