Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 19 ~ Stracę ją na zawsze

Mei

Zamarłam, ale nie potrafiłam wypowiedzieć choćby słowa, by się sprzeciwić. Jednak ta informacja spowodowała, że już nie mogłam dokończyć śniadania. Gdy Junghyun zjadł i wypił kawę, zaprowadził mnie do jakiegoś dużego pomieszczenia. Podejrzewałam, że to była tak zwana "bawialnia". Stał tu ogromny telewizor z konsolą do gier, przed nim znajdował się stolik kawowy, a pod ścianą spora skórzana sofa, w czarnym kolorze.

W jednym rogu pokoju zobaczyłam parawan, obok którego był stojak, a na nim wisiało około pięciu sukien ślubnych. Wszystkie w białym kolorze. Mój narzeczony usiadł na kanapie, a wtedy zza przesłony wyłoniła się młoda kobieta. Ukłoniła się Jeon'owi, a potem podeszła do mnie z uśmiechem. Zaraz weszłyśmy razem za parawan.

Tam podała mi biały komplet bielizny. Była cała z koronki i zabudowana, jak body. Do tego dostałam jeszcze pończochy oraz pas do nich. Potem dziewczyna poleciła, bym to założyła. Mając złe przeczucia ubrałam się, kiedy zostałam sama.

Czułam się dziwnie, ponieważ nigdy nie miałam na sobie niczego tak finezyjnego i prześwitującego. Nagle w mojej głowie pojawiła się myśl, czy spodobałabym się w tym Jeongguk'owi. Poczułam gulę w gardle ze zdenerwowania i motyle w podbrzuszu z podniecenia.

Odetchnęłam kilka razy, patrząc na siebie w lustrze. Chwilę później zawołała mnie tamta kobieta, więc wyjrzałam. Powiedziała wtedy, bym podeszła do niej, bo miała pomóc mi włożyć pierwszą suknię. Pamiętając o obecności Junghyun'a, nie byłam chętna do tego. Ostatecznie jednak, na jego prośbę wyszłam. Wzrok narzeczonego przeleciał po moim ciele, a ja poczułam się całkiem naga, mimo bielizny.

Odwróciłam się, by nie widzieć jego pożądliwego spojrzenia, który przyprawiał mnie o nieprzyjemne dreszcze. Pierwsza z kreacji była także z koronki, ale uważałam, że wyglądałam w niej na dużo starszą, poza tym w ogóle mi się nie spodobała. Mojemu narzeczonemu przypuszczalnie też nie, bo zarządził, bym przymierzyła następną. Tak zrobiłam.

Kolejna miała zbyt duży dekolt, jak na mój gust, lecz na twarzy Jeon'a gościł zbereźny uśmiech. Niemniej, kiedy założyłam trzecią suknię, aż wstał. Podziękował dziewczynie, a ta opuściła pokój. Junghyun podszedł, obserwując każdy cal kreacji. Doskonale było widać, że mu się podoba.

Oznajmił, że wyglądam idealnie, następnie objął w talii. Jego usta znalazły się na mojej szyi, przez co się wzdrygnęłam. Po chwili poczułam, jak zaczął rozpinać zapięcie sukienki, na moich plecach. Chciałam się bronić, ale narzeczony przytrzymał mnie mocno i dokończył. Niedługo potem, kreacja opadła na podłogę.

Junghyun odsunął się i oglądał moje ciało w samej bieliźnie. Po jego ustach błąkał się lubieżny uśmiech, co sprawiało, że czułam się źle. Zastygłam, kiedy ponownie się do mnie zbliżył, mówiąc:

─ Wyglądasz w tym strasznie seksownie i pociągająco, ślicznotko ─ westchnął ─ chyba podczas nocy poślubnej stanę jednak na wysokości zadania, jak na męża przystało.

Po tych słowach sparaliżowało mnie i stałam nie ruszając się, nawet gdy Junghyun pogładził mój pośladek. Wyzwoliłam się z tego stanu dopiero, jak klepnął w niego dłonią, po czym odszedł w stronę drzwi. W tym momencie dotarł do mnie sens tego co powiedział i przeraziłam się.

Jak wróciła dziewczyna, która wcześniej mi pomagała, wybiłam się z letargu. Szybko ubrałam się w swoje ciuchy i wyszłam nie odzywając się. Pobiegłam do swojego pokoju. Tam od razu zamknęłam się w łazience i weszłam do kabiny, uprzednio pozbywając się ubrań. Znów czułam okropne obrzydzenie i potrzebowałam zmyć z siebie dotyk Junghyun'a. Dlatego od razu wzięłam do ręki gąbkę i zaczęłam to robić.

Jeongguk

Obudziłem się z potwornym bólem głowy. Przypominając sobie wizytę u Namjoon'a domyśliłem się, że to nie będzie miły dzień. Rzadko miewałem kaca, ale wiedziałem, iż to nie jest przyjemne. Zanim poszedłem pod prysznic, napisałem do pani Min. Od razu przyznałem się co mi dolega i poprosiłem, by mi coś na to przygotowała. Miałem pewność, że to mi pomoże, jak tego, iż czekała mnie poważna rozmowa.

Ogarnięcie się, zajęło mi prawie dwadzieścia minut. Przeszedłem przez jadalnię, ale nikogo tam nie zastałem. Przecież jest trzynasta, do tej pory nie jedliby śniadania. Czułem ogromną potrzebę, by zobaczyć Mei. Po informacji o rychłym ślubie, łaknąłem jej widoku, póki jest wolna. Nie rozumiałem tego, ale zdawałem sobie sprawę, że gdy zostanie żoną mojego brata, będzie całkowicie poza moim zasięgiem.

Gdy wszedłem do kuchni, spodziewałem się z marszu reprymendy. Jednak zamiast tego, znalazłem się w ramionach cioci Nabi. Potem wymówiła tylko jedno słowo "Mei", jakby zadawała pytanie. Spojrzałem na kobietę i kiwnąłem głową. Ta w tym momencie ponownie mnie przytuliła, po czym podała jedzenie przy wyspie kuchennej. Byłem zaskoczony, że nie zostałem zrugany za alkohol.

Kiedy zobaczyłem, że przyrządziła mi koreańskiego burgera z dodatkiem kimchi, ucieszyłem się. Rzuciłem "dziękuję" i zjadłem to. Następnie dała mi jeszcze szklankę koktajlu. Niebawem w kuchni znalazł się Jimin. Miał mnie zawieźć po nowy garnitur na ślub Mei i Junghyun'a.

Podziękowałem za śniadanie i we dwóch opuściliśmy pomieszczenie. Na korytarzu poinformowałem Park'a, iż podjąłem decyzję, by nie brać udziału w uroczystości. W tym samym momencie zdecydowałem, że najlepszym wyjściem będzie wyjazd. Musiałem definitywnie zapomnieć o niebieskookiej.

Jak o tym też mu powiedziałem, był bardzo zaskoczony. Zapytał czy ma pojechać ze mną, ale odmówiłem. Pomyślałem, że samotnie szybciej się z tym uporam. Pozostała tylko sprawa, zawiadomienia mojego brata.

Okazja nadażyła się chwilę później, bo akurat wszedł do domu. Od razu oznajmiłem mu co postanowiłem. On skwitował to uśmiechem, ale nie odezwał się. Ruszył na górę, a ja wyszedłem z domu, by zacząć załatwiać wyjazd. Chciałem wyruszyć w dzień ich ślubu.

Mei

Przez cały czas odkąd wyszłam z tamtego pokoju, po tym jak Junghyun wybrał mi suknię, wspominałam jego słowa "chyba podczas nocy poślubnej stanę jednak na wysokości zadania, jak na męża przystało". Powodowało to, iż momentami żałowałam podjętej decyzji, jednak każda myśl o moim wspaniałym Jeongguk'u utwierdzała mnie w przekonaniu, że postępuję właściwie.

Do mojej głowy często powracały obrazy, kiedy chłopak był w towarzystwie Jisoo. Nie przepadałam za nią, a jej zachowanie sprawiało, że podejrzewałam, iż nie da mu szczęścia na jakie zasłużył. Aczkolwiek nie mogłam nic z tym zrobić, ponieważ miałam pokazać, że już mi na nim nie zależy. Cierpienie prowokowało mój płacz co i rusz. Właśnie kolejny raz poprawiałam makijaż w łazience, kiedy usłyszałam otwierające się drzwi mojego pokoju.

Kiedy opuszczałam drugie pomieszczenie pomyślałam, że może to właśnie mój ukochany, przywołując wspomnienie, jak wparował do mnie w nocy. Na przypomnienie pocałunku, jaki złożył na moich ustach poczułam gorąco większe od tego, gdy buzowała we mnie zazdrość o czarnowłosą.

Zaraz zobaczyłam, że to Junghyun wszedł do sypialni. Miał swój specyficzny uśmiech na ustach, który nigdy nie sięgał oczu. Byłam świadoma, że to z czym przychodził, na pewno nie będzie niczym dobrym.

Narzeczony podszedł i pogłaskał mój policzek, patrząc mi w oczy. Nie sprawiało to przyjemności, jak w przypadku młodszego Jeon'a. Doskonale to rozumiałam, bo Jeongguk kochał mnie całym sercem, co odwzajemniałam równie mocno. Gładził chwilę palcem moją skórę, aż w końcu się odezwał:

─ Właśnie się dowiedziałem, że mojego brata nie będzie na naszym ślubie ─ moje serce się na moment zatrzymało ─ w sobotę wyjeżdża z Jisoo.

Gdy to wypowiedział ze śmiechem w głosie, mnie przejął ogromny smutek. Kiedy Junghyun opuścił mój pokój, wpadłam dosłownie w histerię. Czułam rozgoryczenie, choć sama sprawiłam, że chłopak zainteresował się inną. Miałam ochotę coś rozwalić, ale gdy chwyciłam figurkę stojącą na komodzie, opamiętałam się. Odstawiłam ją z powrotem, po czym ruszyłam do łazienki.

Zmyłam tam makijaż, a następnie zaszyłam się pod kocem. Do końca dnia nie wyszłam już od siebie, tylko leżałam i płakałam. Nawet jak ktoś przychodził do mnie, nie odezwałam się słowem. Przez cały czas wspominałam chwile spędzone z moim ukochanym.

● ●

Przez kolejne dni do ślubu byłam wycofana. Nie widywałam Jeongguk'a. Zastanawiałam się czy mnie unikał. Przygotowania do uroczystości pochłaniały już każdą chwilę wszystkich wokół, przez co nie spędzałam czasu także z ochroniarzami, ani Nabi. Nie wspominając o jej cioci, która była zajęta obmyślaniem menu, zgodnie z zarządzeniem mojego narzeczonego.

Ten pewnego dnia przysłał do mnie kilka fryzjerek, by dobrały mi idealną fryzurę. Następnego zaś sprowadził jubilera, żeby zdecydować o biżuterii. Czułam się coraz bardziej zmęczona, a poza tym doskwierała mi tęsknota, za choćby widokiem czarnowłosego.

Któregoś razu, a dokładnie w czwartek czyli dwa dni przed ślubem, postanowiłam go poszukać. Wieczorem około dwudziestej pierwszej, wyszłam z pokoju. Skierowałam się w stronę sypialni Jeongguk'a.

Niestety pech chciał, że w tym samym czasie po schodach wszedł Junghyun, czego nie usłyszałam. Złapał mój nadgarstek, strasząc mnie przy tym. Zapytał, gdzie się wybierałam. Poczułam ogromny strach i ledwo wydukałam, to co na poczekaniu wpadło mi do głowy:

─ S-szłam do... Twojego pokoju ─ przełknęłam ślinę.

Starszy z braci Jeon był zaskoczony, ale nie wyglądał, jakby podejrzewał kłamstwo. Pogłaskał mnie po policzku i zachęcił, bym weszła do wspomnianej sypialni. Wtedy przypomniałam sobie, co jakiś czas temu ujrzałam w tym pokoju. Pamiętając tamtą scenę z Minji, odwróciłam się w drugą stronę i ciągnąc za rękę Jeon'a, ruszyłam do siebie.

Chłopak oznajmił, że właśnie wrócił z zadania i musi wziąć prysznic. Nie chciałam myśleć co takiego robił, bo przypuszczałam co to mogło być. Narzeczony udał się do swojej sypialni, a ja przebrałam się i weszłam do łóżka. Zanim wrócił Junghyun, zasnęłam czując rozczarowanie, że nie udało mi się zobaczyć Gguk'a.

Jeongguk

Sobota - dzień ślubu

Wstałem po dziesiątej, ponieważ samolot miałem dopiero o szesnastej. O tej samej godzinie, zaczynała się uroczystość. Kiedy jadłem śniadanie ciocia Nabi powiedziała, że Jimin bardzo chce ze mną porozmawiać o czymś niezwykle ważnym, zanim wyjadę.

W tej chwili jednak był poza domem, bo coś załatwiał. Nie wiedziałem o co może chodzić, ale zaintrygowało mnie to. Jeszcze bardziej po informacji, że był ogromnie przejęty, jak prosił kucharkę, by mi to przekazała.

Potem starając się nie myśleć, że dziś definitywnie stracę Mei, sprawdziłem czy mam naszykowany paszport. Następnie zabrałem się za pakowanie bagażu podręcznego, ponieważ walizki czekały już od wczoraj.

Kiedy miałem wszystko przygotowane, rozległo się pukanie. Otworzyłem drzwi i ujrzałem Jimina. Gdy wszedł do środka sam zauważyłem, jak bardzo jest zdenerwowany. Poprosiłem, by usiadł i dopytałem o czym chciał ze mną rozmawiać.

• • • • • • • • • • • •

Zbliżamy się do końca 😏

Jak myślicie, o czym Jimin chce rozmawiać z ukochanym Mei?

Poza tym co może się wydarzyć w ostatnim rozdziale tej części? 😏

Dziękuję Xx_Ki-chan_xX za czytanie, gwiadkowanie i niebanalne komentarze 🥰

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro