🥀~Prolog~🥀
Kiedy pierwszy raz go spotkałam, sądziłam, że jest miłych chłopcem i dam radę się z nim zaprzyjaźnić. Nasze rodziny bardzo się lubiły, nie było dnia, gdyby do niej nie zajrzeli, a mieszkali na tej samej ulicy, jeszcze na przeciwko nas.
Odkąd pamiętam miałam problem z nawiązywaniem kontaktów. Sytuacji nie poprawiało to, że nie kiedy jąkałam się i nie byłam w stanie powiedzieć słowa. Jednak wszystko zmieniła kolacja, na której miałam właśnie poznać syna przyjaciółki mojej mamy. Pamiętam, że kilka minut temu z mamą wybierałyśmy sukienkę. Byłam wtedy mała i chciałam zrobić jak najlepsze wrażanie. Nie miałam pojęcia, kim się okaże Arian.
Gdy doszło w końcu do naszego spotkania przede mną stanął chłopiec, który był już wyższy ode mnie. Wyciągnęłam w jego stronę dłoń i los wtedy zdecydował, że zaczęłam się jąkać.
— Jąkadełko — zaczął się że mnie śmiać, a ja czułam, jak w kącikach moich oczu zaczynają się zbierać łzy.
— Adrien, przeproś Addie. Nie zachowuje się tak dżentelmen — wyznała jego mama, jednak jej syn, jakby z tego nic sobie nie zrobił.
— Przepraszam za moje zachowanie Jąkadełko — powiedział, a ja się odwróciłam do niego plecami.
Od tego momentu, zamiast stać się przyjaciółmi, nienawidzimy się. Nie byłoby takiego dnia, gdzie nie byłoby naszej kłótni. Na początku jego słowa mnie raniły, ale później stwierdziłam, że nie ma się czym przejmować. Szkoda, że jego rodzice są mili i niestety przychodzą nadal bardzo często do nas. Miałam nadzieję, że pewnego dnia ziemia pochłonie na zawsze tego aroganckiego i wrednego psychola. Właśnie tym dla mnie był Arian.
Niestety musiałam wytrzymać z nim ostatni rok liceum, wtedy mam nadzieję, że nasze drogi w końcu będą mogły się rozdzielić. Jednak dobrze wiedziałam, że nic nie jest w stanie zmienić tego, że zawsze gdzie byłam ja, on był obok. Nigdy by nie mógł przepuścić sytuacji, gdzie zaczynam się staczać.
Ale jednej sytuacji nie widział i mam nadzieję, że się nie dowie co się stało kilka miesięcy temu, jeśli on się o tym dowie, będę musiała wyjechać z miasta oraz zmienić imię.
Wiele razy nie rozumiałam tego, jak dziewczyny mogą się w nim zakochiwać i ciągle do niego lecieć. Nie dość, że może i był kapitanem drużyny koszykarzy to nie znaczyło, że miał coś w mózgu. Nasze pokoje były ustawione na przeciwko siebie, przez co, gdy niekiedy zapomniałam zamknąć żaluzje widziałam co robi w swoim pokoju, a na pewno nie było to uczenie się.
Ale ten rok szkolny miał być inny, miałam go zapamiętać na zawsze. Oprócz nienawiści do Ariana musiałam przeżyć to od czego chciałam uciec na zawsze...
*****************
Witajcie kochani
Nowa historia dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek. Wiele to dla mnie znaczy. Przepraszam za błędy ❤️
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro