🥀~Rozdział 13~🥀
🥀~Rozmowa~🥀
Perspektywa Alihad
Niekiedy tak jest,że widzimy osobę, która nie rozmawia za dużo, ale nikt nie wie, że może być rozmowna, tylko wtedy kiedy ma dobre towarzystwo...
Szczerze mówiąc ten cały Olivier nie był taki najgorszy, jak wcześniej sądziłam. W restauracji zachowywał się normalnie, nie pokazywał tego,że ma dużo pieniędzy i jest gwiazdą. Jednak nie byłam pewna czy to jest prawdziwy on, czy aby tylko udawał. Jednak wszystko się zmieniło, kiedy zapytał,żebym coś powiedziała o sobie. Nigdy nie byłam w tym dobra. Obawiałam się, że gdy się dowie, że nie mam choć połowie tak fajnego życia, jak ona powiedzie, że jestem dziwna.
— Wspaniałe mam życie, no wiesz, em latam tu i tam, tak ciągle. Podróżuje — zaczęłam, ale w pewnym momencie przestałam, kiedy zaczął się że mnie śmiać — Co? — warknęłam.
— Nie musisz kłamać, rozumiem, że chcesz się popisać przede mną, ale nie musisz — powiedział, a ja przełknęłam ślinę.
— A co mam powiedzieć takiej gwieździe, jak ty? Jestem przewodniczką po mieście, a oprócz tego po innych krajach. Nie jestem taka sławna, jak ty, a kiedy wracam do mieszkania to czytam zwykła książkę, nie chodzę na imprezy, bo nie lubię tłumów, zadowolony? Możesz się śmiać — wyznałam I spuściłam wzrok.
— Dlaczego sądzisz, że będę się śmiać, masz ciekawe zajęcie. To, że nie musisz grać dwudziestu koncertów, nie dajesz wywiadów? Alihad, nie każdy musi być popularny — wzruszył ramionami,a ja westchnęłam.
— Tak, ale jak słyszysz niekiedy, że jesteś zbyt nudny na coś, albo się do czegoś nie nadjesz i każdy cie pomija to nie jest fajne — wyznałam, po czym spojrzałam na niego. — Przepraszam, to moją sprawa.
— Ktoś Ci coś takiego powiedział? — zapytał, a ja przełknęłam ślinę. — Nie będę cię pytać, to może powiedz o swoich marzeniach.
— Och nie mam zbyt wielu, zawsze pragnęłam zobaczyć cały świat. Odwiedzić te mniej znane zakątki i te popularne. Zawsze byłam w tych samych, ale wiesz z wycieczką to nie to samo — wyznałam.
— To dobrze, trzeba mieć — powiedział I się uśmiechnął.
— A ty? — zapytałam z ciekawości.
— Marze o tym,żebym robił to co robię, ale też miał wolność mówienia oraz kochania kogoś naprawdę. Kiedy jesteś popularnym zaczynają ci zabierać prawo do tak prostych czynności. Nie chce żeby ktoś mi wybiera dziewczynę, nie. Chciałabym kogoś pokochać sam z siebie, mówić że coś mi się nie podoba, a coś tak. W tej grze jestem teraz pionkiem. Ale taka jest cena bycia w tym świecie.
Wtedy nie wiedziałam,jak ta rozmowa była ważna...
******************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie I dawanie gwiazdeczek ❤️
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro