Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 12 ~ Nauka posługiwania się nożem

Mei

Jeongguk razem z drugim chłopakiem, pakowali rzeczy. Mimo, że chciałam im pomóc nie pozwalali mi nic zrobić. Hoseok powiedział, że ta kryjówka znajduje się w lesie, w Daegu. Jakoś ta informacja w ogóle mnie nie zaskoczyła. Domek do którego mieliśmy jechać, należał do kogoś z rodziny ochroniarza. Podziękowałam mu za to, bo tak po prawdzie załatwił go, ze względu na mnie.

Około dwudziestej drugiej, ostatnie rzeczy trafiły do samochodu. Droga zajęła ponad trzy godziny, bo chłopaki zrobili większe zapasy w sklepie, w jakimś małym miasteczku na trasie. Ja zdążyłam kilka razy się zdrzemnąć, na tylnym siedzeniu.

Domek okazał się bardzo ładny i ciekawie urządzony. Pojawił się jednak problem. Były tylko dwie sypialnie. Jedną z nich, miałam zająć ja. Hoseok zamierzał spać na kanapie w salonie połączonym z kuchnią, ale Jeongguk się nie zgadzał. Zaczęli się sprzeczać. Postanowiłam się wtrącić:

Możesz spać ze mną rzuciłam cicho, patrząc na Jeon'a.

Chłopak przeniósł na mnie wzrok. Wydawał się zaskoczony, więc dopytał o to. Pokiwałam głową czując, że się czerwienię. Czarnowłosy się lekko uśmiechnął i podziękował za moją propozycję. Hoseok życzył nam dobrej nocy, prowadząc do pokoju. Byłam jeszcze osłabiona, ale bardzo chciałam wziąć prysznic.

Powiedziałam o tym chłopakowi, a on nie był przekonany do tego pomysłu. Bał się o to, by nic mi się nie stało. Uspokoiłam go mówiąc, że jak tylko się źle poczuję, to go zawołam. Jeśli nie będę się za bardzo wstydzić. Pokiwał głową, po czym przygotował mi wszystko w łazience, wnosząc tam także krzesło.

Podziękowałam i zamknęłam za sobą drzwi. Umycie się, nie było proste. Często łapały mnie zawroty głowy, przez co musiałam robić dużo przerw. Gdy wreszcie opuściłam kabinę, poczułam dziwne podekscytowanie na myśl o tym, że Jeongguk będzie spał ze mną.

W pewnym momencie, kiedy się ubierałam chłopak zapukał pytając, czy wszystko w porządku. Odkrzyknęłam, że tak, a następnie poprawiłam moją piżamę. Były to długie kremowe spodnie i biała koszulka na ramiączkach. Poczułam lekkie zestresowanie, przez brak bielizny pod spodem. Jednak moje połamane żebra dziękowały za to, bo nie czułam bólu przez cały czas.

Zanim wyszłam spojrzałam w lustro, by poprawić włosy. Pierwszy raz odkąd uciekliśmy, obejrzałam swoje ciało. Twarz była prawie cała fioletowa. Zastanawiałam się tylko, czy Jeongguk domyślił się, co to za siniak na szyi. Podświadomie liczyłam, że nie. I tak za każdym razem, gdy mnie oglądał w tym stanie, widziałam smutek w jego oczach.

Odwracając wzrok od swojego odbicia, ruszyłam do drzwi. Na korytarzu czekał Jeon. Obejrzał krótko mój strój, po czym weszliśmy do pokoju, gdzie pomógł mi położyć się do łóżka, choć nie czułam, by to było potrzebne. Jednak z jakiegoś powodu sprawiała mi przyjemność, ta jego troska.

Potem oznajmił, że wróci za kilka minut i poszedł do łazienki. Ja nie czułam się śpiąca. Podekscytowanie dalej nie zniknęło. Poczułam się dodatkowo zdenerwowana i zaczęłam bawić się swoimi palcami. Niedługo usłyszałam otwierające się drzwi od łazienki. Wtedy moje serce przyspieszyło. Za chwilę chłopak wszedł do pokoju i zamknął go.

Wydawał się skrępowany, gdy kładł się obok. Zachichotałam, gdy prawie spadł, jak próbował trzymać dystans. Spojrzał na mnie lekko zdziwiony, a ja szepnęłam:

─ Możesz się przysunąć, nie gryzę ─ zażartowałam ze zdenerwowania.

Kiedy się zbliżył, poczułam gorąco. Jeongguk objął mnie bardzo delikatnie i spojrzał w moje oczy. Miałam ochotę go pocałować, jednak najpierw chciałam zadać mu pytanie. Aczkolwiek nie wiedziałam jak.

─ Czy... przez te siniaki... jestem brzydka? ─ wydukałam cicho.

Chłopak posłał mi zdumione spojrzenie. Spodziewałam się, że wymiga się od powiedzenia prawdy, ale zaskoczył mnie.

─ Jesteś prześliczna, a te siniaki pokazują jaka jesteś odważna, przez co... podobasz mi się bardziej ─ te słowa rozlały się ciepłem po moim sercu.

Jeongguk pogładził mnie po policzku, a potem przyłożył swoje wargi do moich i pocałował je niezwykle czule, budząc do życia, motyle w moim brzuchu. Ten pocałunek był niesamowity. Subtelny i delikatny. Czarnowłosy muskał przez chwilę moje usta, po czym odsunął się, zaglądając mi w oczy. Czułam się nieziemsko szczęśliwa.

─ Śpij ─ powiedział zaraz ─ szybciej wyzdrowiejesz.

Te słowa mnie przekonały. Przytuliłam się do chłopaka, zamykając oczy. Czułam się cudownie w jego ramionach. Nawet nie zauważyłam, kiedy zasnęłam.

Dwa dni później

Siedziałam sama w kuchni. Chłopaki pojechali coś załatwić, a nie było ich już dwie godziny i zaczynałam się trochę martwić. Nagle usłyszałam trzaśnięcie drzwi wejściowych, ale żadnych głosów. Chwyciłam nóż ze stojaka i kucnęłam za wyspą kuchenną, czując jeszcze lekki ból w brzuchu. Ktoś wszedł do kuchni i rzucił coś na podłogę. Wtedy delikatnie wyjrzałam i zobaczyłam Taehyung'a. Uspokojona jego widokiem, podniosłam się całkiem, a on mnie zauważył.

─ Ciekawe czy umiałabyś się posłużyć tym nożem, gdyby było trzeba ─ mruknął.

Odłożyłam narzędzie na blat. Kim go chwycił i zbliżył się do mnie. Obserwowałam uważnie, każdy jego ruch, a w pewnym momencie złapał moje ciało jedną ręką, a nóż przyłożył nieostrą stroną do mojej szyi. Mimo wszystko, odrobinę się wystraszyłam.

Za moment chłopak mnie puścił, po czym pokazał mi, jak się obronić z użyciem tego narzędzia. Jednak, kiedy na koniec powiedział:

─ Jak wbijesz w udo pamiętaj, by przekręcić ─ nie wiedziałam, czy będę w stanie to zrobić.

Niedługo potem Tae zbadał mój brzuch i oznajmił, że żebra zrastają się prawidłowo. Ponadto stwierdził, że maść, o którą go poprosiłam jakiś czas temu, zdziałała cuda, bo siniaki na twarzy prawie zniknęły. Zawroty głowy minęły wczoraj, dlatego dziś ja miałam zrobić obiad. Zapytałam Kim'a czy zostanie na posiłek, na co odparł:

─ Nie odmówię, skoro Ty masz gotować ─ uśmiechnęłam się.

Planowałam przyrządzić gulasz, który mnie nauczyła ciocia Nabi. W tym momencie pomyślałam o dziewczynie. Ciekawe co u niej... Gdy zapytałam o to Tae, powiedział, że wszystko dobrze. Ucieszyło mnie to.

Chwilę później do kuchni weszli Jeongguk i Hoseok. Ochroniarz mi pomachał i podszedł do Kim'a, pytając go o coś. Drugi chłopak ruszył w moją stronę. Gdy znalazł się przy mnie, cmoknął szybko moje usta. Zawstydziłam się lekko i spojrzałam na pozostałych, ale oni byli zajęci rozmową, dlatego odetchnęłam z ulgą.

Czarnowłosy zaproponował pomoc w przygotowaniu jedzenia, na co przystałam. Z nim zrobienie dania, zajęło o wiele krócej. Wszyscy trzej chwalili potrawę, a ja się zaczerwieniłam słysząc te komplementy. Od razu po obiedzie, Taehyung pojechał.

Hoseok zabrał się za zmywanie, pytając czy czuję się na siłach na trening. Pokiwałam głową, a Jeongguk przypomniał ochroniarzowi, by mnie nie nadwyrężał. Tamten przytaknął, odkładając ostatnie naczynie na suszarkę. Zostawiliśmy czarnowłosego w kuchni i wyszliśmy na zewnątrz, zakładając uprzednio obuwie.

Chłopak szkolił mnie przez dwie godziny, ale czułam, że te ćwiczenia były raczej lekkie. Prawie się nie zmęczyłam. Gdy wróciliśmy do domu, Hoseok wziął kluczyki od auta i powiedział:

─ Znikam na kilka godzin, a Ty zrób się na bóstwo ─ spojrzałam na niego zdziwiona ─ Jeongguk przygotował Ci niespodziankę.

Wytrzeszczyłam oczy, a ochroniarz pomachał i z wielkim uśmiechem na twarzy, opuścił dom. Co on wymyślił? Nie miałam pojęcia o co chodzi, ale postanowiłam pójść za radą przyjaciela, jak ostatnio określałam Hoseok'a. Od dwóch dni dużo rozmawialiśmy, spędzaliśmy miło czas, przez co zbliżyliśmy się do siebie.

Na początek wzięłam prysznic. Następnie wybrałam strój z kilku sukienek, które zabrał dla mnie Hoseok. Czułam się bardzo podekscytowana, aż delikatnie trzęsły mi się ręce. Próbowałam się uspokoić pracując nad oddechem, co nie całkiem się udało. Gdy ze zdenerwowania kolejny raz poprawiałam włosy, usłyszałam pukanie. Wzięłam większy oddech i otworzyłam drzwi.

Widok chłopaka w czarnej eleganckiej koszuli spowodował, że moje serce przyspieszyło. Nasze stroje kontrastowały ze sobą, gdyż ja miałam na sobie białą sukienkę z bawełnianą podszewką i koronkowym wierzchem, zwiewną na dole.

Czarnowłosy przez chwilę podziwiał mój strój i chyba mu przypadł do gustu, bo zaraz uśmiechnął się do mnie. Wystawił rękę, którą z przyjemnością chwyciłam. Poszliśmy do salonu, gdzie jak weszłam ujrzałam pełno lampek rozwieszonych na ścianach i meblach. Te dawały niesamowicie romantyczny klimat, który ogromnie mi się spodobał.

W tle leciała jakaś ballada, ale nie umiałam się na niej na tyle skupić, by ją rozpoznać. Zauważyłam, że po środku pomieszczenia stał stół z kuchni, a na nim rózne potrawy. Jeongguk odsunął mi krzesło, a kiedy usiadłam, zajął miejsce naprzeciw mnie. Bałam się odezwać, by przez nerwy nie zepsuć atmosfery, ale to chłopak rozpoczął rozmowę.

Mówiliśmy głównie o naszych zainteresowaniach, rysowaniu i marzeniach. Trochę bardziej poznałam czarnowłosego. Dowiedziałam się, że jego mama zginęła w wypadku samochodowym. Gdy o niej mówił, zobaczyłam smutek w jego oczach, więc chwyciłam jego dłoń i uścisnęłam, dzięki czemu się uśmiechnął.

Czas spędzony razem był cudowny i już oczekiwałam następnej takiej okazji, choć miałam wrażenie, że może ona szybko nie nadejść. Kiedy znaleźliśmy się w sypialni, znów poczułam zdenerwowanie, bo podświadomie myślałam, że chłopak będzie chciał czegoś więcej niż pocałunków, które zaczęliśmy wymieniać tuż po kolacji, siedząc razem na sofie.

Jednak, kiedy leżeliśmy w pościeli, Jeongguk dalej tylko smakował moje usta, a po jakimś czasie życzył mi dobrej nocy, przytulając delikatnie. Wtedy supełek nerwów, który znajdował się w moim brzuchu zniknął, a ja niedługo potem odpłynęłam, czując w sobie tylko motyle ze szczęścia.

Obudziłam się, gdy słońce zaświeciło w okno. Byłam sama w łożku. Prawie od razu wstałam i ubrałam się. Z uśmiechem na twarzy, wspominałam wczorajszy wieczór.

Gdy zeszłam na dół, usłyszałam głosy chłopaków w kuchni. Rozmawiali o jakiejś dziewczynie, której imię dotarło do mnie już kilka razy. Miałam wrażenie, że byłyśmy jakoś ze sobą powiązane, choć jej nie znałam.

Dlatego weszłam do pomieszczenia i od razu zapytałam:

─ Kim jest Yoonji?

• • • • • • • • • • • •

Nie jestem zbyt zadowolona z tego rozdziału, jednak liczę, że nie jest tragiczny 😏

Obiecuję, że te co się pojawią następne,
będą lepsze

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro