Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 12

Usjadłaś wraz z Avengers przy stole. Po pewnym czasie do pomieszczenia wszedł Nick i zamias usiąść na woim niejscu oparł się o nie.

-Mamy sprawe. I nie wierze, że to mówie ale... Loki będzie musiał nam pomóc.

Wszyscy łącznie z tobą otworzyli szeroko buzie jak i oczy. Tony natychmiastowo wstał z miejsca.

-Ale jak to! Ten jeleń?!

-Tony spokojnie..-Steve połorzył ręke na ramieniu playboy'a, ale ten natychmiastowo ją zrócił.

-Nie mam zamiaru być spokojny jeśli Loki jest będzie na wolności i chamsko będzie podrywał T/I!

-On mnie nie podrywa... A nawet jeśli to mu to nie wychodzi-przewróciłaś oczyma i westchnełaś.

Nick spojrzał na ciebie z jedną uniesioną brwią, a ty kiwnełaś głową w znaku, że ,,nie ważne".
Po chwili do pomieszczenia wszedł Dr Strange

-Wzywałeś mnie Nick?-uniusł brew a następnie spojrzał na ciebie i uśmiechnął się na co ty sie delikatnie zarumieniłaś i odwzajemniłaś uśmiech.

-Owszem Stephen. Będziesz musiał nam pomóc.
A teraz-zwrócił sie do ciebie-T/I idz po Lokiego.

Tony chciał coś powiedzieć, ale ty szybko wstałaś i udałaś się w strone windy. Zjechałaś na odpowiednie piętro i skierowałaś się w strone celi trickersa. Podeszłaś do niej.

-Co cię tu sprowadza T/I?-spojrzał na ciebie

-Musisz nam pomóc. Będziesz chwile wolny, ale nawet nie myśl o ucieczce-pogroziłaś mu palcem i zmarszczyłaś brwi.

Ten tylko zachichotał i zbliżył się do szyby.

-Nie odejde, tylko wykorzystam każdą chwile, która nie dzieli nas -popukał w cele- szybą.

Westchnęłaś i wpisałaś odpowiednie procedury, aby otworzyć cele. Gdy sie odwróciłaś była otwarta, ale jego już w niej nie było.

Poczułaś dłonie na tali.

--------

Ogólnie zwlekałam z rozdziałem, bo myślałam co by napisać dalej. Mam nadzieje, że wam sie podoba chodz troszke kochani. Teraz postaram sie wrzucał rozdziały po minimum 500/600 słów, a mogą sie zdarzyć takie po więcej słów.

Bye bye🌻💛

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro