Welcome to Niżnyj Wiatrił
Gregor: @Thomas Morgenstern chodź przeliczysz te punkty po skoku Ryoyu
Ryoyu: Szczęście sprzyja lepszym
Peter: W takim razie Kamil powinien wygrać
Stefan: On nie skoczył 113 m chociaż
Ryoyu: Spadajcie odemnie nieloty asio
Markus: Ja ci zaraz pokażę gdzie twoje miejsce
Ryoyu: Moje miejsce? Oczywiście, że pozycja lidera
Daniel: HahahaahahahahahahahahaahahahahahahaahahahahahahahaahahahaahahahahaahahahahahahaahCOahahahaahahahahahaahahahahahahahahahahaahahahah
Johann: Panie policjancie aresztuj pan ten wiatr
Johann wysłał zdjęcie
Kamil: Nie wiem czy będę miał koszmary przez konkurs czy przez to zdjęcie
Peter Prevc dodał do grupy użytkownika
Wiatr
Peter Prevc dzwoni do użytkownika Wiatr
Peter: Te Wiatr, rozłącz się
Wiatr: Ale to ty dzwonisz
Peter: Ty suko jebana pierdolona
Rozmowa dobiegła końca
Peter: Jest bardziej wredny niż Domen
Domen: No dzięki kurna
Domen: Na brata zawsze można kurwa liczyć
Peter: Pal gume leszczu
Andi: Wiecie co
Andi: Bo już mi się nudzi to siedzenie na dupie
Andi: Więc kupiłem sobie książke 1000 żartów
Stephan: Ja pierdole nie.
Richard: Ja dalej pamiętam twój śmiech przy tym
ż a r c i e
Richard: Dlaczego drzewo nie jest głodne?
Richard: Bo jodła.
Andi: HAHAHAHAHAHAHAHSHSJSJSJJAJSJSJAJAJAJAHAKAKAKAKAKAKAHHAHAHAHAHAHAHAHAHJAJABUAHAHAHAHAHAHJAHAJAJAJAKAKAKKAKAKAKAKA
Kamil: W wolnym tłumaczeniu to znaczy
Kamil: Laura złapała wkurwa
Kamil: Wzięła mnie za kłaki i...
Kamil: Czekajcie musze po słownik, ale chyba Kuba Kot mi zabrał na rozmowe z TVP
Dawid: Chyba dobrze rozumiem
Dawid: Zajebała mi łbem o klawiaturę, żebym w końcu ruszył dupę
Kuba: A no jeszcze dopisek jest
Kuba: Błagam zabierzcie mnie stąd
Markus: Ten słownik leży u Seppa w kantorku po tym jak Lindvik się wkurwił za DSQ
Andi: Przychodzi narząd wewnętrzny do detektywa i mówi
Andi: Jestem śledziona
Kamil: To był najsłabszy żart jaki słyszałem
Piotrek: Ja mam za to zagadkę
Piotrek: W dzień chodzi na dwóch, w nocy na czterech
Anže: Twoja stara
Stefan: Okoń.
Richard: Lama.
Kamil: Filet bo filety są najlepsze
Robert: Kobayashi po łyku bezalkoholowego?
Piotrek: Brawo!!!
Robert: Właśnie to teraz robi ta japońska kurwa
Wtem konwersację przerwało powiadomienie z wattpada
—Jak to dałaś buzi tej Szlirenpałowej ciocie?— zapytał zdziwiony Pero w stronę Mai — Proch musi trwać ... — Co nie Kamil?—zwrócił się do Stocha
—Tatusiu co to Proch? — zapytała dziewczynka
—Coś co już niestety nie powróci— odparł za Kamila Peter
—Tatu... Znaczy Führerze jeśli Maja nie będzie mnie chciała to mogę być z Tandexem? — zapytał chłopiec wskazując na blodynka o ślicznych niebieskich oczkach
—Ktoś tu chyba długo nie spał w komo... znaczy nie stał w kącie. Tak dokładnie kącie— poprawił się Markus
—Ale zobacz Jon jest typowym aryjczykiem, jest czysty rasowo — tłumaczył dalej
—W domu się z Tobą policzę kmiocie
—Ja jebie nie mieliście gdzie dać do przedszkola swoich dzieci?— zapytał Kamil
—Żadna placówka nie chciała tych podmiotów szatana. — westchnęła Maren— Biśla... znaczy Benito jest agresywny, mały Prevc strasznie drze japę, Kraft gryzie wszystko, o zobaczcie teraz obgryza nogę od szkolnego krzesełka.— westchnęła nauczycielka, na co najmłodszy z dynastii Kraftów przyczaił się na blondynkę i zaczął cicho warczeć.
-No siema chłopaki - na sale wpadł zaaferowany Stefan - Michi bądź grzeczny - upomniał syna, na co ten fuknął i usiadł obok małego Benito.
-Ale jest jeszcze jeden mały wybryk nat... Znaczy się dzieciaczek - zaczęła Norweżka i skinęła głową w stronę wielkiego znaku Supreme.
-Któremu tak najebało na banie, żeby uosobić znak - Pero zaczął panicznie się śmiać, a Kamilowi znowu serce przyśpieszyło.
-To jest mały Kento - wskazała na chłopca, który wyskoczył za znaku z litrem Red Bulla.
-Nie no ja w to kurwa mać nie wierze, ta ciota skośna przecież na drugim końcu świata mieszka - zawołał głośno Markus.
-Ale w ciągu miesiąca zmienił przedszkole dziesięć razy, a Sara wręcz nalegała, żeby tu przyszedł.
-Proponuje stąd uciekać póki ten japoński bolec nie przyjdzie - Kamil wziął na ręce Maję i już miał wychodzić kiedy do sali przyszedł japoński bol... znaczy świetny skoczek i rodzic Ryoyu Kobayashi
-Przemilczmy to - westchnął Gregor, na co Markus tylko po cichu zgładził miotaczem Japończyka.
-Tato! - pisnął mały Prevc.
-Ja pierdole już jak twoja matka tylko paszcze piłujesz - westchnął Pero i kucnął przy chłopcu - Co się stało synu?
-To mój nowy przyjaciel - pokazał na chłopca o blond włosach i uśmiechu od ucha do ucha - To jest Max - zaprezentował kolegę, który uśmiechnął się jeszcze szerzej
-Dziecko drogie jeszcze mi powiedz, że jego ojciec to ta pizda w szwabskim przebraniu Wellinger.
-Sam jesteś pizdą Peter - Andreas zgrabnie zakradł się obok Słoweńca, dał chłopcu śniadaniówkę i pogłaskał sterczące na wszystkie strony świata włoski - Co masz dziś zrobić w przedszkolu?
-Złapać Majkę na mój piękny uśmiech, leciutko się zarumienić, dać jej zdrowego batonika, powiedzieć pięknie proszę i umówić się z nią, żeby przyszła się ze mną pobawić - młody Welle wyrecytował ojcu formułkę, na którą Andi pokiwał głową z dumą.
-No po moim trupie - zawołał Leon
-Ja lubię trupy! - zawołał Biśla, na co wszystkie twarze zwróciły się ku niemu - A z miotacza wam w ryje zajebać wy podnóżki? Moja rasa jest najlepsza! Jak wyjdę z tej nory to mnie popamiętacie!
-Jeszcze chwila i mundur dziadka Adolfa będzie na niego pasował - wychlipał cicho wzruszony Markus - Przecież jeszcze niedawno on się uczył literować Wehrmacht, a dzisiaj już grozi ludziom - pociągnął głośno nosem.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro