Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Chapter II

✨Rozdział z dedykacją dla -Juranta-. Kc Kasia.✨

~Natalia TwojStary_Staruch
18/01/2021

✨Ogólnie przepraszamy za to, że tak długo zajęło napisanie tego rozdziału ale jesteśmy debile ok. No nic zapraszamy na rozdział✨

~ Natalia TwojStary_Staruch,
Mia ramenpomidorowy
18/01/2021

♡♡♡

Piątek. Kolejny, a zarazem ostatni dzień szkoły w tym tygodniu.

Mia była dziś wyjątkowo szczęśliwa, bo już dzisiejszej nocy miała iść na koncert jej ulubionego zespołu. Lekcje minęły jej znacznie szybciej niż zazwyczaj i nawet dostała jedną pozytywną ocenę z wf'u, co trzeba przyznać - często się nie zdarzało.

Po powrocie do domu zaczęła wybierać sobie outfit na koncert oraz obmyślać plan jak wykradnie się w nocy tak by nikt tego nie zauważył.

Gdy nadeszła godzina wpół do pierwszej w nocy, pomyślała, że powinna już wychodzić - tak i zrobiła. Ku jej zdziwieniu wykradnięcie się z domu poszło jej znacznie łatwiej niż myślała.

Po czterdziestu pięciu minutach była na miejscu.

Kilka piosenek minęło, a ona poczuła potrzebę skorzystania z toalety. Najzwyczajniej w świecie siku jej się chciało. Nie za bardzo chciała, ale musiała, więc poszła do tej toalety.

Wychodząc z toalety nie zauważyła pewnej czarno-różowo włosej dziewczyny, przez co na nią wpadła.

- Kurwa, typie jak Ty chodzisz - warknęła, agresywnie się podnosząc - Oh, to znowu Ty - westchnęła z rezygnacją patrząc na Mię.

- Znowu ja? - zaciekawiła się - Spotkałyśmy się już kiedyś?

- Huh? - zdziwiła się - Nie, dobra, nieważne - powiedziała, po czym odeszła.

Dziewczyna była bardzo ładna oraz wydawała się Mii bardzo fajna, więc nie chciała stracić okazji.

- Hej! Nie idź! Czekaj! - krzyczała, podbiegając do Natalii - Nie poznałam Twojego imienia.

- Weź Ty się nie zesraj, co? - odpowiedziała, po czym po chwili dodała - Nie znasz i nie poznasz. A teraz odpierdol się ode mnie już może.

Nim Mia zauważyła, Natalia obróciła się na pięcie i znów odeszła.

Po chwili zorientowała się, że dziewczyny już przed nią nie ma. Gdy to się stało Mia wiedziała, że może zrobić tylko jedno - znów za nią pobiec.

Jako iż Mia była ekspertem w bieganiu w glanach, a do tego to były jej ulubione obdarte glany. Skutkowało to tym, że szybko ją dogoniła.

Gdy dogoniła Natalię, złapała ją za nadgarstek, by ją zatrzymać - co o dziwo zadziałało. Aczkolwiek tylko dlatego, że Natalia uważała to za zbyt problematyczne by się wyrywać.

- Japierdole, kurwa mać. Za jakie kurwa grzechy? Proszę zabierzcie mnie stąd - mówiła do siebie pod nosem Natalia - Spierdalaj kurwa no - powiedziała już głośniej zirytowanym tonem.

- Proszę daj mi swój numer, cokolwiek!

- Po co miałabym dać mój numer komuś takiemu - zmierzyła ją wzrokiem od góry do dołu - jak Ty?

- Proszę, proszę, proszę, proszę, proszę!

- Nie.

- No bardzo proszę, noo.

- Nie.

- Zrobię cokolwiek. Tylko proszę, proszę daj mi go!

- A zostawisz mnie w końcu jak Ci dam? - zapytała z nutką nadziei w głosie.

- Hmm... No dobra, ale daj!

- 579-***-230, masz i spierdalaj - powiedziała po czym szybko odeszła.

Mia była w tym momencie z siebie dumna. I to nawet bardzo. Zdobyła numer od ładnej dziewczyny, która ją zaciekawiła jak i z wyglądu tak i z charakteru. Tylko nadal zastanawiało ją o co chodziło tej dziewczynie z „to znowu Ty". Spotkały się już kiedyś? Nie. A raczej nie przypomina tego sobie, by z nią kiedykolwiek rozmawiała, bądź robiła cokolwiek. Nie wie jeszcze, co zamierza z tym zrobić, ale nie zostawi tak tego - co to, to nie.

Reszta koncertu nie minęła jej tak jak by chciała. Było nudno, ale to nie tak, że jej się nie podobała muzyka. Tylko ciągle myślała o tej dziewczynie, której nie zna nawet imienia.

Po koncercie wróciła do domu i odbębniła swoją wieczorną rutynę i poszła spać.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro