Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

☆*: .。.🕊️ ─ Rozdział IV

MOJ MENTOR mnie zabije - wymamrotała pod nosem Lodowa Łapa. Właściwie, to dopiero po przybyciu na miejsce zdała sobie z tego sprawę.

Ich mentorzy kazali im dzisiaj zająć się starszyzną, a oni robili co? Prowadzają do obozu kota, który jest pieszczochem.

- Jest was więcej, tak? - miauknął ciekawsko Pingwini Szczyt, podążając za dwoma uczniami.

- Jest nas cały Klan. Właściwie, to są cztery klany, my należymy do Klanu Rzeki - wyjaśnił mu Kwitnąca Łapa. - I mieszkamy w lesie. Każdy klan ma swój przypisany teren, swoją część lasu.

Domowy kot pokiwał głową. Szli dalej brzegiem rzeki, po chwili Lodowa Łapa zatrzymała się i wskazała ogonem skały leżące w wodzie.

- Musimy tedy przejść, bo tam mieści się obóz. Poradzisz sobie, nie? - spytała szara kotka.

- Myślę, że przeskoczenie po nich nie będzie takie trudne - odparł Pingwini Szczyt. Po tych słowach wyminął młodsze koty i wyciągnął łapę ku pierwszej skale.

- Tylko uważaj! - wtrącił szybko pręgowany uczeń. - Skały są śliskie. Domyślam się, że nie umiesz pływać a ja i Lodowa Łapa nie jesteśmy na tyle silni, żeby cię potem wyłowić!

Pingwini Szczyt pokiwał głową, po czym zrobił pierwszy skok. Mało myśląc wykonał kolejny, aż w końcu znalazł się już na ostatniej skale. W pełnej grozy chwili noga mu się podwinęła, a on sam prawie został porwany przez fale, jednak w porę udało mu się chwycić łapą brzeg.

- Udało ci się! - miauknęła Lodowa Łapa. Prędko z rówieśnikiem pokonali niewielki dystans i stanęli obok nowo poznanego kota.

- Uff, prawie wpadłem! Nawet nie wiecie, jak się przestraszyłem! - wzdrygnął się kocur.

- Chodźcie! - zawołał Kwitnąca Łapa, który szedł już dalej w stronę obozu. Pozostała dwójka prędko za nim podążyła.

Przez prawie całą drogę Pingwini Szczyt traktował to jako zabawę i nie zdawał sobie sprawy, w jakieś sytuacji się zaraz znajdzie. Nagle do nosa kota domowego doszedł ostry zapach ryb i większej ilości kotów. Instynktownie stanął w miejscu.

- Co się dzieje? - zdziwiła się nagłą zmianą nastawienia kocura Lodowa Łapa.

Kwitnąca Łapa też się zatrzymał.

- Ktoś się zbliza! - syknął.

Miał rację. Pomimo młodego wieku pręgowany uczeń miał dobry węch. Tuż po chwili zobaczyli przed sobą trójkę wojowników z Klanu Rzeki.

- Lodowa Łapa, Kwitnąca Łapa! Co wy tu robicie? Mieliście być w pobliżu obozu... Hej! Co to za intruz za wami?!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro