27.08.2022r.
Tym razem list nie do mnie, a do mojej mamy
Mamo. To, że nie wychodzę z pokoju, nie znaczy, że leżę całymi dniami. Choc zazwyczaj nie mam siły, by wstać, dzisiaj akurat miałam dziwna energię, milion pomysłów na minutę. I to, że przyszłaś do mnie po 20, a ja akurat przeglądałam coś na telefonie, nic nie znaczy. Bo ja cały dzisiejszy dzień przetańczyłam, malowalam/rysowałam, pisałam, czytałam. Spędziłam bardzo mało czasu na telefonie I jestem z siebie dumna. Po prostu ty nie znasz własnej córki.
"Może byś w końcu wyszła na zewnątrz"
MAMO!! GDYBYS MI POZWOLILA, TO DOM TRAKTOWALABYM JAK HOTEL, SERIO. Dzisiaj miałam ochote wyjść i nie wracać, ale bez znajomych nie ma co robić na tym zadupiu. A co z tego, że wyjdę na podwórko. I co mam tam robić. Oglądać chmurki cały dzień? Nawet nie wiesz, że płacze nocami, bo marnuje życie, bo na nic nie chodzę. Każdego dnia czekam aż pojedziemy do Krakowa, bo chce się poczuć wolna, ale nie, bo po co? Ty nie widzisz sensu, żeby tam jechać, a ja miałam tam choc odrobinę wolności.
"Patrz jak wygląda pracujący czlowiek" no sorry, ale ja mówiłam Ci, że chce iść do pracy w wakacje. Dobra, nie zgodziłaś się, rozumiem. Ale kiedy ja spędziłam kilkanaście godzin, na sprzątaniu SWOJEGO pokoju (a to wymagało ode mnie mega wysiłku psychicznego), a ty na końcu I tak powiedziałaś, że nie ułożyłam jak TY chciałaś, zaczęłaś przestawiać wszystkie rzeczy, to sorry, ale nie dziw się później, że ja nie sprzątam, bo zawsze jest to samo. Przez to, zdałam sobie sprawę, że ja serio nie poradzę sobie sama w życiu. Już miałam sie poddać i jebac moje życie i mieszkać z tobą do końca życia, bo przecież tego właśnie chcesz :))
Ale nie. Wyprowadzę się do Francji. Zobaczysz.
I NIE MOW MI, ZE SIE NIE WYRYWALAM DO POMOCY, BO CHCIALAM CZY TO UMYC NACZYNIA, POODKURZAC LUB WYRZUCIC SMIECI. Ale nie "wystarczy ze posprzątasz swój pokoj". No i błędne koło się zamyka, bo według ciebie nie umiem tego robić
Nie popełniaj tego samego błędu z moją siostrą :))
Dobra, sorry, musiałam to gdzieś wyrzucić z siebie
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro