Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

This is Ruka

Gregor: Ja pierdziele ale piździrura

Richard: Ave biczys ta konfa żyje

Piotrek: Miałem pisać tydzień temu aby zaprosić moich przyjaciół na melanż ekhem małą domówkę ale wiedziałem, że i tak się wjebią

Maciek: To nie była domówka tylko pokojówka raczej

Piotrek: Kilka pań pokojówek też tam było

Gregor: Dobrze, że odwołali. Markus kolejny raz by się zjebał ze skoczni i tyle w temacie

Markus: Zawsze możemy wrócić na skocznie i zobaczyć czy red bull dodał ci skrzydeł

Ryoyu: Mi dodał

Kamil: Żegnaj Ryoyu miło cię było poznać. Jaka jest twoja ostatnia wola?

Markus: @Ryoyu idziemy do solarium skarbie

Ryoyu: OMG zabierasz mnie na randkę?

Markus: Jasne, a potem na wspólne wakacje

Markus wysłał zdjęcie:

Andreas: Tyle dobrego, że kanar was nie złapie

Ryoyu: A ja zadbałem o bagaż...

Peter wysłał zdjęcie:

Peter: Co tu się odpierdziela

Daniel: Mamy grupową imprezę z okazji twojej dyskwalifikacji

Peter: Jak majtek nie zmienisz będziesz następny

Johann: To takie niesprawiedliwe. Gregor na boku setę wali i jest wszystko cacy a ja mam luźniejszy kombinezon i robię wyjazd

Gregor: Nie masz dowodów na mnie piździawo

Johann wyslał zdjęcie:


G

regor: Herbatka na rozgrzanie

Markus: Chcesz się rozgrzać?

Domen: @Kamil Stoch co dałeś Peterowi, że tak dobrze skacze?

Kamil: Miłość

Andreas: A mi dasz?

Peter: NIE.

Richard: Andi wracaj bo Markus skacze gorzej niż Tomuś Pilch

Karl: Do tego Horni przez sen powtarza "Kamil jesteś moim złotym chłopcem, będę cię zawsze kochał"

Stephan: Jest źle



Wtem konwersację przerwało powiadomienie z wattpada.

-Tatuś wiesz kogo dziś poznałam w przedszkolu? - zapytała wesoło dziewczynka

-Nie, ale pewnie zaraz mi powiesz- odparł Kamil

- Dziś taki jeden chłopiec, popsuł mi zamek z piasku, ale Leoś go uderzył, a potem on Leonka i ich rodzice muszą iść jutro do szkoły- wyjaśniła

-Pierwszy dzień w nowej szkole i już bójka. Zapowiada się ciekawy rok.- westchnął mężczyzna

-Biśla jest głupi każdego biłby - odparła smutno Maja

W tej chwili w głowie Kamila zapaliła się czerwona lamka. Biśla? Ajzenbiśla? Zły Eisenbichler? Czy to możliwe, że syn tego potomka Hitlera chodzi do szkoły z jego kochaną córeczką?

-Maja jutro tatuś zawiezie cię do szkoły - zadecydował

Jak postanowił tak też zrobił. Dla dobra sprawy zerwał się z łóżka skoro świt. O 8:00 wszedł wraz dziewczynką do sali, gdzie grupa dzieci bawiła się najróżniejszymi zabawkami. Lecz co go bardziej zaciekawiło to dwójka mężczyzn żywo rozmawiająca z przedszkolanką.

-Nie rozumiem w jakim celu pani mnie wezwała, nie mój syn zaczął ten cyrk- odpowiedział znudzony już mężczyzna

-Panie Eisenbichler, pana syn zamiast mówić dzień dobry krzyczy Heil Hitler, pobił się z Schlierenzauerem, pociął połowę lalek mówiąc, że bawi się w Oświęcim po czym stwierdził, że nasze klocki lego są słabe i mamy mu kupić zestaw obóz koncentracyjny, a jest drugi dzień szkoły- westchnęła nauczycielka

-Kochany skarbulek, co ja mam go wychowywać na ciotę tak jak ten pan obok- powiedział, wskazując na Gregora. -Chłop ma być silny, jak dostaje po mordzie to ma oddać a nie czekać na ratunek- kontynuował

-Chcę przypomnieć, że to mój syn stanął w obronie nowej koleżanki,- stwierdził Gregor

-Taaa, miał swoje pięć minut, zupełnie jak ty na skoczni- odparł Markus

-Ty nawet pięciu minut nie dostałeś- rzekł Schlierenzauer

- Mój malutki bąbelek, chce wyrwać jakąś laskę w tym przedszkolu. Dlatego eliminuje konkurencję powoli - wyjaśnił Eisenbichler

-Będzie mu trudno bo w przedszkolu jest tylko jedna dziewczynka- powiedziała nauczycielka

-Co... - Kamil nie wytrzymał, jak to jego oczko w głowie chodzi do przedszkola z samymi chłopcami, do tego dziećmi takich zjebów jak Eisenbichler i Schlierenzauer.

-Ooo siema Stoch, właśnie kłócimy się, kogo syn będzie z twoją córką - odparł wesoło Markus

Czy to jakiś nieśmieszny żart i jestem w ukrytej kamerze-pomyśłał Kamil.-Dobrze że chociaż nie ma tu potomka bobra- pocieszył się w myślach

-Siema Biśla, kogo dziś mam zagryźć?- do sali wpadł wesoły chłopiec z przydużymi jedynkami.

-Tego skurwikreta! - zawołał mały Benito, wskazując przy tym na kolejne pokolenie dynastii Prevców - Zniszczył mi przenośny piecyk od pradziadzia. Tato!

-Czego ryja prujesz - Eisenbichler spojrzał na niego z ukosa - Jak się woła do ojca?

-Fürherze! - zawołał brunet, na co zatroskany ojciec podbiegł do niego - Zniszczył mi piecyk od pradziadzia Adolfa! - krzyknął oburzony - Ja chciałem Mai pokazać jak się bronić w tym świecie, a on tak po prostu go zdeptał - wyrzucił swoje drobne rączki w powietrze.

-Utkaj tam ryj, bo jak cię mój tata poszczuje, to pani ci nie da deserku!

-A to kto jest twoim tatą? - Markus spojrzał na dziwnie znajomą twarz - Nie... To tylko głupi żart...

-Który pierdolony pizdotrzask chce dokonać zabójstwa mojego pierwotnego - do sali wszedł sam Peter Prevc. Kamilowi aż serce mocniej zabiło.

-Tato przypierdol mu tak jak wujkowi Demonowi - mały klonik podbiegł do taty i wtulił się w jego nogę.

-Kochanie jak ty się wyrażasz - odgarnął mu czekoladowe włoski.

-Bo ten nazista się znalazł. Takich jak ty to Ruskie w łagrze trzymali - chłopiec pogroził małej Biśli piąstką.

-Tato? - wtem do Kamila i Gregora, żywo dyskutujących na temat zdrowych śniadań dla dzieci, podbiegła mała Maja.

-Słucham skarbeńku - uśmiechnął się.

-Dałam Leonkowi buzi, a on poszedł do łazienki - obruszyła się, niczym jej matka.

-Ja pierdole... Moja pensja jest za niska - westchnęła przedszkolanka Maren.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: #skijumping