Rozdział 10
Siedziałaś u Strange'a do puźnego wieczora. Zaczęłaś się szykować do wyjścia.
-Może cię odprowadze? Jest już późno i ciemno.
Chwile się wachałaś, ale w końcu się zgodziłaś. Mimo tego, że była wiosna to noce bywały dosyć zimne. Nażuciłaś na siebie bluze. Stephen szedł obok ciebie i co chwile na ciebie zerkał. Mówiąc szczerze tobie to nie przeszkadzało. Gorzej by było gdyby Loki tak robił.
Podeszliście do wejścia od Avengers Tower i wkroczyliście do środka. Nacisnęłaś guzik o windy i spojżałaś na bruneta.
-Stephen, ja już doszłam do domu. Jestem tu bezpieczna.
Zauwarzyłaś, że Stephen się zestresował i próbował wytłumaczyć. Ty tylko uśmiechnełaś się, stanełaś na palcach i pocałowałaś go delikatnie w policzek, szepcząc do ucha.
-Dziękuje za miło spędzony dzień.
Doktor mocno się zarumienił i lekko uśmięchnął.
-N-nie ma za co T/I.
Porzegnał się i odszedł. W tej chwili drzwi od windy otworzyły się. Weszłaś do nich. Chwile się wachałaś czy zjechać do Loki'ego, ale ostatecznie odpuściłaś. Nie miałaś zamiaru patrzeć teraz na jego twarz i pokazywać jak bardzo nie potrafisz bez niego wytrzymać. Wcisnęłaś swoje piętro i po chwili szłaś już do swojego pokoju. Jak to miałaś w zwyczaju zrobiłaś fotke na spotkaniu, która została wywołana przez twój mały żółty aparat. Przywiesiłaś zdjęcie ze Stephenem na sznureczu przyczepionym do ściany. Na zdjęciu widać jak ty i Strange pijecie kakao grając w szachy. Uśmiechnęłaś się na wspomnienie jak tłumaczył ci dzisiejszego dnia aż dziesięć razy zasady.
Na ścianie było mnóstwo zdjęć. Z przyjaciółmi, znajomymi i zwierzętami. Ale jedno było najważniejsze. Byłaś tam ty i cała drużyna Avengers. Nawet Vision dał się przekonać. Wszyscy się na nim śmiejecie i gracie.
To było zdjęcie przed napadem Loki'ego. Twój uśmiech zniknął z twarzy na jego imie. Tylko z nim nie miałaś żadnego zdjęcia. Mimo, że dało sie z nim rozmawiać. No... Może nie za długo, ale się da. Westchnęłaś i spojrzałaś na swój aparat. Trudno raz kozi śmierć.
Wstałaś i wyszłaś z pokoju kierując się do windy. Zjechałaś do więzienia gdzie przebywał Loki. Stanęłaś przed szybą i teraz uświadomiłaś sobie co robisz.
-Moge wiedzieć dlaczego pocałowałaś Doktora Stephena Vinceta Strange?
O kurwa.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro