Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Pan Dupek

One shot dla mojej cudownej przyjaciółki Shadow_LIZ_99 🥰 Liczę, że Ci się spodoba 😏

***************************************************

Wysiadłam z taksówki i ruszyłam do drzwi wejściowych Hybe Labels. Dostałam zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną. Nareszcie. Poprzednie cztery moje podania na stylistkę i makijażystkę BTS, zostały bez odpowiedzi.

Mam szansę. To dobrze, bo dałam sobie piąty raz, jako ostatni. Więcej bym nie próbowała. Poprawiłam włosy i weszłam do budynku. Na recepcji podałam swoje dane i zostałam poinformowana, że mam wjechać na 12 piętro. Ruszyłam do windy i kilka minut później szłam korytarzem.

Kiedy mijałam któreś z kolei drzwi, te się otworzyły i uderzyły we mnie, aż uderzyłam w sasiednią ścianę.

- Auuu - krzyknęłam.

Wtedy zobaczyłam jego. Kim Taehyung, we własnej osobie. Zawsze on najbardziej mi się podobał z całej siódemki. Wstrzymałam oddech i czekałam co powie.

- Jak łazisz? - rzucił, a ja zbaraniałam.

Żadnego przepraszam?! Co za dupek! Burknęłam coś i ruszyłam dalej rozmasowując bolące ramię. Myślałam, że on jest miły. Ech... Za chwilę pukałam do odpowiednich drzwi.

Gdy usłyszałam zaproszenie, weszłam i przywitałam się z facetem w średnim wieku. Przedstawił się jako Dong. Pokazał mi fotel, który zajęłam dziękując.

Zaczął mnie przepytywać, więc opowiedziałam, że niedawno skończyłam studia na kierunku stylizacja i wizaż. Gdy pokazałam mu moje świadectwo, powiedział, że zostaję przyjęta na miesięczny okres próbny. Łatwo poszło. Od razu dał mi umowę do podpisania. Niedługo potem, zadowolona opuściłam budynek.

Postanowiłam w nagrodę, wybrać się na ciastko i dobrą herbatę. Przeszłam kilka przecznic i znalazłam się w tej kawiarni co zawsze. Zamówiłam sernik z wiśniami i mój ulubiony napój, po czym czekałam przy stoliku i rozmyślałam. Jutro poznam resztę stylistek i makijazystek. Cholera, zapomniałam zapytać, do kogo mnie przydzielą... ach...

Około siedemnastej skończyłam zajadać się pysznym ciastkiem, dopiłam herbatę, po czym zapłaciłam i wyszłam. Szybkim krokiem ruszyłam do mieszkania, bo jeszcze musiałam wybrać sobie jakieś ciuchy na jutro.

Gdy znalazłam się u siebie, od razu poszłam do szafy. Wyjęłam stamtąd czarne rurki i kremową koszulkę na ramiączka. Do tego naszykowałam sobie jeszcze trampki za kostkę, bo chciałam postawić na wygodę w pracy. Przecież w szpilkach nie będę skakać wokół jednego z nich.

Gdy zaraz w myślach zaczęłam wyliczać do kogo mogliby mnie przydzielić, zaśmiałam się. Jak trafi mi się Jimin to chyba oszaleję, słuchając jego żartów i głupich tekstów na podryw. Skierowałam się do łazienki.

Po prysznicu założyłam piżamę i położyłam do łóżka. Sprawdziłam jeszcze moje social media i niedługo potem zasnęłam, choć dalej czułam stres przed jutrem.

*

Na szczęście wstałam z budzikiem i czułam się wypoczęta. Po lekkim śniadaniu wyszłam do taksówki. Kwadrans przed dziewiątą byłam na miejscu. Zaprowadzono mnie do garderoby gdzie byli już wszyscy chłopacy i ich menager. Poprosił bym się przedstawiła, więc to zrobiłam.

- Park NaRin. Miło mi Was poznać.

Zaraz usłyszałam coś, co mnie rozbawiło:

- Park? No mała, chyba się Tobą zainteresuję. Przynajmniej po ślubie, nie będzie problemu ze zmianą nazwiska - powiedział Jimin, uśmiechając się.

Zachichotałam, a ze mną połowa sali. Reszta chłopaków się przywitała, a wtedy menager oznajmił do kogo zostaję przydzielona:

- Będziesz pracowała z Tae - no chyba nie...

On coś rzucił pod nosem, czego nie zrozumiałam. Patrzyłam na niego i po minie wiedziałam, że to nie będzie przyjemne. Zaraz moją uwagę od chłopaka odwróciły otwierające się drzwi. Weszło kolejnych sześć dziewczyn. Reszta zespołu zaczęła zajmować stanowiska, a menager dokonał szybkiej prezentacji. Jedna z nich na pewno nie jest koreanką.

Taehyung też już usiadł w fotelu. Westchnęłam podchodząc i wzięłam się do pracy. Kim zaczął coś gadać, a ja wkurzałam się coraz bardziej. Starałam się nie reagować, ale po kolejnym tekście przegiął.

- Czy Ty w ogóle się na tym znasz? - rzucił, a we mnie się zagotowało.

- Powiem to tylko raz. Daj mi z łaski swojej wykonywać swoją pracę. Nie musisz być Panem Dupkiem - powiedziałam cicho, by tylko on to usłyszał.

Patrzył na mnie, jakbym mówiła w innym języku, ale już się nic nie odezwał. Wróciłam do pracy. W międzyczasie rozglądałam się po innych stanowiskach. Jimin jak zwykle był uśmiany i cały czas zaczepiał krótkowłosą dziewczynę, która się nim zajmowała. Jin i Hobi grzecznie siedzieli, za to Namjoon co chwilę przeszkadzał swojej makijażystce, która cały czas upuszczała pędzel. Haha, Bóg destrukcji, dosłownie.

Kiedy spojrzałam w stronę Sugi, ten akurat podniósł dłoń i przejechał nią Anie, bo tak miała na imię, po jej udzie. Przyglądałam się przez chwilę, myśląc czy nie powinnam interweniować. Dziewczyna zaraz strzepnęła rękę rapera ze swojej nogi. Rany, ale się zarumieniła.

Zaraz dokończyłam makijaż V i znów spojrzałam na Anę. Ta akurat nachyliła się do Yoongi'ego. Ten patrząc na nią, pogładził delikatnie jej policzek. Ona znów się zarumieniła i uśmiechnęła do niego. Czy ich coś łączy? Zapytam jej, jak nadarzy się okazja.

Oderwałam od nich wzrok i zaczęłam sprzątać kosmetyki. Tae akurat wstał, potrącił moją rękę i cała zawartość kuferka poleciała na podłogę.

- Miałem rację, nie nadajesz się do tego - rzucił i ruszył do drzwi.

Ja zacisnęłam powieki, by się nie rozpłakać. Czyżbym, aż tak się pomyliła co do niego? Nie wierzę. Pozbierałam szybko kosmetyki i ruszyłam za chłopakiem, bo jeszcze musiałam wybrać mu strój. Wiem, że ten album ma być bardzo kolorowy, więc muszę mu wybrać ciuchy, które będą idealnie pasować.

Weszłam do odpowiedniego pomieszczenia za resztą dziewczyn i podeszłam do wieszaków, widząc kątem oka, że V siedzi z Jiminem na kanapie. Nie patrz na niego, skup się na stylizacji. Zabrałam się za wybieranie ubrań. Patrzeć na chłopaka, nie patrzyłam, ale cały czas pamiętałam, co mi powiedział. Poczułam, że łzy chcą się wydostać. Szybko je starłam chusteczką, którą znalazłam w torebce.

Jednak niezbyt prędko, bo podszedł do mnie Hobi. Zapytał co się stało, ale ja tylko pokręciłam głową. Powiedział, że jakby co mogę się wygadać, więc podziękowałam mu i skupiłam na swojej pracy, gdy zostawił mnie samą. Wtedy postanowiłam, że jeśli Tae ma być takim dupkiem, to niech będzie. Zobaczymy kto wygra.

Kiedy wybrałam ubrania, zaniosłam mu je, ale nie zaszczycając go spojrzeniem. Chłopak ruszył, by się przebrać. Gdy wrócił kilka minut później, siedziałam na kanapie obok Any, która nie potwierdziła czy łączy ją coś z Sugą, ale też nie zaprzeczyła. Coś jest na rzeczy.

Zaraz spojrzałam na V i myślałam, że oszaleję. Kurde, wygląda tak seksownie. Podszedł do mnie z uśmiechem, który oznaczał, że zauważył, iż mój oddech przyspieszył. Zapytał, jak wygląda, a ja próbując zachować pozory, kiwnęłam tylko głową. Chłopak wyszedł z pomieszczenia, cały czas patrząc na mnie, z tym samym uśmiechem na twarzy.

Gdy wyszedł ostatni z chłopaków, zjawił się menager i oznajmił, że możemy iść. Ja postanowiłam skorzystać, bo bałam się mojej reakcji znowu, na wygląd Tae, choć niektóre z dziewczyn zostały, w tym Ana. Polubiłam ją, może się zaprzyjaźnimy.

Zanim dotarłam do siebie, zrobiłam zakupy, bo moja lodówka świeciła pustkami. Po powrocie do mieszkania, sprawdziłam social media i spędziłam resztę dnia przed telewizorem, zajadając się ramenem, a potem przekąskami.

***

Kilka dni później odbywał się jakiś bankiet w wytwórni i dostałam polecenie się na nim stawić. Nie miałam na to ochoty, bo wiedziałam, że zobaczę tam Tae, a nasze stosunki wcale nie polepszyły się przez ten czas. Był opryskliwy.

Jednak skoro i tak musiałam tam pójść, postanowiłam utrzeć Panu Dupkowi nosa. Założyłam na siebie moją najlepszą koronkową czarną bieliznę, bo wyznawałam zasadę "nie znasz dnia, ani godziny", a na to obcisłą czerwoną sukienkę, która kończyła się tuż przed kolanami i miała delikatny dekolt. Włosy upięłam do góry, by wyeksponować szyję i mój tatuaż na karku, ze słowami "carpe diem".

Wychodząc do taksówki założyłam tylko cienki czarny płaszcz, bo był letni wieczór. Po dotarciu na miejsce, gdy zostawiłam wierzchnie odzienie w szatni, zaczęłam przykuwać uwagę wszystkich wokół. Podeszłam do menagera i się z nim przywitałam. Zaraz obok znaleźli się chłopcy z zespołu.

- Wow - rzucił Jimin, całując mnie w policzek.

Jin powiedział, że wyglądam ładnie, nawet JK pochwalił mój strój. Jednak część z nich jest miła.

Wtedy zobaczyłam Anę. Wyglądała uroczo w czarnej sukience w kwiatki. Powiedziała bezgłośnie "wow" pokazując na mnie, a ja jej podziękowałam. Zaraz znalazł się obok niej Yoongi. Był ubrany na galowo i oczywiście wyglądał ekstra. Objął dziewczynę i pociągnął do drzwi. Zanim wyszli, spojrzał na mnie i przyłożył palec do ust, pokazując bym milczała. Dziewczyna nie wyglądała, jakby tego nie chciała, więc kiwnęłam głową. Raper posłał mi uśmiech i wyszli.

W tym momencie odwróciłam się w drugą stronę i zobaczyłam V. Chłopak patrzył na mnie, jakby podziwiał dzieło sztuki. Przełknęłam ślinę. Cała moja złość odeszła w niepamięć, gdy odciagnął mnie od reszty i pocałował. Po chwili zaskoczenia odwzajemniłam to. Zaraz się odsunął i powiedział:

- Przepraszam Cię za tamto. Zachowywałem się, jak dupek - przynajmniej ma tego świadomość - wybaczysz mi?

Rzuciłam "zastanowię się" i wróciłam do sali. Podążył za mną i wziął moją dłoń. Cmoknął ją i spytał:

- Uczynisz mi ten zaszczyt i zatańczysz ze mną, piękna?

Te słowa trafiły prosto do mojego serca i byłam w stanie tylko pokiwać głową, a zaraz potem znalazłam się w ramionach Taehyung'a.

♥️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro