Zmiana na gorsze
Kolejne zamówienie jest dla lance_stroll ️♥️ Mam nadzieję, że się podoba 🥰
***************************************************
Główni bohaterowie:
Lando Norris - 17-letni uroczy nerd, który przez pracę ojca, musiał zostawić przyjaciół i przeprowadzić się do Korei Południowej
Kim Taehyung - 18-letni diler i koleś trzęsący szkołą
Min Yoongi - 17-letni uczeń szkoły, prawdopodobnie załatwia klientów dla Tae
Postacie poboczne:
Max i Carlos - 17-letni przyjaciele Lando, z Holandii
Lee Felix - 18-letni uczeń szkoły
Zhou Guanyu - 18-letni kolega Felixa
Jeon Jungkook - 18-letni uczeń szkoły, chłopak Yuny
Lee Yuna - 18-letnia uczennica szkoły, dziewczyna Jungkook'a
***************************************************
Pov. Lando
Właśnie pakowałem walizki. Wczoraj moi rodzice poinformowali mnie, że przeprowadzamy się do Korei Południowej, a dokładnie do Seulu. Dlaczego tata musiał zostać akurat tam, przeniesiony?
Nie chciałem opuszczać Holandii i moich przyjaciół, jednak nawet słowa mamy, kiedy mówiła, że zostanie tu ze mną, nie przekonały ojca. Włożyłem do jednego z bagaży moje ulubione książki i zamknąłem suwak.
Chwilę później stałem w holu, gdzie taksówkarz zabierał kolejną walizkę mojej mamy. Ona spojrzała na mnie i uśmiechnęła się, czego nie odwzajemniłem. Podeszła i objęła mnie. Nie chciałem się rozpłakać, więc szybko się od niej odsunąłem.
Wczoraj wieczorem, pożegnałem się, z moimi najlepszymi przyjaciółmi, Maxem i Carlosem, bo bałem się, że będzie mi ciężko ich zostawić, jak zobaczymy się dziś.
Kiedy taksówkarz zabrał ostatnie bagaże, pojawił się mój ojciec, na którego pierwszy raz w życiu, nie chciałem patrzeć. Nie rozumiem dlaczego, nie pozwolił, bym został tutaj z mamą.
Całą drogę na lotnisko, byłem zły. Lot przespałem, by uniknąć jakichkolwiek rozmów. Do wynajętego domu, dojechaliśmy w czterdzieści minut.
Zabrałem swoje walizki i poszedłem do pokoju, który ojciec mi pokazał. Wziąłem się za rozpakowywanie, bo naprawdę nie miałem ochoty przebywać z rodzicami. Czułem się zraniony. Tata mnie nawet nie zapytał o zdanie, jakbym był dzieckiem, a siedemnaście lat, to prawie dorosłość.
Ułożenie wszystkiego zajęło mi ponad trzy godziny. Była sobota, więc skoro nie musiałem już na jutro, szykować się do szkoły, założyłem słuchawki i włączyłem muzykę. Potem chwyciłem "Małego księcia" i rozsiadłem się wygodnie, na łóżku.
Po pół godzinie do drzwi, mojego pokoju zapukała mama.
- Lando, jedzenie na stole - powiedziała, posyłając mi uśmiech.
Próbowałem się wymigać, ale mi się nie udało, więc podniosłem się i poszedłem do kuchni. Przez cały posiłek, nie odezwałem się słowem. Potem pozmywałem i ruszyłem do łazienki, gdzie wziąłem prysznic. Gdy znalazłem się z powrotem w pokoju, założyłem piżamę i położyłem się spać.
*
Niedzielę spędziłem na zwiedzaniu okolicy i czytaniu. Rodzice próbowali spędzić ze mną trochę czasu, ale na szczęście nie naciskali, gdy powiedziałem, że chcę pójść na spacer.
Wieczorem pierwszy raz od przylotu, zajrzałem do telefonu. Zobaczyłem tam mnóstwo wiadomości, od moich przyjaciół i skończyło się płaczem.
*
Pierwszy dzień w szkole zapowiadał się dobrze. W sekretariacie dowiedziałem się wszystkiego co potrzebowałem. Dostałem plan lekcji. Podczas zajęć, przedstawiłem się, choć podejrzewałem, że nikogo to nie obchodziło.
Kilka lekcji, przebiegło spokojnie. Na długiej przerwie siedziałem w stołówce i kończyłem czytać "Małego księcia", kiedy ktoś wyrwał mi książkę z ręki i usłyszałem:
- To Ty jesteś tym nowym kujonem? - zobaczyłem wysokiego, chudego chłopaka.
Nie odpowiedziałem, tylko wstawiłem rękę, po moją własność. Nie otrzymałem jej. Tamten nachylił się do mnie i rzucił:
- Zapomnij kurwa o niej, śmierdzielu...
Gdy usłyszałem określenie, chciałem wytłumaczyć, że mam chorobę skóry i to maść wydziela taki brzydki zapach, ale on się tylko śmiał, gadając coś do swojego kolegi, blondyna. Zaraz brunet przedarł, mój ukochany egzemblarz "Małego księcia", a ja patrzyłem na to ze łzami w oczach.
Kiedy Ci dwaj wyszli, obejrzałem strzępy książki. Wiedziałem, że tego się nie da skleić. Wtedy podeszła do mnie czwórka uczniów. Przedstawili się jako: Yuna, Jungkook, Felix i Guanyu.
- Nic Ci nie zrobili? - zapytał Felix.
Pokręciłem głową i pokazałem tylko na kawałki książki. Za chwilę dowiedziałem się, że ciemnowłosy to Taehyung, tzw. postrach szkoły, a blondyn to Yoongi, typowy szkolny bad boy.
Przesiedziałem z nimi resztę przerwy oraz kolejne. Na koniec dnia nie pamiętałem o tej nieprzyjemnej sytuacji. Przypomniała mi się, gdy nie znalazłem mojej zimowej kurtki w szatni. Jak ja teraz wrócę do domu?
Nie miałem ze sobą komórki, a autobusy do mnie nie dojeżdżały, ale na szczęście miałem kwadrans do przejścia. W domu niestety, musiałem się wytłumaczyć z braku kurtki, więc powiedziałem, że ukradli. To na pewno, ten Taehyung. Mama pojechała ze mną po nową.
Na moją prośbę, nie powiedziała nic tacie. Gdy zjadłem z nimi kolację, gdy wrócił, od razu potem, umyłem się i poszedłem spać.
***
Przez kilka dni miałem spokój, ale nie na długo. W czwartek, gdy zbierałem się w szatni, po skończonych lekcjach, będąc samemu w szatni, usłyszałem kroki. Za chwilę zobaczyłem w wejściu, Tae. Chłopak się uśmiechał i zaczął się zbliżać. Ja nie miałem gdzie uciekać.
Za brunetem zauważyłem Yoongi'ego. Ten tylko stał i patrzył. Kiedy poczułem jakiś okropny fetor, zwróciłem uwagę, że Taehyung miał na dłoni rękawiczkę i trzymał coś w niej. Zaraz rozsmarował to na mojej twarzy, a wtedy zorientowałem się, że to było gówno. Prawdziwe. Gdy się odsunął, zwymiotowałem, a brunet opuścił szatnię, śmiejąc się.
Płacząc, spróbowałem się niezauważenie przedostać do łazienki. Czym sobie do cholery, na to zasłużyłem?! Kiedy udało mi się umyć, wróciłem do domu. Tata był jeszcze w pracy, a mama na zakupach.
Poszedłem do łazienki. Odszukałem w szafce żyletkę i tamtego dnia, pierwszy raz się pociąłem. Zrobiłem sobie trzy nacięcia na przedramieniu. Czułem się niesamowicie przyjemnie, gdy patrzyłem, jak moja krew spływała po ręce.
Gdy stan euforii minął, posprzątałem umywalkę, zakleiłem rany i zabrałem żyletkę ze sobą. Od tamtego dnia, zacząłem nosić ją przy sobie.
***
Pewnego dnia Taehyung, który od akcji z gównem, notorycznie mnie gnoił, o czym nikt nie wiedział, tak jak o tym, że miałem na ciele coraz więcej blizn, postanowił upokorzyć mnie, przy publice.
Na dużej przerwie szedłem korytarzem, pomiędzy uczniami, gdy nagle brunet podbiegł do mnie od tyłu i ściągnął mi spodnie razem z bielizną i po chwili stanął przede mną, a ja byłem jak sparaliżowany.
- Patrzcie kurwa, jakiego ma małego - krzyknął Tae.
Te słowa spowodowały śmiech wszystkich zgromadzonych i moje łzy na policzkach. Odzyskałem zaraz świadomość, ubrałem się i płacząc pobiegłem do łazienki, dalej słysząc ten okropny śmiech.
Pov. Yuna
Byłam całkowicie przerażona tym, co właśnie uczynił Taehyung. Lando jest taki miły, jak można go tak traktować?! Kiedy chłopak uciekł do łazienki, zastanawiałam się, co z tym zrobić.
Niedługo przed końcem długiej przerwy, zaczęłam się niepokoić, że Lando jeszcze nie wyszedł z łazienki, więc powiedziałam o tym mojemu chłopakowi. Jungkook chciał iść po niego, ale stwierdziłam, że ja to zrobię, bo będę delikatniejsza.
Skierowałam się w stronę łazienki dla chłopców. Zapukałam, by ewentualnie kogoś uprzedzić i weszłam. Nie zobaczyłam chłopaka przy umywalkach, a tylko jedna z kabin była zamknięta, choć jak się za chwilę okazało, nie do końca.
- Lando? - zapukałam, ale nie było odpowiedzi.
Wtedy pchnęłam drzwi. Gdy się otworzyły, zobaczyłam go. Półleżał koło klozetu, a wokół niego, było pełno krwi, z jego żył. To niemożliwe... Kiedy dotarło do mnie co widzę, krzyknęłam.
Za moment w toalecie zjawili się Jungkook, Felix i Guanyu. Ostatnim kogo zobaczyłam, zanim straciłam przytomność, był Yoongi. Stał zaraz obok mojego chłopaka i był cały blady.
***
Kilka dni po pogrzebie Lando, gdy wróciłam do szkoły, dowiedziałam się, że Yoongi wyznał wszystko dyrektorowi i policji. Okazało się, że Taehyung miał jego jakieś kompromitujące zdjęcia, dlatego był mu posłuszny i robił co on chciał. Nie zostało to jednak potwierdzone, bo w telefonie Tae, gdy go aresztowali, niczego nie znaleźli.
Blondyn, kiedy zobaczył ciało chłopaka, załamał się. Dzięki temu, że sam się zgłosił, dostał tylko godziny prac społecznych.
Taehyung za to, otrzymał wyrok kilku lat, za handel narkotykami i inne przewinienia, których się dopuścił.
Ja przez kilka miesięcy chodziłam na terapię, bo prześladował mnie widok, wykrwawiającego się Lando. Żałowałam, że wcześniej niczego nie zrobiłam. Na szczęście Jungkook, był przez cały czas przy mnie.
***************************************************
Muszę przyznać, że to było trudne, więc liczę, że się podobało, kochana ♥️
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro