POCZĄTKI WĘDROWCÓW - OD CZEGO SIĘ WSZYSTKO ZACZĘŁO
Pewna kotka domowa o imieniu Molly żyła spokojnym życiem wraz ze swoimi dwunożnymi. Domownicy pozwalali jej wychodzić na kocie spacery, gonić ptaki i pić z kałuży, jednak kotka od zawsze była rządna przygód. Wraz z ukochanym kocurem - Prążkiem, eksplorowała zakątki okolicy. Słuchała się poleceń dwunożnych, jednak często zdarzało jej się wyściubić nos do lasu, co nie podobało się właścicielom. Pewnego dnia, Molly wróciła do domu ze skręconą łapą i poharatanym nosem. Myślała, że zaatakowanie sarny będzie świetną zabawą - jednak się pomyliła.
Od tamtego czasu domownicy nie pozwalali jej wychodzić z domu. Kotka była okropnie nieszczęśliwa - tęskniła za Prążkiem i świeżym powietrzem świszczącym w uszach. Stałe zamknięcie w czterech ścianach doprowadzało ją do szału; drapała zasłony, podgryzała krzesła i pruła poduszki. W końcu Molly nie wytrzymała. Kiedy dwunożny wychodził z gniazda, kotka prześlizgnęła mu się przez nogi i czmychnęła za drzwi. Idealnie o zachodzie słońca.
Tyle ją widzieli. Zaczęła nowe życie, nowe życie zdziczałego kota.
Przekonała Prążka, aby uciekł wraz z nią. Wędrowali po lesie, odchodząc coraz dalej z każdym dniem. Z czasem zaczęli budować sobie na miejscach pobytu małe obozy - nazwali je koczowiskami.
Czas płynął. Molly urodziła dwójkę kociąt, kocurka i koteczkę. Prążek opiekował się młodymi i ukochaną z całych sił, tak dobrze, że kocięta dorosły do wieku uczniów. Rodzice nauczyli swoje potomstwo wszelkich tajników przetrwania, od polowania do znajdywania norek do spania.
Minęło wiele miesięcy. Czwórka kotów coraz bardziej oddalała się od pierwotnego domu. Kiedy trafili do miasta, do wędrówki dołączyła dwójka kotów.
Z czasem wędrowców przybywało. Coraz to nowe pokolenia dorastały, rodziły się, umierały. Zwyczaj podróżowania utrzymał się w krwi kotów, pojawiły się objawienia duchów umarłych, podział na role, wzloty i upadki. Tak mijały kolejne lata.
Nastała wiosna. Na łożu śmierci Molly przekazała swoim kociętom obrożę i kwiaty, które nosiła w futrze. Tak narodziła się tradycja, aby upamiętnić założycielkę Wędrowców: w każdą Porę Pąków koty stroiły się w najróżniejsze różności, a najlepiej przebrany kot mógł odpoczywać cały dzień.
Wkrótce zmarł także Prążek; przekazał przywództwo swojej córce. Wierzył, że poprowadzi Wędrowców odpowiednią ścieżką.
334 słowa
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro