Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

🥀~Rozdział 33~🥀

🥀~Wyjście~🥀

Perspektywy Natea

  Od zawsze ciekawiło mnie to, dlaczego wszystkie źle rzeczy spotykają dobrych ludzi? Wyśmiewanie, wyzwiska oraz trudne sytuacje, nie dotykają tych co wyrządzają zło, krzywdzą innych? Jak jest w tym sprawiedliwość? A no nie ma żadnych, może zależy to od światła, które mamy w sobie. Każdy z nas wybiera drogę, którą chcemy podążać, czy to będzie całkowity mrok, czy też światłość. Ale bez względu na co postawimy i to i to jest w nas...

Bałem się o Cadens pierwszy raz w życiu tak, może drugi,  gdy chodziło o moją siostrę. Od jej śmierci przysiągłem sobie, że nigdy nikogo znów nie pokocham, nie dam zawładnąć moim sercem, które zostało z kamienia. Ale to wszystko się zmieniło, kiedy poznałem ją...

Mały promyczek, który został przykurzony przez chwasty. Sam się do tego przyczyniłem, ale miałem powód.

Teraz kiedy patrzyłem na jej drobne ciało, które się trzęsło w moich ramionach, chciałem wrócić do tego mężczyzny i znów się na niego rzucić. Obudziła się chwile temu i to był najlepszy moment w tym momencie. Nienawidziłem przemocy wobec kobiet. Jeśli mężczyźni chcieli się wyżywać to tylko na sobie. Nie mówię, że kobiety są słabsze, ale z mężczyznami, którzy są jeszcze napakowani, nie mają szans.

— Tak się strasznie bałam, to wszystko przez moją rodzinę, wszystko uknuli. Ja nie chce do nich wracać, chce do Jasona— zaczęła chlipiąc, a wtedy wziąłem ją na ręce i wyprowadziłem z pomieszczenia.

— A co tutaj się dzieje? — wyznał mężczyzna, gdy już byliśmy przy wyjściu.

Zmarszczyłem brwi i spojrzałem na niego, był siwy i starszy, byłem ciekawy, czy brał udział w tym.

— To ty odpowiadasz za jej porwanie, Ciesz się, że mam ją na rękach, bo inaczej dostałbyś po twarzy,jak tamten.

— Ty pewnie jesteś ten słynny Natea, powiem ci, że uważaj na co się piszesz. My mieliśmy z nią do czynienia. Ta rodzina ma zbyt wiele tajemnic i znajomości. Ja bym się na twoim miejscu nie pakował w to.

— Dziadku, ty lepiej uważaj na słowa, lepiej będzie dla ciebie, gdy dasz nam przejść.

Mężczyzna jeszcze przez chwilę na nas patrzył, po czym przepuścił nas. Odetchnąłem z ulgą i spojrzałem na Cadens, która przysypiała. Była cała wykończona, dotarłem do samochodu i delikatnie posadziłem, ja na siedzeniu. Moi ludzie już zaczęli sprzątać i zbierać informacje. Nie byłem im potrzebnym. Teraz musiałem się zająć Cadens.

Dla miłości jesteśmy wszystko zrobić, ale bałem się tego co przyniesie nam przyszłość.  Musieliśmy przetrwać jej rodzinę, która pewnie już się dowiedziała co zaszło. Czy mogliśmy wygrać tą walkę? Ile jeszcze będzie cierpieć Cadens...?

*******************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie I dawanie gwiazdeczek. Wiele to dla mnie znaczy ❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro