Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~Głupia Marynata, zawsze musi coś wypaplać~

Wyskoczyłam z wieżowca razem z Kotem. Poczuwszy zimny powiew na mojej rozgrzanej twarzy, trochę się uspokoiłam. Stanęłam w miejscu i przyglądałam się moim stopom. Musiałam sobie to wszystko poukładać w głowie.

- Coś się stało Biedronko? - usłyszałam za sobą męski głos, a po chwili poczułam na ramieniu ciepłą dłoń.

- Jak mogli odkryć nasze tożsamości, kocie? - krzyknęłam, a dopiero po chwili zorientowałam się co takiego powiedziałam. Wyrwałam mu się i cofnęłam o parę kroków w tył. Przyłożyłam speszona dłonie do ust i uciekałam wzrokiem. Wyszło na to, że znam również tożsamość Kota.

Ze stresu z moich ust wydobyło się za wiele, ale nie mogłam nic na to poradzić. Byłam wykończona tym wywiadem. Do tego tak wiele się dzisiaj wydarzyło.

- Ma-marinette?

- N-nie...

Podszedł do mnie, chwycił za podbródek i spojrzał w moje oczy.

- Oczywiście, jak mogłem być tak ślepy.

Opuściłam głowę w dół. Nie chciałam na niego patrzeć.

- Pewnie jesteś zawie... - przerwały mi ciepłe wargi chłopaka.

Chciałam go odepchnąć, lecz moje ciało nie pozwalało mi na ten ruch. Zamiast tego wplotłam dłonie w jego cudne włosy i stanęłam na palcach. Przylegaliśmy ciałami do siebie. Po między nami nie było żadnego wolnego miejsca.

- A-Adrien? - zapytałam otumiona czynem blondyna.

- Od kiedy wiesz? - zapytał zmartwiony.

- A więc to prawda - wyszeptałam do siebie. - Nie wiedziałam. Powiedziałam to machinalnie. Chodziło mi o mnie.

- Ale się nie pomyliłaś.

Spojrzałam w bezchmurne niebo.
Gdzieś w oddali zauważyłam znikającą sylwetkę kobiety. Domyśliłam się kto to może być i uśmiechnęłam się na wspomnienie dzisiejszego incydentu z telefonem.

Zachwiałam się gdy zmógł się silniejszy wiatr. Gdyby nie zwinność Czarnego Kota, uderzyłabym z pewnością o dach.

- Wracajmy do domu moja gwiazdeczko.

•°❀𝑭𝒊𝒏❀°•

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

No i mamy koniec. Króciutki ten rozdział, ale mam nadzieję, że się spodobał.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro