Kocham was♥/Rozdział 20
...................................
Loki nieudolnie próbował jakoś trzymać pałeczki, ale zbytnio mu to nie wychodziło. Osobiscie, miałaż niezły ubaw,ale starałaś się nie śmiać.
-Cholera, jak ty dajesz rade to trzymać.
-Lata praktyk- powiedziałaś z uśmiechem, jedząc kolejny kawałek.
Brunet westchnął z rezygnacją, a następnie, nabił na patyczek kawałek sushi i zjadł na raz. Parsknęłaś śmiechem. Chwyciłaś pałeczkami następną porcje i podniosłaś tak, aby trickers mógł zjeść.
Loki widząc, jak podajesz mu kawałek, zjadł go i posłał ci delikatny uśmiech.
-Sushi, jednak nie jest takie złe.
-I widzisz? Mówiłam, że ci zasmakuje!
Reszte zjedliscie, w ciszy. Zapłaciliście i skierowaliście się i strone parku.
Szliście, ale nie zamieniliście, ze sobą żadnego słowa. Cisza, która panowała, była przyjemna.
Zatrzymaliście się przy jeziorze i
usiedliscie na brzegu. Wpatrywałaś się w tafle wody i westchnęłaś. Bóg skierował wzrok w twoją strone. Uniusł dłoń i odgarnął kosmyk włosów z twojego policzka, zakładając za ucho. Delikatnie się zarumieniłaś.
-Wracajmy spowrotem do Tower.
Loki przełknął śline i przytaknął. Ruszyliście w strone wyiscia.
...
Po powrocie do Stark Tower, zrobiliście sobie herbate i udaliście się do pokoju poglądać jakieś filmy. Związałaś włosy i usiadłaś na łóżku trzymając w ręce kubek. Włączyłaś telwizje, a bóg usiadł obok ciebie. Przełączałaś kanały szukając jakiś wartościowych programów i jedyne co znalazłaś to horror. ,, Koszmar z ulicy Więzów". Przykryłaś się bardziej kołdrą i upiłaś łyk herbaty.
Po pewnym czasie spojrzałaś na kłamce. Wydawał się znudzony.
-Nie podoba ci się?- spytałaś, przechylając głowe delikatnie w bok.
Loki zerknął na ciebie kontem oka.
-Z tego co mi wiadomo to powinną być straszne, a nie nudzące.
Zaśmiałaś się cicho i pokręciłaś z niedowierzaniem głową.
Zapowiada się super czas.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro