Rozdział 2
*Perspektywa Lokiego*
Kolejny dzień w Asgardzie... Kolejny dzień bez Hanny obok, czyli dzień stracony. Dzisiaj czekała mnie rozmowa z Odynem. Wojna w Nimfheimie nadal trwała, a przez to Hannah była zagrożona. Niestety nadal była nieświadoma swojej ogromnej roli w dziewięciu światach. Odyn zakazał informować dziewczynę o swoich planach, ale był przekonany, że jest odpowiednią osobą na odpowiednim miejscu. Sam nie zgodziłbym się na to nigdy. Hannah została wybrana na strażnika jednego z kamieni nieskończoności-kamienia duszy. Jest to jeden z najmniej znanych kamieni wszystkim w Dziewięciu światach, ale jest jednym z tych najważniejszych. Od jakiegoś czasu Thanos próbuje zdobyć wszystkie znane dotąd kamienie aby zawładnąć wszystkimi światami, ale bez kamienia duszy nie będzie w stanie tego zrobić. Kamień ten umożliwia manipulację innymi kompletnie zmieniając ich duszę. Dzięki niemu też ma się dostęp do wszelkich magicznych sztuczek i wymiarów.
Moim zdaniem Hannah powinna wiedzieć, że ma takie zadanie, bo jeżeli coś by się stało to obwiniała by mnie, a nie mogłem na to pozwolić. Zależy mi na niej i nie chce żeby uważała mnie za wroga. Dlatego teraz byłem w drodze do Wszechojca na rozmowę. Przede wszystkim chodziło o to żebym mógł być w Midgardzie cały czas i wracać tylko w razie konieczności, bo prawda jest taka, ze nie jestem tu w ogóle potrzebny. W wyznaczonym czasie zjawiłem się w sali tronowej.
-Ona musi wiedzieć!- krzyknąłem po dłuższej kłótni z "ojcem"
-Na razie nic nie musi wiedzieć! Nie będziesz wydawał mi rozkazów.- Odyn zaczynał być wściekły- Dowie się w odpowiednim czasie. Na razie masz dopilnować żeby była bezpieczna i rozwinęła odpowiednie umiejętności.
-Jeżeli cokolwiek jej się stanie, to przysięgam, że osobiście się zemszczę za jej krzywdę. - warknąłem i opuściłem ogromną salę żeby nie powiedzieć czegoś za dużo.
Wystarczyło mi to, że od jutra zostanę w Midgardzie do odwołania. Dzięki czemu Hannah będzie blisko mnie i w razie czego będę mógł ją chronić. Po burzliwej rozmowie musiałem się przejść, oczywiście skończyłem w królewskiej bibliotece zanurzając się w lekturze. Starałem znaleźć się jakieś informacje na temat kamienia duszy, cokolwiek, najmniejszą wzmiankę, ale szybko się rozczarowałem. Kamień ten był jedną wielką niewiadomą, a co się z tym wiąże był potencjalnym niebezpieczeństwem. I to nie dawało mi spokoju. I czemu Odynowi zależało żeby to akurat Hannah miała go w posiadaniu? Ostatnio Wszechojciec zachowywał się zupełnie inaczej, jak nie on...
*********
Mała zmiana planów 😉
Rozdziały będę w środę i w niedzielę 😀
I nie będzie prawie nawiązań do TRYLOGII.
To będzie historia pisana całkiem na nowo ✌️
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro