🥀~Rozdział 7~🥀
🥀~Wyjście~🥀
Perspektywa Cheryl
Czasami jest tak, że pewne rzeczy widzimy inaczej, jakbyśmy chcieli, albo w ogóle to nie przypomina tego, czego oczekiwaliśmy. Niekiedy zdarza się tak z naszymi marzeniami. Nie zawsze okazują się takie, jakie chcieliśmy. Niekiedy po prostu są zwykłymi rzeczami. Jednak czy to oznacza, że nie możemy marzyć? Oczywiście, że możemy. W końcu to one dają nową nadzieję oraz sprawiają, że człowiek zaczyna dążyć do czegoś, a nie tylko siedzi i na niczym mu nie zależy.
Chociaż może to być takie banalne, zawsze marzyłam o tym, że ktoś w pełni mnie zaakceptuje, znaczy mój wygląd. Ale chyba tak się nigdy nie zdarzy. Kiedy wróciłam do siebie, zaczęłam wszystko rozpisywać i robić tablice. Nie chciałam niczego pominąć, ani zapomnieć. Pierwsze co to weszłam na social media Noach , żeby się podpasować. Nie chciałam mieć kolejnej awantury. Osoba, która to prowadziła, miała talent, sama nie byłam pewna, czy będę tak umieć robić zdjęcia, a później umieszczać. Ale w końcu się postaram. Później przeszłam do poczty, która była już zawalona różnymi wiadomościami. Chyba on naprawdę nie zaglądał tutaj. Przełknęłam ślinę, po czym zaczęłam umawiać ważne spotkanie, a mniej ważne wiadomości po prostu kasowałam. Byłam pewna, że mu się nie spodobają. Kiedy już zrobiłam wszystko mniej więcej, przyszła najgorsza część. Nie wiedziałam, jak powinnam zakryć tą blizną. Zwykłe podkłady nie pomagały, bo nie była płaska, tylko miała różne wgłębienia. Jedyne co mogłam teraz zrobić to nakleić sobie duży plaster. Nie byłam pewna, czy aby na pewno lepiej wyglądam niż wcześniej. Może przynajmniej aż tak bardzo nie straszyłam. Chociaż daleko było mi do idealnego wyglądu. Czasami żałuję, że nie mamy wpływu na ro, jak wyglądamy. Może wszystko inaczej by wyglądało, ale stało się, jak się stało. Przebrałam się, po czym sprawdziłam, czytany na pewno wzięłam wszystko. Nie chciałam dać mu kolejnego powodu do śmiania się ze mnie. Gotowa zamknęłam za sobą drzwi. Wtedy nie sądziłam, że cudne się znów do czasów liceum, gdzie każdy się ze mnie śmiał i wytykał palcem. Czy ludzie teraz w ogóle nie mają szacunku oraz nauczonych pewnych zachowań? Pewne słowa zachowują się w naszej pamięci i chociaż chcielibyśmy o czym zapomnieć, to przez to wszystko wraca. To życie nie jest takie proste, w momencie, kiedy ktoś nie jest nauczony, jak żyć są sytuacje, że ktoś odbiera sobie życie.
Jednak chyba nie, bo znowu zaczęłam się czuć gorzej, a tak długo pracowałam nad swoją pewnością. Jednak wszystko poszło na marne w momencie, kiedy poznałam jego...
******************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie I dawanie gwiazdeczek. Wiele to dla mnie znaczy. Dziękuję ❤️
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro