,,Widzę Cię Kally"
Pov. Kally
Nastał kolejny nudny dzień. Aktualnie jem śniadanie w kuchni, a moi rodzice szykują się do pracy.
Gdy skończyłam jeść(Co uwielbiam tak btw) spakowałam książki do torby i wyszłam w pośpiechu z domu na autobus. Mam już 5 spóźnień. Wolę nie dostać kolejnego.
Wbiegłam w pośpiechu do dużego pojazdu i zajęłam wolne miejsce. Włożyłam słuchawki do uszu i czekałam aż pojazd ruszy. Idealnie weszłam, bo gdy usiadłam autobus sobie pojechał. Możecie bić mi już brawo.
Weszłam do tego piekła zwanego szkołą. Słuchawki schowałam do torby VaNsA. Tak VaNsA. Dostałam wiadomość. Sprawdziłam telefon. No tak Max.
Max
8:56,dzisiaj
Cześć słodziaku
Siema
Jak leci?
W szkole jestem. Zaraz matme mam
Pojebało?
Matme od rana?
Kto ci to zrobił?
Dyrka
Pojebana jakaś
No, dokładnie tak
Masz rację
Czy to ty?
(Tylko torbę z vansa ma cn dop. Autorka)
Ja pierdole
Gdzie ty jesteś?!
Nie powiem piękna
Nie zdradzę, bo to Tajemnica
Ugh
To się robi straszne
Czuje się prześladowana
To już nie moja wina🤷♀️
Głupi jesteś
A ty seksowna🥵
A wal się
No weź
Nie bądź taka
Spierdalaj-,-
Do ciebie?
Bardzo chętnie😗
Nope
Ide na matme
Nara
Papatki😙😙😙
Jezu to się serio robi straszne. Czuję się obserwowana, ale gdy tylko spojrzę w stronę z której czuję, że ktoś na mnie patrzy. Nikogo nie ma. Dobra ja biegne na matme, zanim się zacznie. No jak mówiłam nie chce mieć spóźnienia.
Powiem wam tak: Nie biegajcie w szpilkach. Wyjebałam się. Kurwa serio? Akurat wtedy zabrzmiał dzwonek
-Super. Nie zdążę - Westchnęłam i ponurym krokiem poszłam do klasy
___________
Soooo ta książka jest dziwna. Pierwszy raz pisze tego typu książkę, więc możecie pisać czego tu wam brakuje xD. Moja wena uleciała na wakacje, więc no dlatego krótki rozdział. Narka
Oli:>>
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro