Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

🥀~Rozdział 32~🥀

🥀~Sen~🥀

Perspektywa Brym

  Czasami się zastanawiam, jakby wyglądało nasze życie, jakbyśmy wiedzieli wcześniej o różnych sprawach. Czy bylibyśmy ostrożniejsi, czy raczej nadal byśmy ryzykowali. Fajnie by było, gdyby człowiek choć na chwile mógł przewidzieć pewne rzeczy. Może nie takie proste, jak potknięcie się na prostej drodze, ale może kiedy jego życie dobiegnie końca lub bliskich. Nikt nie jest na to gotowy, ale prawda jest taka, że każdy człowiek kiedyś odejdzie z tego świata. Jest to naturalna koniec rzeczy, a jednak nadal boli...

Nasze sny mają to do siebie, że ciężko jest je zrozumieć. Niekiedy są dziwne i nie zrozumiałe,  a drugim razem pokazują nam sytuację, które już się zdarzyły, tylko mają inny skutek, a inne natomiast to co może być. Natomiast koszmary sprawiają, że człowiek zaczyna się niekiedy wahać, czy aby na pewno dobrze postępuje i czy czegoś nie straci. Kiedy byłam mała bałam się tego, że pewnego dnia zawiodę mojego tatę i mamę. Byli dla mnie najważniejsi. Dlatego postawiłam sobie poprzeczkę wysoko, żeby być najlepszą ze wszystkich. Jednak przez ro często miałam w nocy koszmary, że nie nadaje się lub szydzą że mnie oraz się mnie wypierają. Ciężkie są to rzeczy, ale pewnie większość osób ma coś takiego. Od tygodnia siedzę w tym pomieszczeniu, a gdy ich szef nie przychodzi, wieży na moich rękach zostały poluźnione. Jednak dzisiaj coś było nie tak, czułam to. Kiedy usnęłam, nagle pojawił się na przeciwko mnie tata, stał nade mną i się śmiał.

— Jesteś niby moją córką, ale nie sądziłem, że będziesz aż tak słaba. Nie nadajesz się do niczego. Jesteś nikim — warknął, a ja czułam, jak napływają do moich oczu łzy.— Jesteś nic nie warta.

Próbowałam do niego podejść, ale on się cofał. Dopiero, gdy poczułam ręce na swojej taili, zaczęłam krzyczeć.  Kiedy ktoś mnie zaczął szarpać dopiero wtedy otworzyłam oczy i spotkałam się ze wzrokiem Ryana. Przetarł moje mokre policzki i lekko się uśmiechnął.

— To był tylko sen, jesteś bezpieczna. Będę obok ciebie — wyznał, a ja kiwnęłam głową. Musiałam przyznać przed samą sobą, że lubiłam jego towarzystwo. Przynajmniej przy nim mogłam udawać normalność. — Żałuję tylko tego, że nie poznaliśmy się w innych okolicznościach. Może wszystko wyglądałoby inaczej teraz. A ja mało żałuję rzeczy. Chcesz pogadać o tym co ci się śniło?

Zamknęłam oczy i wtuliłam się w niego. Musiałam przyznać, że czułam to samo, chociaż nie powinnam.

— To nic takiego. Chociaż jestem dorosłą nadal się boję, że kogoś zawiodę. Szczególnie rodziców — wyjaśniłam, a on wtedy pogłaskała mnie po policzku, już mnie tak nie bolał, jak wcześniej.

— Jesteś zbyt doskonałą, żeby kogoś zawieść. To inni powinni to czuć, będąc przy tobie.

Ale czy mogliśmy liczyć na szczęśliwe zakończenie...?

*******************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie I dawanie gwiazdeczek. Wiele to dla mnie znaczy ❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro