014
— RAN KURWA musisz iść w końcu na jakąś terapię.
Zdanie wypowiedziane przez Rindō wywołało wrzawę w głowie starszego. Jak to przecież miał się spowiadać obcej osobie, kiedy on świetnie sobie radził? Jadł kiedy mu kazali, wychodził na spotkania gangu. I choć ze szkołą szło mu gorzej nikt na to nie narzekał.
— Jest w porządku.
Nie było i miał wrażenie, że nigdy już nie będzie, ale chciał udawać, i przekonać wszystkich wokół do swojej racji. Oprócz brata Izana również zauważył miażdżąca zmianę w zachowaniu Rana, jednak z racji że długowłosy wykonywał tak, jak zawsze powierzone mu zadania nie przywołał tego tematu.
— Przestań się oszukiwać. Czy ty w ogóle patrzyłeś ostatnio w lustro? Wyglądasz jakbyś miał zaraz zdechnąć.
I mimo że słowa młodszego bolały nie były owiane kpiną, a wręcz zmartwieniem jakby te emocje wylewały się z wnętrza chłopaka. Ran tylko rzucił mu swój typowy uśmiech i dodał:
— Masz rację Rindō... Masz rację.
— Na ogół nie warto ufać takim, ale w twoim przypadku to chyba nic więcej nie pomoże.
Zaśmiali się razem, a atmosfera chociaż na moment się polepszyła. Oczywiście, że Rin nie kłamał, bo starszy zdawał sobie sprawę z tego jak wyglada.
Ran westchnął zrezygnowany.
— Gdybym się dało to cofnąłbym czas.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro