Śrubka
Andreas: Gregoooooor
Gregor: Nie mam milki dla ciebie
Andreas: Nie o to chodzi
Daniel: oho to się zaczyna
Kamil: O_O
Dawid: A o co sie rozchodzi jak nie o milke
Andreas: WIESZ CO GREGOR?!
Domen: Andi spokój
Gregor: A zapowiadało się tak miło
Leyhe: Greogor napraw mi Andreasa coś ty z nim zrobił?
Pilch: A tego szwaba znowu kto tu dodał?
Andreas: JESTEŚ WREDNYM POLSATEM GREGOR PRZERWAŁEŚ SWOJE OPKO W TYM MOMENCIE JAK NAS ZAMKNĘLI
Maciek: Andreas zamknij się mam cb dość, a pozatym
Maciek: A pozatym...
Maciek: ...
Aga: No no wysłów się
Maciek: Szukam tekstu na pociśnięcie go
Maciek: A TWÓJ DZIADEK MORDOWAŁ POLAKÓW W 1939!!!!!!!
Andreas: A TWÓJ DZIADEK PODCZAS WOJNY BAŁ SIĘ WYJŚĆ Z DOMU
Maciek: MÓJ DZIADEK BYŁ NAJLPESZYM ŻOŁNIERZEM ARMII KRAJOWEJ
Andreas: A MÓJ NAJPRZYSTOJNIEJSZYM
Andreas: TEŻ ARMII KRAJOWEJ
Kamil: jasne jasne chciałbyś należeć do naszego polskiego narodu
Żyła: Jeżeli znasz andi największe polskie przeboje to ciebie przyjmujemy a ostrzegam ja jest najlpeszy w przebojach
Maciek: No bo ty to taki przebojowy
Andreas: JEJ PIĘKNE CZARNE OCZY WIDZĘ CZARNE OCZY ICH NIE PRZEOCZYSZ WIEM ŻE NIE!!!!!
Markus: Ale przecież "Ich" to po niemiecku
Andreas: ty to tylko polakom możesz narty czyścić
Markus: A ty to niby taki Polak... idż lepiej paść owce do Zakopanego
Andreas: *krowy milki
Gregor: Bracia szwaby norwedzy (też lud germański) słoweńcy polacy najdroźsi słowianie oraz austriacy w połowowie szwaby ale w większej połowie słowianie nie kłóćmy się
Żyła: Nie ma czegoś takiego jak większa połowa
Gregor: GDZIE SĄ PREVCE??
Domen: Tinki łinki obecny!
Cene: Dipsi obecny!
Peter: ZNOWU MI ZOSTAWIACIE TEGO ŻÓŁTEGO CHIŃCZYKA LALE I TEGO NIEDOJEBAŃCA NIEDOROWZINIĘTEGO CZERWONEGO JAK NOS ŻYŁY PO WÓDCE PO JAK POLSKA PARTIA POLITYCZNA CO 500 PLUS NIE DAJE GARDZE WAMI!!!!
Gregor: Pero wszystko w porządku?
Peter: Sorry nie ta grupa
Gregor: w związku z tym, że Andreas dostaje padaczki bo nie ma drugiej częsci mojego opo właśnie teraz je dodaje
Celina: OMg widziałam ja tam występuję!!!! Wreszcie ktoś mnie docenił...
Gregor: No widzisz ja to umiem doceniać ładne dziewczyny
Celina: hyhy
Johann: Celina z nami koniec idę do Anji
Celina: Szerokiej drogi
Johann dodał użytkownika Anja Søberg
Anja: NIE JOHANN JUŻ CI MÓWIŁAM NIE BĘDĘ UDAWAŁA TWOJEJ DZIEWCZYNY
Anja Søberg opuściła grupę
Celina: Tak więc Gregor na czym skończyliśmy?
Gregor: Opublikuje opo a potem zobaczymy co dalej mała
Zagubiona zguba część druga
738k😎 677k ⭐848372829383838💭
- Gregor jesteśmy uwięzieni!- krzyknął Andreas na całe pomieszczenie.
- Spokojnie, widziałem już takie rzeczy na filmach detyktywistycznych, nic nam się nie stanie
Andreas ponownie wziął Gregora za rękę, na co ten się skrzywił i włączył latarkę w telefonie.
- Patrz śrubka!- krzyknął podekscytowany andi
- Ale z tego co wiem ty szukasz czapki milki. Ej to w sumie nie jest takie głupie, to może być jakiś trop.- powiedział Gregor, a jego oczy zaświeciły się i stały się dwa razy większe bo zdał sobie sprawę, że jest jeszcze lepszym detektywem.
Nagle usłyszeli wielkie JEB BUM BADUMTSS ŁUBUDUP co oznaczało, że ktoś się musiał gdzieś wypierniczyć. Przestraszeni postanowili zabrać znalezioną śrubkę i wydostać się za wszelką cene z pomieszczenia
- Gregor dlaczego nie wyszliśmy oknem?
- Faktycznie tu jest okno!- powiedział podekscytowany a jego oczy stały się tym razem trzy razy większe.- Gdybym je wcześniej zauważył to sam bym nim wyszedł i cie zostawił
- Nie zostawiaj mnie!- zaprotestował Andi i już chyba trzeci raz dzisiaj trzymając go za rękę, na co greg ponownie się skrzywił.
- Nie krzw się bo zmarszczek dostaniesz
Po paru minutach obaj poencjalni kandydaci na moich mężów wyszli oknem z ciemnego pokoju. Ich oczom ukazał się Forfi leżący na śniegu a obok niego leżał... rower?
- Forfi? Czemu ty jeźdźisz na rowerze w zime?- spytał Gregor, notując coś w swoim zeszycie, przecież uważał się za profesjonalnego dedektywa.
- Gregor ty to masz znieczulice! Forfi pomogę ci wstać!- powiedział andi
- Milcz sam sobie poradzę!
😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢
Johann André Tande ekhem Johann André Forfang żył lat 22. Chyba. Zmarł w wyniku wypadku się na rowerze. Pokój jego norweskiej duszy.
😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢
Znaczy nie, on jednak żyje. Po chwili forfi usiłując wstać dostał drgawek. Andi był już przygotowany, na robienie sztucznego oddychania ale...
- Andi zadzwoń po karetkę.- powiedział Gregor bez większego zainteresowania się poszkodowanym. Nawet na niego nie spojrzał bo notował wyniki śledztwa.
W szpitalu
- No ale jak to na rowerze?!- darła się Celina
- No... normalnie jechałem i się wypierniczyłem...
- W zimę?! Na rowerze?! Najpierw się tłumacz co ty wogóle robiłeś na dworze pod domkiem kadry NIEMIECKIEJ?!
- Szukałem śrubki od roweru
- U tych szwabów? Mam pewne podejrzenia
- Może wreszcie powiesz coś mądrego
- Zrobili to celowo te szwaby tylko po co?
- No bo zwinołem Wellingerowi czapke
- Jezu co mnie obchodzi co ty ukradłeś wellingerowi szwaby ukradły i odkręciły śrubke od roweru przez co mogleś umrzeć bo rower się rozleciał idziemy z tym na policje ZARAZ ZARAZ KOGO TY MASZ CZAPKE???? Oddawaj mi ją szybko! Może ten zapach jego włosów jeszcze nie wywietrzał
- Wrzuciłem do prania
- Nienawidzę cie
W domu andiego
W tym zacnym miejscu jakim jest dom andiego trwało analizowanie wyników śledztwa, w sprawie szukania czapki milki jedząc ową czekoladę i oglądając ze wszystkich stron znalezioną śrubkę.
- Ona wygląda bardzo podejrzanie
- Gregor chcesz może herbatki?
- Nie przeszkadzaj mi teraz prowadzę śledztwo
- Ale takiej z cytrynką?
- Nie
- Posłodze!
- Zachowujesz się jak moja babcia. Ta śrubka to ważny trop Andrzeju
- Dobrze Grzegorzu. A niby czemu?
- Intuicja mi to podpowiada
- Słyszałem że intuicję mają tylko kobiety
- Ale ja jestem wybrykiem natury
A tymczasem w szpitalu
- Dopisz z poważaniem Johann Andrè Tande znaczy Forfang.- powiedziała Celina widząc jak Forfi kończy pisać pismo do płokuatuły oskarżając andiego i gregora o usiłowanie spowodowania śmierci odkręcając celową śrubkę od roweru który w efekcie czego miał się rozlecieć a forfi mial umrzeć
- Mam coraz większe przeczucie że zdradasz mnie z Danielem
- Tobie się już całkiem coś rozwaliło w tym łbie po tym upadku a pozatym przestań podrywać te pielęgniarki ja wiem że jesteś w szpitalu i to dla ciebie luksus ale one są brzydkie
- Przykro mi w każdym związku musi trafić się blondynka o oczach zielonych z dlugimi nogami która ma tu i i tu a przy okazji płaski brzuszek
- Myślałam że je tylko podrywasz a tu już mnie ewidentnie zdradziłeś
- Dobra nie marudź powinnaś się cieszyć masz czytaj moje pismo do płukuatuły
Wtedy do szpitala weszli Andi i Gregor
- Jak się czujesz Forfi?- spytał Andi ze słodkim uśmiechem i bardzo dziwnie mu się zrobiło jak Celinka rzuciła mu sie w ramiona
- A czyli to jednak nie z Tandem mnie zdradza
- Ja mogę być prywatnym detektywem!- wtrącił Gregor.- Raz dwa dowiemy się z kim cie zdradza
- Miałeś szukać mojej czapki i nadal jej nie znalazłeś. Celinka zimno miii
- Cicho bądź szwabie znaczy szwaby mamy problem! Przyznajcie się do swojego czynu! Chcieliście zabić Johanna!!!!
- Ale że my??????- spytal andi z niepokojem
- Andi cicho bąźdź widzialem takie rzeczy na filmach kryminalnych nic nam się nie stanie
- ODKRĘCILIŚCIE ŚRUBKĘ OD ROWERU ABY JOHANN JADĄC NIM SIĘ WYPIERNICZYŁ PRZYZNAJCIE SIĘ
- Ale my ją tylko znaleźliśmy...
- Gdzie?
- A w takim ciemnym pokoju... tam byliśmy sami i było ciemno
- Andreas cicho bez takich szczegółów nikogo nie obchodzi co my tam robiliśmy
Wtem na sale chorych wbiegł Markus z pytaniem
- Widzieliście gdzieś może mój zabytkowy rower którym w 39 jeźdźił Hitler?
Kraft: Gregor nie rozumiem tego opowiadania
Miszi: Chodź do mnie wytłumaczę ci
Kamil: Dlaczego gregor ty piszesz sam o sobie?
Gregor: Oj taki mały szczegół
Andreas: Jesztem miszczem olimpijszkim
Kamil: Andi witaj w gronie skoczków " płać i płacz"
Andreas: Co to znaczy?
Kamil: Bo bo jak zostaje się mistrzem olimpijskim dostaje się dożywotnią pensje nawet jak skończysz to całe figo fago które nazywasz skokami
Andreas: Fajnie nie wiedziałem a dlaczego płać i płacz
Kamil: No bo ty na poczatku ryczysz że wygrałeś no nie ale to tylko tak dla telewizji no wiesz a potem oni ci płacą
Andreas: Ale ja się naprawdę wzruszyłem... a i wtedy nie miałem czapki z milką a to znaczy że ta czapka mnie ogranicza
Kamil: Weź ty się tak nie ciesz ja będe miszczem na dużej skoczni a lepiej brzmi mistrz olimpisjki na dużej skoczni niż na tej małej
Domen: Wlaśnie małą to sobie każdy może przelecieć
Ewa: Domenek to mialbyć podtekst jakiś co nie?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro