
Rozdział 1 ~ Czyżby się mną znudził?
Dwa i pół roku od wydarzeń z pierwszej części
Pov. [T/I]
Siedziałam w kuchni sprawdzając grafik na następny dzień. Miałam mieć wolne. Nagle dostałam powiadomienie z Facebooka o nowym poście. Kiedy otworzyłam link myślałam, że mam omamy. Na zdjęciu był Jungkook, cały uśmiechnięty, otoczony kilkoma dziewczynami, które się do niego kleiły. Nie, to niemożliwe! Mój mąż dojrzał i tak by się nie zachował.
Jednak jak bym nie patrzyła na to zdjęcie, nie wyglądało na fotomontaż. Poczułam łzy na policzku. Czyżby się mną znudził? Po kilku minutach płaczu, wytarłam twarz. Nie dam mu tej satysfakcji, skoro on zdradził naszą miłość w taki sposób!
Ruszyłam do pokoju dzieci. Zaczęłam pakować ich ciuszki. Potem wybrałam kilka zabawek. Z łazienki zabrałam ich kosmetyki oraz inne rzeczy. Kiedy walizka była gotowa, ruszyłam do sypialni. Spakowałam trochę swoich rzeczy, oraz laptopa. Później wzięłam telefon i wybrałam numer. Odebrał po drugim sygnale.
- Yoongi... - szepnęłam.
On chyba usłyszał smutek w moim głosie, bo rzucił szybko, z troską:
- Co się stało, moja śliczna?
- Opowiem Ci później. Mógłbyś na jakiś czas wynająć mi swoje mieszkanie w centrum? - zapytałam.
- Oczywiście, ale co się stało? - dopytywał.
- Proszę, nie pytaj o to teraz. Możesz przyjechać po nas od razu z lotniska? - poprosiłam.
- Jasne. Do zobaczenia. - rzucił.
- Dziękuję - szepnęłam i rozłączyliśmy się.
Poszłam do garażu i wyjęłam foteliki z auta. Postawiłam je w holu przy drzwiach wejściowych. Potem ruszyłam do ogrodu po dzieci. Kiedy podeszłam do opiekunki, oznajmiłam jej, że będzie teraz pracować gdzie indziej. Podałam jej adres. Kiwnęła głową, ale nic nie powiedziała. Wzięłam Sooyoung na ręce i ruszyłam do domu. Mała zaczęła jak zawsze bawić się moimi włosami. Uśmiechnęłam się. Po chwili z moich oczu popłynęły łzy. Rozumiem, że mógł się mną znudzić, albo czuć się ignorowany czy coś, ale przecież mogliśmy porozmawiać. Jednak nie, on musiał sobie zaszaleć. Właśnie złamał obietnicę szczerości.
Weszłam do domu, a za mną opiekunka z małym Jeonsan'em za rękę. Podałam jej córkę i skierowałam się do kuchni, po produkty dla dzieci. Kiedy to spakowałam i zaniosłam do holu, wtedy do domu wszedł Jungkook. Najpierw się uśmiechnął i ruszył w moją stronę. No tak, zachowuje się jakby nic się nie stało. Gdy się zbliżył zobaczył moją minę i chyba zaczerwienione oczy, bo zatrzymał się i rozejrzał. Po chwili zapytał:
- Kotku, co tu robią te walizki? Wyjeżdżamy gdzieś?
Pokręciłam głową i rzuciłam:
- To ja z dziećmi jadę. A właściwie wyprowadzam się stąd.
Zrobił zdziwioną minę. Ja nie wytrzymałam i parsknęłam śmiechem. Będzie udawał, że nie wie o co chodzi?! Spojrzał na mnie z niezrozumieniem. Wtedy wyjęłam telefon z kieszeni dżinsów, odnalazłam zdjęcie i pokazałam mu. Zrobił wielkie oczy i już chciał coś powiedzieć, ale przerwał mu dzwonek do drzwi.
Opiekunka je otworzyła i wszedł Yoongi. Nasze spojrzenia się skrzyżowały. Podszedł do mnie powoli i objął mnie. Zaczął gładzić moje plecy. Wtedy odezwał się mój mąż:
- Rozumiem, że zamiast ze mną porozmawiać to zadzwoniłaś do niego. Nieźle.
Nie wierzę, że po tym co mu pokazałam, on ma czelność mi robić wymówki! Suga miał coś powiedzieć, ale ja spojrzałam na niego i rzuciłam:
- Nie warto. Jesteś autem?
Pokiwał głową. Wtedy wzięłam jeden fotelik i ruszyłam do drzwi. Na podjeździe rzeczywiście stało terenowe auto przyjaciela. Po chwili on się zjawił z drugim fotelikiem. Kiedy oba były gotowe, weszliśmy z powrotem do domu. Yoongi nosił bagaże, a ja wzięłam z rąk opiekunki Sooyoung i posadziłam w jednym z fotelików, po czym zapięłam. Kiedy wróciłam po Jeonsan'a, podszedł do mnie Kookie.
- Nie możemy o tym porozmawiać, zamiast od razu podejmować takie decyzje? - zapytał.
- O czym Ty chcesz teraz rozmawiać? Nie mogłeś mi powiedzieć, że jest coś nie tak, zamiast się zabawiać? - zarzuciłam.
- Ja... - zaczął, jednak przerwałam mu.
- Postąpiłeś tak, a nie inaczej. Nie chcę na razie o tym słyszeć, ale nie martw się, nie zabronię Ci kontaktów z dziećmi. Kiedy będziesz chciał możesz je zobaczyć. Tylko zadzwoń najpierw. Jutro przyjadę po auto i więcej rzeczy - powiedziałam.
Rzuciłam do opiekunki, że dziś już jest wolna, a jutro by przyjechała pod adres, który jej podałam.
Potem jeszcze raz spojrzałam Jungkook'owi w oczy i wyszłam. Suga otworzył mi drzwi i wsiadłam, dziękując mu. Kiedy odjeżdżaliśmy zobaczyłam, że Kookie stał w drzwiach i patrzył za nami. Rozpłakałam się. Yoongi chwycił moją dłoń.
Po niedługim czasie byliśmy na miejscu. Wzięłam Jeonsan'a, a Suga małą i weszliśmy do budynku. Wjechaliśmy windą na 12 piętro. Raper otworzył drzwi. Gdy znaleźliśmy się w apartamencie, przyjaciel posadził Sooyoung w salonie na kanapie, a ja postawiłam synka i usiadłam obok niej. Suga poszedł po rzeczy. Kilka minut później był z powrotem.
Wtedy usiadł obok mnie i zapytał co się stało. Opowiedziałam mu, po czym się rozpłakałam. Okazało się, że Yoongi ostatniego dnia, przed wyjazdem z Japonii spał w pokoju hotelowym, a nikt mu potem nie mówił o żadnej imprezie.
Postanowiłam położyć Sooyoung, więc poszłam do jednego z pokoi. Ułożyłam ją na łóżku i zaczęłam nucić kołysankę. Kilka minut później zasnęła. Obłożyłam ją poduszkami i wróciłam do salonu dać Jeonsan'owi coś do jedzenia.
Yoongi powiedział, że niedługo wróci i wyszedł. Godzinę później siedziałam na kanapie, a synek bawił się niedaleko mnie. W międzyczasie sprawdziłam czy Sooyoung się przypadkiem nie obudziła, ale dalej smacznie spała.
Gdy kolejny raz oglądałam zdjecie, które wcześniej tego dnia sprawiło mi tyle bólu, drzwi się otworzyły i wszedł Suga. Skierował się do kuchni pytając po drodze czy coś jadłam. Pokręciłam głową, a wtedy przyjaciel wyjął telefon i wystukał coś na nim. Domyśliłam się, że zamówił jedzenie.
Po chwili przyniósł mi szklankę soku, za co mu podziękowałam, usiadł niedaleko Jeonsan'a i zaczął go zagadywać. Mały jeszcze nie mówił, ale sprawiał wrażenie jakby wiedział co wujek do niego powiedział.
Patrzyłam na nich z uśmiechem.
Kwadrans później zadzwonił dzwonek. Zastanawiałam się kto to, bo na jedzenie było jeszcze za wcześnie.
Suga poszedł otworzyć. Nagle do mieszkania zaczęli wchodzić jacyś ludzie i wnosić kartony. Patrzyłam na to zdziwiona. Kiedy wnieśli wszystko spojrzałam pytająco na przyjaciela, a on rzucił:
- Zamówiłem dzieciakom łóżka.
Podeszłam do niego, przytulając go. Kiedy zapytałam ile wydał, pokręcił tylko głową, co oznaczało, że nie weźmie ode mnie pieniędzy. Dobrze mieć takiego przyjaciela, ale denerwuje mnie ta jego upartość. Zabraliśmy się za rozpakowywanie i składanie łóżek.
Zajęło nam to około dwóch godzin. W międzyczasie zjedliśmy zamówione jedzenie. Gdy wszystko było gotowe położyłam dzieci spać. Rozpakowałam walizki, chowając rzeczy, na miejsce, które przygotował Yoongi i usiedliśmy z przyjacielem na kanapie.
Zapytał mnie czy jutro pracuję, ale zaprzeczyłam. Okazało się, że on także ma wolne. Zaproponował, że możemy z dziećmi pójść na spacer do parku. Powiedziałam, że chętnie, ale rano pojadę po rzeczy, a potem ustalimy coś jeśli Jungkook nie będzie chciał widzieć się z nimi. Suga pokiwał głową. Powiedział, że pójdzie po pościel, by położyć się na kanapie, ale rzuciłam, że przecież spokojnie może spać ze mną. Dopytał czy na pewno, na co kiwnęłam z uśmiechem głową.
Odwzajemnił to i powiedział, bym pierwsza poszła pod prysznic. Uścisnęłam go i ruszyłam do łazienki.
Kwadrans później poinformowałam go, że wolne i poszłam do pokoju. Założyłam piżamę. Gdy się położyłam myślałam, że szybko zasnę, jednak się pomyliłam. Tamto zdjęcie nie pozwalało mi na to.
Jakiś czas później do pokoju wszedł Suga. Dołączył do mnie w łóżku i przytulił, widząc, że nie śpię. Kiedy to zrobił poczułam się bezpiecznie i niemal od razu zasnęłam.
*
Obudziłam się jak zwykle o 8. Yoongi jeszcze spał, więc delikatnie wstałam by go nie obudzić, wzięłam ciuchy i poszłam do łazienki się ubrać oraz zrobić poranną toaletę.
Potem będąc w kuchni włączyłam ekspres i zabrałam się za śniadanie. W lodówce znalazłam tylko wędlinę i masło, a w szafce chleb z przedłużonym terminem ważności, więc musiałam zrobić kanapki. Trzeba wybrać się na większe zakupy.
Kiedy jedzenie było gotowe, postawiłam talerze na stole razem z kawą i poszłam obudzić przyjaciela. Zadziwiająco jak na niego, wstał od razu, cmoknął mnie w policzek i poszedł się ubrać. Ja w tym czasie miałam zająć się dziećmi i je nakarmić, ale wtedy zadzwonił dzwonek. Oby to nie był Jungkook.
Podeszłam do drzwi i wyjrzałam przez wizjer. Zobaczyłam tam Jiyeon, opiekunkę maluchów. Odetchnęłam i otworzyłam drzwi. Przywitałyśmy się i zapytała gdzie dzieci oraz czy już wstały. Odpowiedziałam, że nie i zaprowadziłam ją do drugiego pokoju. Dziewczyna zajęła się nimi, a ja wróciłam do kuchni, gdzie był już Yoongi. Zaczęliśmy jeść. Potem przyjaciel posprzątał i rzucił, że może pojechać ze mną do domu. Zgodziłam się.
Powiedziałam opiekunce, że nie będzie nas około dwóch godzin, bo chciałam po drodze wstąpić na zakupy. Potem opuściliśmy mieszkanie. Jakieś dwadzieścia minut później, byliśmy w domu. Kiedy weszłam do środka przywitała mnie cisza. Poprosiłam rapera, by poczekał w salonie, a sama poszłam na górę. Myśląc, że mojego męża nie ma, weszłam do naszej sypialni.
Okazało się, że spał. Leżał na łóżku, przykryty tylko od pasa w dół. Powiedziałam cicho pod nosem "cholera" i ruszyłam do garderoby. Wzięłam sportową torbę, do której zapakowałam kilka sukienek, bieliznę oraz inne ubrania.
Kiedy miałam opuścić pokój, odwróciłam się, by wyjść i zderzyłam się z Jungkook'iem, który miał na sobie tylko bokserki. Pisnęłam, bo mnie przestraszył, na co rzucił mi zadziorny uśmiech. Zaczęłam się cofać, a on szedł w moją stronę. Upuściłam torbę, a w tym momencie, mój mąż zbliżył się. Kiedy mnie pocałował, zamknęłam oczy. Myślałam, że się zatracę w jego wargach jak zwykle, jednak przypomniałam sobie o tamtym zdjęciu. Odepchnęłam go i podniosłam torbę z ubraniami, a po chwili powiedziałam:
- Myślisz, że w ten sposób zapomnę o tym co zobaczyłam i wybaczę Ci?
Kiedy rzucił mi spojrzenie w stylu "ale kotku", stwierdziłam, że nie chcę go słuchać i wyszłam z pokoju. Gdy znalazłam się na dole, podszedł do mnie Yoongi. Zobaczył moje zdenerwowanie. Już miał zapytać co się stało, kiedy zobaczył maknae. Chyba się domyślił i stanął, patrząc tylko. Mój mąż gdy zauważył rapera, prychnął. Znowu zaczyna?
Poszłam do garażu i włożyłam torbę z rzeczami do auta. Potem w bagażniku umieściłam także wózki, po czym ruszyłam na górę po kluczyki, których zapomniałam wcześniej zabrać. Kiedy zeszłam z powrotem na dół, zadałam pytanie mojemu mężowi:
- Chcesz się dziś zobaczyć z dziećmi?
Po chwili odpowiedział:
- Chętnie, ale mam próbę od 13. Może być jutro?
Pokiwałam głową, po czym dopytałam:
- O której?
- Może zabiorę je o 9, a odwiozę około 19? - zaproponował.
- Dobrze - rzuciłam.
Potem Jungkook posłał mi smutne spojrzenie, po czym powiedziałam do Sugi, że wracamy i poszłam do garażu, już nie zaszczycając spojrzeniem JK'a. Otworzyłam pilotem drzwi i wyjechałam na podjazd. Yoongi wsiadł do swojego auta i po chwili ruszył za mną.
Pov. Jungkook
Kiedy moja ukochana, wyszła z domu, znowu zacząłem się zastanawiać, co tak naprawdę stało się wtedy, na tamtej imprezie po koncercie w Japonii. Tak naprawdę, to ja nic nie pamiętam. Chciałem poszukać tego zdjęcia, ale nigdzie go nie znalazłem. Pewnie wytwórnia już je usunęła.
Myślałem, by zapytać o zdanie, któregoś z chłopaków, ale nie mając fotki, zapewne nie byliby mi w stanie pomóc. Wróciłem do sypialni gdzie wybrałem ciuchy na próbę, po czym poszedłem do łazienki. Biorąc prysznic, dalej o tym myślałem. Nigdy nie sądziłem, że po tym co przeżyliśmy razem, z powodu takiej głupoty odsuniemy się od siebie.
Pov. [T/I]
Pół godziny później, wróciliśmy do apartamentu Sugi. Rozpakowałam swoje rzeczy, po czym zapytałam przyjaciela czy napije się kawy, bo zamierzałam sobie zrobić. Poprosił, więc kilka minut później, nalałam do dwóch kubków.
Zajrzałam do pokoju, który zajmowały dzieci. Jiyeon bawiła się z Jeonsan'em, a Sooyoung siedziała w łóżeczku. Potem wróciłam do salonu. Usiedliśmy na kanapie z Sugą, popijając kawę. Wtedy sobie przypomniałam, że przez sytuację w garderobie z Jungkook'iem zapomniałam pojechać na zakupy. Kiedy powiedziałam o tym raperowi, rzucił, że możemy jeszcze je zrobić.
Dopiliśmy kawę, po czym poinformowałam opiekunkę, że znowu wychodzimy i opuściliśmy mieszkanie.
Gdy kupiliśmy wszystko i zapakowaliśmy do auta, wróciliśmy do apartamentu. Było po 14, więc pomyślałam, że przygotuję obiad. Yoongi zaproponował swoją pomoc. Pół godziny później jedzenie było gotowe i usiedliśmy do stołu. Po posiłku zwolniliśmy opiekunkę do domu, informując, że jutro ma wolne i ruszyliśmy na spacer do parku, gdzie spędziliśmy jakieś trzy godziny.
Po powrocie umyłam dzieci i położyłam je spać. Gdy weszłam do salonu, okazało się, że Yoongi otworzył moje ulubione białe wino. Usiedliśmy na kanapie, gdzie spędziliśmy godzinę, rozmawiając. Potem wzięłam prysznic i położyłam się do łóżka. Tego dnia udało mi się bardzo szybko zasnąć.
*
Następnego dnia znowu wstałam o 8. Ubrałam się i ruszyłam do kuchni, przygotować śniadanie. Postanowiłam zrobić szakszukę. Gdy większość składników była gotowa poszłam obudzić Sugę. Powiedział, że przyjdzie za kilka minut.
Naszykowałam wszystko, po czym włączyłam ekspres.
Kiedy nalewałam kawę do kubków przyszedł Yoongi. Pocałował mnie w policzek widząc co czeka na stole, a wtedy zadzwonił dzwonek. Gdy sprawdziłam godzinę, okazało się, że jest 9. No tak, Jungkook.
Poprosiłam przyjaciela, by otworzył, a ja nałożyłam jeszcze jedną porcję dania i postawiłam na stół. Na pewno nic nie jadł z rana. Tylko czemu ja się nim przejmuję? Pokręciłam głową i ruszyłam do przedpokoju, gdzie przyjaciele się witali. JK chyba nie był zadowolony, z obecności rapera, co widać było po jego minie, ale nic nie powiedział.
Kiedy mnie zobaczył i ruszył w moją stronę, bałam się trochę tego co zamierza, ale stałam tylko patrząc na niego. Gdy znalazł się obok, pocałował mnie w policzek. Potem uśmiechnął się delikatnie i rzucił:
- Cześć piękna. - a ja od razu chciałam się do niego przytulić.
Po chwili jednak opamiętałam się, rzuciłam odpowiedź, po czym zaprosiłam go do kuchni. Kiedy zobaczył danie, przygotowane dla trzech osób uśmiechnął się do mnie szerzej. Kurde, głupieje przez to, a powinnam być na niego zła! Mój mąż odsunął mi krzesło, więc podziękowałam mu i usiadłam. Po posiłku Yoongi wziął się za zmywanie, a ja siedziałam popijając kawę. Wtedy odezwał się Jungkook:
- Dziękuję za pyszne śniadanie. To jedno z moich ulubionych dań, które robisz.
Miesza mi w głowie...
- Wiem - rzuciłam, po czym dodałam - przygotuję dzieci.
Ruszyłam do drugiej sypialni. Ubrałam je, po czym wzięłam Sooyoung i poszłam do kuchni. Synek pobiegł prosto do taty gdy go zobaczył. Jakiś czas później, kiedy dzieci były najedzone, usłyszałam pytanie Sugi:
- Jedziesz od razu do wytwórni?
Pokiwałam głową. Wtedy zaproponował, byśmy pojechali jednym autem, na co się zgodziłam, widząc kątem oka, że mojemu mężowi się to nie spodobało, ale żadne nic na ten temat nie powiedziało. Poszłam do pokoju po telefon i torebkę. Potem wszyscy wyszliśmy z mieszkania i zjechaliśmy na parking.
Dałam Jungkook'owi foteliki i wózki, po czym on znów pocałował mnie w policzek i pojechał. Ja przez chwilę stałam i patrzyłam, w ślad za nim, dopóki nie poczułam dotyku na ramieniu. Gdy się odwróciłam, zobaczyłam zmartwiony wzrok Sugi.
- Może powinniście ze sobą o tym porozmawiać? To przecież nie tak, że przestałaś go kochać - powiedział.
Westchnęłam:
- Masz rację, ale na razie muszę ochłonąć - rzuciłam.
Potem zapytałam czyim autem jedziemy, na co przyjaciel zaproponował, że jego, bo ja chyba nie powinnam prowadzić, na co przystałam. Otworzył mi drzwi od strony pasażera. Podziękowałam i wsiadłam.
Jakieś trzydzieści minut później byliśmy na miejscu.
Umówiłam się z Sugą na lunch o 13, po czym weszliśmy do windy. Ja wysiadłam na czwartym, a on pojechał na wyższe piętro. Poszłam do pokoju managera, by zapytać czy ma coś dla mnie. Przekazał mi zlecenia na sesje zdjęciowe i inne eventy, które miałam załatwić.
Odkąd urodził się Jeonsan, postanowiłam zmienić pracę, bo mimo, że nie chciałam całkiem z niej rezygnować, to jednak stanowisko tancerki pomocniczej wymagało ode mnie wyjazdów, a chciałam sama wychowywać dzieci, by nie spędzały tylko czasu z opiekunką.
Potem ruszyłam do swojego biura i zabrałam się za swoją pracę. Około 11:30 poszłam po kawę. Kiedy wracałam, spotkałam Soohyun, która postanowiła zająć mi kilka minut. Poszłyśmy do mnie by pogadać.
Powiedziałam jej o tym co się stało, a ona nie mogła uwierzyć. Zawsze uważała, że Jungkook to wspaniały chłopak, mówiła, że dobrze trafiłam. Gdy pokazałam jej zdjęcie, a ona zaniemówiła. Po chwili jednak powiedziała, że może jest jakieś wyjaśnienie, a tak naprawdę nic się nie stało. Zapytała, co w takim razie z jutrzejszą imprezą. Kurde, zapomniałam o tym. Ale nie odwołam tego, Jiyeon się tak cieszyła, że zarobi więcej, zajmując się dziećmi tego dnia i nocy.
Oznajmiłam przyjaciółce, że wszystko bez zmian. Wtedy pocałowała mnie w policzek i wyszła. Zamyśliłam się. Może rzeczywiście powinnam dać mu szansę by to wytłumaczył? Po chwili znów skupiłam się na pracy, by zdążyć ze wszystkim.
Po pewnym czasie usłyszałam pukanie i zaprosiłam gościa. Zobaczyłam Sugę i wtedy spojrzałam na zegar w telefonie. Była 13. Wstałam, zabrałam telefon i ruszyłam do drzwi. Przyjaciel zapytał co zjemy, na co rzuciłam by on zdecydował i poszliśmy do windy. Na parkingu szybko wsiedliśmy do auta i ruszył.
Pojechaliśmy do tej małej restauracyjki, gdzie lubiliśmy jadać we trójkę z Jungkook'iem. Uśmiechnęłam się do Sugi i weszliśmy do środka. Po zamówieniu dań zapytał jak mi się dziś pracuje. Powiedziałam, że nieźle, bo zostało mi niewiele do załatwienia. Rzucił, że martwił się trochę. Uścisnęłam mu dłoń. Niedługo potem dostaliśmy jedzenie. Ja wybrałam Jajangmyeon, makaron z pastą chunjang. Przyjaciel zaś wziął smażone skrzydełka po koreańsku, czyli standardowo mięso.
Kilka minut po 14, skończyliśmy i pojechaliśmy z powrotem do wytwórni. Resztę zleceń załatwiłam w godzinę. Przed 16 wyszłam od siebie i ruszyłam korytarzem. Chwilę później opuściłam windę na piętrze, gdzie znajdowało się studio Sugi. Zapukałam i usłyszałam "proszę", więc weszłam. Zapytałam przyjaciela za ile kończy, bo mogę wrócić metrem, jeśli ma jeszcze trochę pracy. Rzucił, że za kwadrans będzie wolny. Usiadłam na kanapie i wyjęłam telefon. Zobaczyłam wiadomość od Jina.
Jinnie:
"Hej kochana. Mogłabyś jutro przyjechać z godzinkę przed imprezą, by mi trochę pomóc w kuchni?"
Impreza miała się zacząć o 18. Zastanowiłam się chwilę. Musiałabym być u nich o 17. Dodatkowo szykować będę się na miejscu. Czyli najlepiej poprosić Jiyeon by przyjechała do apartamentu o 15. Kiedy wszystko przemyślałam odpowiedziałam najstarszemu.
Ja:
"Jasne, nie ma problemu. Będę przed 17."
Położyłam telefon na kanapie obok mnie, a chwilę później Yoongi odwrócił się i powiedział, że możemy się zbierać. Kiwnęłam głową, zgarnęłam komórkę i ruszyliśmy do drzwi. W windzie usłyszałam powiadomienie o sms'ie.
Jinnie:
"Dziękuję. Jesteś wspaniała"
Uśmiechnęłam się widząc komplement. Kiedy Suga spytał o to, pokazałam mu konwersację z najstarszym, a wtedy i on się uśmiechnął. Kiedy wsiadaliśmy do auta, przyjaciel uprzedził, że dziś nocuje w domu, ponieważ Jin bierze wolne jutro, by móc na spokojnie przygotować wszystko na imprezę, a w takim układzie on musi zawieźć chłopaków na próby. Pokiwałam głową.
Pół godziny później, byliśmy w mieszkaniu. Od razu napisałam do opiekunki, czy może przyjechać jutro godzinę wcześniej, na co kilka minut później dostałam odpowiedź, że bez problemu. Jedna sprawa z głowy. Teraz tylko trzeba wybrać sukienkę. Postanowiłam pomyśleć o tym wieczorem.
Yoongi zabrał coś z pokoju i powiedział, że będzie już jechał, bo miał zamiar jeszcze wstąpić do sklepu. Odprowadziłam przyjaciela, przytulił mnie i wyszedł. Wtedy przyszło mi coś do głowy i napisałam do Jungkook'a wiadomość z pytaniem, czy będzie o 19 to zjadę na parking. Prawie od razu odpisał, potwierdzając godzinę.
Poszłam do sypialni, skąd zabrałam krótkie materiałowe spodenki i koszulkę na ramiączka. Potem ruszyłam do łazienki, gdzie wzięłam prysznic. Po tym sprawdziłam godzinę. Było kilka minut przed 19, więc założyłam buty i wyszłam do windy.
Chwilę po mnie, na parkingu pojawił się mój mąż. Okazało się, że dzieci zasnęły podczas jazdy, więc wyjęłam delikatnie Sooyoung z fotelika, a Jungkook naszego synka i pojechaliśmy na górę. W mieszkaniu starając się nie ich nie obudzić, przygotowałam dzieci do snu i położyłam je w łóżeczkach. Jungkook mi w tym pomógł. Potem wyszliśmy razem do salonu.
Niezręcznie było mi go wyganiać, więc zapytałam czy jadł kolację. Kiedy pokręcił głową, powiedziałam, by został i zjadł ze mną, na co zareagował uśmiechem. Ruszyłam do kuchni, a JK za mną. Postanowiłam przyrządzić makaron soba z kurczakiem, by było szybko. Po wstawieniu wody, wyjęłam butelkę białego wina z lodówki i korkociąg z szuflady, a jak brałam kieliszek z szafki zobaczyłam, że mój mąż otwiera alkohol.
Kiedy mi nalał, podziękowałam, po czym rzuciłam, że go nie częstuję, by dojechał bezpiecznie do domu. Pokiwał głową z uśmiechem. Tak Kookie, jestem na Ciebie zła, ale dalej się martwię. Gdy zapytał w czym mi pomóc, poprosiłam by pokroił kurczaka. Ja w tym czasie napiłam się wina i wrzuciłam makaron do garnka.
Potem zaczęłam przygotowywać kurczaka i sos. W międzyczasie wypiłam cały kieliszek, a Jungkook nalał mi następny. Gdy makaron był gotowy połączyłam go z resztą i podałam. Podczas posiłku wypiłam jeszcze jeden kieliszek wina. Gdy zjedliśmy, a JK powiedział, że było pyszne, mimowolnie się uśmiechnęłam. Chyba chciał mi się troszkę przypodobać i pozmywał po kolacji, a potem oznajmił, że będzie się zbierał.
Odprowadziłam go do drzwi. Kiedy założył buty i na mnie spojrzał, nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Po chwili przyciągnął mnie do siebie i pocałował, co pewnie przez alkohol, odwzajemniłam. Gdy chwyciłam go za włosy, jęknął i przycisnął mnie do ściany. Z jakiegoś powodu nie chciałam go odpychać. Jego dłonie błądziły po moim ciele. Kiedy się odsunął delikatnie, by złapać oddech, szepnął:
- Porozmawiamy o tamtej sprawie?
Zależało mi na nim mimo wszystko, dlatego powiedziałam:
- Dobrze, może pojutrze wieczorem?
Pokiwał głową, złożył jeszcze jeden pocałunek na moich ustach, po czym pożegnał się i wyszedł. Ja po chwili doszłam do siebie i zamknęłam drzwi na zamek, wyłączyłam światła w salonie i kuchni, po czym ruszyłam do sypialni. Przebrałam się w piżamę i położyłam spać.
*
Następnego dnia, cały czas do 15, spędziłam z dziećmi. Kiedy pojawiła się Jiyeon uświadomiłam sobie, że nie mam tutaj odpowiedniej sukienki. Postanowiłam wyjść jeszcze wcześniej niż planowałam i zajechać do domu.
Przekazałam opiekunce wszystko co powinna wiedzieć i opuściłam mieszkanie.
Gdy dojechałam na miejsce, poszłam od razu na górę do pokoju. Weszłam do garderoby i zaczęłam się zastanawiać co mam założyć. Może tą krótką, czerwoną z koronką, którą miałam na sobie podczas kolacji, kiedy zgodziłam się zostać dziewczyną Jungkook'a? Wyjęłam ją i powiesiłam na widoku. Potem zaczęłam przeglądać dalej. Może tą, którą kupił mi Yoongi, wtedy, gdy byliśmy na zakupach, a kasjerka przez nieuwagę policzyła nasze rzeczy razem? Tą także wyjęłam, wieszając obok poprzedniej. Potem rzuciła mi się w oczy srebrna sukienka, którą miałam na pamiętnej imprezie, kiedy się kochałam z Jungkook'iem nad jeziorem. Ta sukienka też mi się podoba.
Ostatecznie wybrałam srebrną, więc chwyciłam ją, a resztę odwiesiłam do szafy. Wzięłam jeszcze sandałki na niskim obcasie i ruszyłam do samochodu.
Kwadrans później byłam pod domem chłopaków. Od razu kiedy weszłam, zostałam porwana do kuchni przez najstarszego, nie mogąc się nawet z nikim przywitać. Pomagałam mu do kwadransa przed 18. Wtedy poszłam do swojego starego pokoju się przebrać. Kilka minut przed czasem byłam gotowa i zeszłam na dół.
Równo o 18, zaczęli się schodzić goście. Najpierw przyjechała Soohyun, która przywitała się ze mną, a potem z resztą. Następnie zjawili się chłopcy z TXT, Soobin i Yeonjun, którzy jak się okazało przyprowadzili jakieś dziewczyny pracujące w wytwórni. Przedstawili je nam, ale ja niezbyt przywiązywałam wagę do tych znajomości i zapamiętałam tylko imiona: Eunji, Hyuna i Yejin.
Po chwili zaczęliśmy się bawić. Suga kilka razy prosił mnie do tańca, a gdy podchodziły do niego dziewczyny ze staffu ulatniał się. Jungkook albo ze mną tańczył, rozmawiał lub posyłał mi uśmiechy. Sprawiało to, że sama też cały czas się uśmiechałam. Kiedy patrzyłam na Tae i Soohyun zastanawiałam się czy myśleli już o tym by sformalizować swój związek, ale nie zamierzałam się wtrącać.
W pewnym momencie zobaczyłam, że Jimin idzie na górę z jedną z dziewczyn, więc szturchnęłam RM'a, pokazując mu to, a on podszedł i coś powiedział do tancerza. Ten wzruszył ramionami i wrócił na kanapę, ciągnąc dziewczynę za sobą.
Kiedy około 22, chłopaki z TXT zaczęli się zbierać, zabierając ze sobą znajome ze staffu, odetchnęłam. Zostaliśmy tylko w przyjacielskim gronie, co zmieniło całkowicie nastrój. Jednak byliśmy tak przemęczeni po ostatnich dniach, że około północy razem z moim mężem i Sugą zaczęliśmy wyganiać resztę do pokoi.
Kiedy Soohyun i Tae poszli do niego, Yoongi także życzył nam dobrej nocy i poszedł spać. Jungkook zamknął drzwi na zamki, powyłączał światła, po czym ruszyliśmy na górę. Obawiałam się, że będzie chciał spać ze mną, ale na szczęście nie naciskał na to. Dał mi swoją koszulkę, których kilka zostawił w swoim dawnym pokoju, odprowadził mnie do drzwi, po czym delikatnie pocałował, a kiedy zamierzałam wejść, życzył mi dobrej nocy i poszedł. Ja przebrałam się i położyłam do łóżka, gdzie zasnęłam prawie od razu.
*
Następnego dnia po południu, siedziałam na kanapie, przeglądając internet, niedługo miałam szykować się na spotkanie z Jungkook'iem. Rano powiedziałam o tym Yoongi'emu, który zaproponował, że zaopiekuje się dziećmi. Byłam mu za to wdzięczna. W pewnym momencie rzucił mi się w oczy tytuł artykułu:
"Jeon Jungkook z BTS w separacji z żoną! Szuka pocieszenia w ramionach przyjaciółki"
Że co, do jasnej cholery?! Po pierwszym szoku zaczęłam czytać.
"Jak się dowiedzieliśmy z wiarygodnego źródła, nasz wspaniały Golden maknae z BTS, ma problemy w małżeństwie. Nie mamy informacji co jest powodem rozstania, jednak z całą pewnością musi być to coś poważnego, ponieważ pani Jeon wyprowadziła się z domu."
Dalej już nie miałam ochoty czytać. Chciałam rzucić telefonem o ścianę, jednak wtedy przypomniało mi się, że przecież jestem umówiona z Jungkook'iem, a w obecnej chwili nie zamierzałam niczego z nim wyjaśniać. Napisałam mu wiadomość.
Ja:
"Straciłam ochotę na spotkanie i rozmowę z Tobą. Idź do przyjaciółki, która Cię ostatnio pociesza!"
Byłam wściekła, dlatego nie do końca dotarło do mnie, że pisząc taką treść sms'a zachowuję się jak zazdrosna nastolatka. Chwilę później dostałam odpowiedzieć.
Kookie:
"Co masz na myśli? Jaka przyjaciółka, bo nic nie rozumiem?!"
Kiedy przez dłuższy czas nie odpisywałam, Jungkook zaczął do mnie wydzwaniać. Nawet nie fatygowałam się by odrzucać połączenia. Wtedy Yoongi przyszedł zapytać co się stało i kto dzwoni, że nie odbieram. Opowiedziałam mu wszystko. Przytulił mnie.
Siedzieliśmy na kanapie odkąd wyciszyłam dźwięki, by nie denerwowało mnie to, że JK nie daje za wygraną. Wtedy zadzwonił dzwonek i Suga poszedł otworzyć. Mój mąż wparował do mieszkania i zaczął mnie wypytywać o co chodzi, co miałam na myśli pisząc o jakiejś przyjaciółce, ale ja nie miałam ochoty odpowiadać, więc się nie odzywałam.
Yoongi zostawił nas samych, a ja usiadłam na kanapę. Jungkook dalej próbował się coś ode mnie dowiedzieć, kiedy dostał sms. Zobaczyłam, że był zaskoczony tym co przeczytał. Po chwili pokazał mi tą wiadomość.
Mama:
"Synku, tata wyjeżdża w delegację na tydzień, dlatego postanowiłam Was odwiedzić. Będę pojutrze. Całuję."
***************************************************
Jest pierwszy rozdział, liczę, że się spodoba 🙂
Miłego czytania 🥰
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro