Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

ᴄᴏɴᴄᴇʀᴛ

Wokoło Miseo i Yoony fioletowe światełka Army Bomb. Wszyscy radośnie śpiewają słowa piosenki, jedni nagrywają, inni krzyczą ze szczęścia. Nagle dziewczyna zauważa ciemną postać. Mężczyzna. Zmierza zdecydowanym krokiem w stronę sceny. W jego ręku błysnął metalowy nóż. Nagle wchodzi na scenę, z rozbiegu atakuje jednego z idoli. Namjoona. Kim Namjoona, który upada, a kałuża krwi wokół niego robi się coraz większa. Nagle muzyka ustaje. Ludzie zaczynają panikować. Miseo chce się ruszyć ale nie może, nagle czuje czyjąś rękę na ramieniu. Gasną światła, ale inni szybko włączyli latarki w swoich telefonach. Dziewczyna słyszy szept, męski szept.

- Co ty na to powiesz? Czyż to nie najlepszy koncert w twoim życiu?

Nagle nieznajomy zmienia położenie względem dziewczyny i staje przed nią. Patrzy w jej oczy. Nie obawia się tego, że ta go zapamięta i wykorzysta w zeznaniach policyjnych. Patrzy na nią tak jakby chciał, żeby go zapamiętała.

- Będziesz następna.



Miseo obudziła się oblana potem. To był sen. Tylko sen. Jednak mimo to dziewczyna czuła dziwny niepokój. Koncert był już dzisiaj, a ona ma takie sny. Nagle przypomniały jej się słowa Teo "czasem masz prorocze sny, które w mniejszym lub większym stopniu mają swoje miejsce w rzeczywistości".

- Nie, za dużo myślę. Po prostu za dużo myślę. Lepiej będzie jeżeli teraz pójdę się umyć.

Ostatnimi dniami na studiach nie szło dziewczynie za dobrze, ciągłe sprawdziany. Nie miała nawet czasu porządnie się wyspać. Dodatkowo sprawa z Teo też zrobiła swoje. Starała się jak najszybciej zapomnieć o tym złym śnie.

Jak tylko wyszła z łazienki postanowiła, że ogarnie trochę mieszkanie, a gdy tylko skończy zrobi sobie kawę i obejrzy jakiś serial. Tak też zrobiła, co pozwoliło jej się odprężyć, uspokoić i zapomnieć o złych myślach. Możliwe nawet, że zasnęłaby z laptopem w łóżku, ale na szczęście zadzwoniła Yoona.

~ Mam nadzieje, że się już szykujesz.

~ Ah tak, już się szykuję. Spotkajmy się przed stadionem.

Dziewczyna odłożyła laptopa i poszła do pokoju ubrać się w jakieś ładne i w miarę wygodne ubrania. Założyła więc na siebie czarne, lekko przylegające spodnie z wysokim stanem, żółtą, gładką koszulkę i delikatnie różowy sweter do bioder. Wzięła średni plecak i wrzuciła do niego portfel z pieniędzmi, telefon, chusteczki i inne ważne rzeczy, oraz jakieś pierdoły, które wydały jej się na przydatne. W korytarzu założyła białe adidasy.

Gdy znalazła się przed stadionem trochę jej to zajęło nim znalazła Yoonę, ale ostatecznie weszły do niego razem i poszły parę rzędów przed sceną.

- Nie wiedziałam, że kupiłaś nam takie miejsca. Naprawdę nie wiem jak ja ci się odwdzięczę.

- Na pewno będziesz miała okazję.

Po niecałych trzydziestu minutach dziewczyny już świetnie bawiły się śpiewając i skacząc w rytmie do "Best Of Me". Dziewczyna czuła się prawdziwie szczęśliwa. Była na koncercie swojego ulubionego zespołu, a obok niej była jej najbliższa i jedyna przyjaciółka. Jednak jej szczęście diametralnie zamieniło się w niepokój i strach.

Kątem oka zauważyła mężczyznę, ze swojego snu. Patrzył na nią, prosto na nią, była tego pewna. W ręku trzymał nóż i tak jak w śnie zmierzał w stronę sceny. Uśmiechnął się do dziewczyny po czym odwrócił od niej wzrok i podszedł do jednego z ochroniarzy. Wymienili porozumiewawcze spojrzenia.

- Co jest do cholery?! To nie wygląda jakby chciał po prostu pobawić się na koncercie, na dodatek z nożem.

Cała ta sytuacja wyglądała Miseo na podejrzaną i przerażającą, ale nie było czasu na strach. Miała wrażenie, że zaraz stanie się coś złego i nie mogła na to pozwolić. Biegiem ruszyła w stronę sceny, przeciskała się pomiędzy fankami i fanami, mijała ich zniesmaczone twarze na jej widok. W końcu przeszkadzała im w swobodnym bawieniu się.

Dziewczyna zdążyła znaleźć się przy schodkach na scenę przed podejrzanym typem. Miała nadzieję, że nikt jej nie zauważy, gdyby tak się stało jej akcja nie miałaby już sensu. Nagle zobaczyła tego, na którego czekała. Wszedł na scenę, a dziewczyna zaraz za nim. A gdy najbliżej niego znalazł się nie kto inny jak Namjoon, zdecydowanym krokiem ruszył na niego.

I właśnie w tej chwili Miseo wbiegła przed idola osłaniając go, przez co nóż wbił się jej głęboko w brzuch. Zakręciło jej się w głowie, poczuła przeszywający ból i po prostu poddając się mu upadła pod nogi Namjoona. Na widowni wybuchła wielka panika. Wszyscy zaczęli krzyczeć i rzucili się w ucieczkę. Muzyka przestała grać. Reszta zespołu przestała tańczyć, a nożownik uciekł. Jedyne co słyszała Miseo to głos ochroniarzy każący iść idolom za scenę i czekać tam. Za chwilę słyszała głos ratowników zadających jej pytania, jednak po chwili odpłynęła i nie słyszała już niczego.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro