five
Ociągając się wstała z bólem głowy, ledwo opuściła łóżko w poszukiwaniu, jak sama uznała "cholernych tabletek". Miała dzisiaj ważne spotkanie z jej przyjaciółką — Hiyori. Musiała się na nim stawić, choćby nie wiadomo co. Tęskniła za jej obecnością i uspokajającym zapachem cytrusów, który od niej emanował.
Spojrzała w stronę okna i ujrzała gwieździste niebo na którym zawiesiła swój wzrok. Pokaz fajerwerków, który chciała zobaczyć z dziewczyną był poniekąd spełnieniem marzeń. Cieszyła się, że ją spotka, więc postarała się wyglądać lepiej niż zwykle.
Usta pomalowała błyszczącym, przezroczystym błyszczykiem. Wypsikała się najlepszymi perfumami i ubrała w komplet, który najbardziej jej się podobał.
Wyglądała ładnie i miała nadzieję, że Hiyori doceni jej starania.
Doceniła, o dziwo nie tylko ona, ponieważ razem z nią przybył chłopak o czarnych włosach i niezwykle intensywnych niebieskich tęczówkach. Ten sam, który stał ostatnim razem przy bramie szkolnej. Ten, który zaintrygował ostatnim razem.
Nie pytała kim jest, sam jej to powiedział.
Mówił, że jest bogiem, że spełni każde jej życzenie.
Nie wierzyła.
Brzmiało to wręcz idiotycznie, jednak w głębi duszy miała wrażenie, że mówi prawdę.
Jeśli Hiyori potwierdzała to co mówił, musiała uwierzyć. Wieczór jednak nie skończył się szczęśliwie, ponieważ jej przyjaciółka nagle ledwo co wpadła w wątłe ramiona dziewczyny.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro