3
Jego spojrzenie,
Takie bliskie,
Czuję jak przeszywa całe me ciało,
Dreszcze maszerują mi po plecach,
Sercem włada niepokój i lęk,
Jak piorunujący sztorm na morzu,
Z całych sił wbija mi igłę w szyję,
Panikuję,
Zapominając o całym bólu,
Krew kapie na poduszkę,
Czuję strach,
Czuję ukojenie,
Czuję, że tracę siły,
Czuję, że to koniec,
Czuję, że umieram,
Szalony naukowiec eksperymentuje na moim ciele,
Serce umknęło mi w gardle,
Nie mam sił,
Nie jestem w stanie wykrztusić z siebie słowa,
„Ratuj, proszę,
Zabierz mnie z powrotem na tamten świat."
Zamykam oczy,
I widzę już tylko ciemność,
Otaczają mnie już tylko nagrobki na cmentarzu,
Nie ma mnie,
A teraz ktoś,
Pozbawiając mnie całej krwi,
Której potrzebuję,
Całej mocy,
Bawi się mą nieśmiertelnością,
A tak naprawdę to jedynie ból,
To jedynie cierpienie.
Leżę w czarnej trumnie,
Walę w drewniane ściany,
A i tak nikt mnie już nie usłyszy,
Czuję ulgę,
Czuję spokój,
Czuję szczęście,
„Kochany, ratuj, proszę,
Zabierz mnie z powrotem na tamten świat".
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro