Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

🥀~Rozdział 22~🥀

🥀~Księżniczka~🥀

Perspektywa Ryana

Czasami tak jest, że nie lubi jednej osoby. Zaczyna nas wszystko w niej denerwować. Nawet nie musi się udzielać, tylko wystarczy, że na nią spojrzymy i zaczyna w nas rosnąć ciśnienie. Wokół nas jest wiele osób, co nie życzą nam za dobrze, a nie które są po prostu fałszywe. Niestety nie zawsze możemy być w sród ludzi, którzy są dla nas bliscy i dobrzy. Niekiedy po prostu musimy przetrwać to całe zło, żeby móc osiągać upragnione cele. Chyba Każdy nie lubi zbytnio oczekiwać na coś. Każdy wolałbym dostać już to o czym marzy, jednak na niektóre sprawy trzeba się przyszykować i dać czas. Nie wszystko musi się wydarzyło właśnie w tej jednej chwili...

Kiedy związaliśmy dziewczynę do krzesła i zostawiliśmy w pokoju, mogłem się trochę jej bliżej przyjrzeć. Była całkiem ładna, może w innych okolicznościach bym się za nią brał? Tylko moja specjalizacja nie była zbytnio dobra na budowanie związków. Już kiedyś miałem kogoś bliskiego i szybko go straciłem. Miłość tutaj była niemożliwa. Jedyna, która ustawiała to do różnego typu używek i wspomagaczy. Każdy wie, że to bardzo szybko uzależnia człowieka. Nie da się tak nagle skończyć z tym okrucieństwem.
Kiedy zobaczyłem, że szef zmierza do pokoju dziewczyny spiąłem się. Zazwyczaj, dla osób, które porywaliśmy, nie kończyło się to za dobrze. Łatwa śmierć była dla nich wybawieniem. Tutaj można było przejść przez różne tortury i nie konieczne później można było wyjść na zewnątrz.

- Myślisz, że uda się mu ją złamać? - zapytał mój przyjaciel, a ja westchnąłem.

- Jest policjantką, wydaje mi się, że nie podda się tak łatwo, jak pozostali. Jednak zaraz zobaczymy. Musimy nakarmić naszą księżniczkę - mruknąłem, po czym wzięłam kawałek pizzy, którą kupiłem jak jechaliśmy, po czym ruszyłem do jej pokoju.

Już była przytomna i zaczęła się rozglądać na wszystkie strony. Miała szczęście, że było włączone światło, większość pomieszczeń nie miała czegoś takiego. Kiedy jej wzrok spoczął na mnie, od razu mnie rozpoznała.

- To byłeś ty. Bardzo ładna bajeczka, szkoda, że nie prawdziwą. Mogłam od razu cię podejrzewać - warknęła, a ja się uśmiechnąłem. - Powiedz swojemu szefowi, że nic że mnie nie wyciągnie. Pozostali będą mnie szukać.

- Oj dziewczynko, musisz się wiele nauczyć. Każdy jest taki odważny, ale tutaj panują inne zasady. Gdybyś porzuciła tą sprawę byłabyś bezpieczna - wyznałem, a ona pokręciła głową.

- Na każdego z was przyjdzie pora. Nawet na mnie, jednak nawet jeśli będziecie mnie torturować, to wam nic nie da to. Jestem lojalna, do tego mnie uczono.

W tym momencie, nie mieliśmy pojęcia co nas czeka. Ale na pewno nic dobrego. Czasami rzeczy, które nie powinny mieć miejsca, zaczynają się wydarzać...

************************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie I dawanie gwiazdeczek. Wiele to dla mnie znaczy. Dziękuję ❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro