Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

🥀~Rozdział 10~🥀

🥀~Interwencja~🥀

Perspektywa Brym

  Czasami jest tak w naszym życiu, że doznajemy ciągłym porażek, jesteśmy załamani i najchętniej to wszystko byśmy rzucili. Każdego z nas boli porażka, bo czujemy, że zawiedliśmy samych siebie oraz bliskich. Niestety nie jesteśmy maszynami, jesteśmy tylko ludźmi, nie zawsze doskonałymi. To już jest w naszej naturze, że raz będziemy na szczycie drugi raz pod nim. Jakby nasze życie nie może być idealne. Jednak osoba, którą coś boli i jest załamana ciężko jest w stanie pocieszyć. Niekiedy potrzebujemy tak na chwilę zostać sami ze sobą i wziąć parę głębszych oddechów. Musimy się wyciszyć I wtedy przysiąść od nowa do pracy, tylko już spokojnie i bez żadnych stresów. Nawet jeśli to bardzo ważna sprawa...

Bywały takie momenty w moim życiu, co chciałam się poddać, bo uważałam, że się po prostu nie nadaje do tego. Nie dla każdego jest w końcu ta praca, jednak prawda jest taka, że jestem człowiekiem, który mało wierzy w siebie. Niekiedy dochodzą do mnie te głosy, że może źle zrobiłam, że zostałam policjantką. Głównie wtedy, gdy nic mi nie wychodzi i po prostu chciałabym się rozpłakać. Jednak w takim momentach zaczynam spoglądać na całokształt i przypominam sobie ludzi, którzy mi dziękowali, bo udało mi się odnaleźć ich dziecko, czy dorwał jakiegoś gangstera. Odetchnęłam głęboko, po czym znów wróciłam myślami do miejsca, w którym byłam. Jak na razie sprawa narkotyków utknęłam w miejscu, jednak nie poddawałam się.

— Wiesz, że niekiedy człowiek musi zwolnić? — zagadnął mój partner od misji, a ja spojrzałam na niego znad komputera. — Widzę, że naprawdę pochłonęła cię tą misja, jednak jako dobry przyjaciel, znam cię już na tyle, że jeśli Ci się nie uda czegoś rozwiązać, będziesz się ciągle o to obwiniała. Czasami jest dobrze odpuścić. Nawet jeśli jesteś w naszym zawodzie. Nie wszystko da się rozwiązać.

— To miłe, że się o mnie martwisz. Doceniam to naprawdę. Postaram się dbać o swoje zdrowie, ale puki mogę to zrobię wszystko, żeby złapać ich wszystkich.

Sedeick posłał w moją stronę lekki uśmiech, a ja to odwzajemniłam. Jednak ten spokojny moment przerwał telefon. Kiedy mężczyzna zaczął się podnosić i pisać coś na kartce, wiedziałam już, że szykowało się coś grubego.

— Mamy wezwanie, jacyś mężczyźni zaczynają demolować park przy galerii. Są uzbrojeni, także trzymany się blisko siebie i bierz broń. Może nam być potrzebna. A mógł być taki piękny i spokojny dzień — westchnął, a ja się zaśmiałam.

Jednak to był dopiero mały puzzelek, układanki. W tej branży nic nie dzieje się przypadkowo i wszystko jest ze sobą jakoś powiązane...

*****************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie I dawanie gwiazdeczek. Wiele to dla mnie znaczy ❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro