one
Jungkook wszedł do swojego pokoju i westchnął. Jego brat zadzwonił i powiedział, że musi zamieszkać z nim albo kimś innym, czego nigdy się nie spodziewał. Mieszkał sam przez pierwsze dwa lata z little space i myślał, że tak pozostanie, gdy widział, że „mała przestrzeń” nie wyrządziła krzywdy ani jemu, ani nikomu z otoczenia. To wszystko przez ten jeden głupi incydent, jaki pozostawił blizny, które wywołują ból od samego patrzenia, jego brat zaczął wątpić w niego. Jungkook zamknął drzwi i zjechał plecami po drewnie, siadając na ziemi. Jak powinien teraz to ukryć? Nikomu nie mówił, że jest maluszkiem, a teraz jest to dziesięć razy trudniejsze do ukrycia, tym bardziej, że zamieszka z kilkoma przyjaciółmi, którzy z chęcią zgodzili się by Gguk wprowadził się do nich. Być może to jest powód, dla którego jego brat postanowił by z kimś zamieszkał. Ograniczenie czasu dla little space. Jego brat prawie nigdy go nie wspierał. Jungkook przyczołgał się do łóżka, chwycił w dłonie puchatego białego króliczka i zaczął wpatrywać się w oczy maskotki.
— C-co powinienem zrobić, Sungmin? — zapytał, a jego warga zadrżała.
Głowa królika opadła lekko w dół, a Jungkook tylko westchnął smutno. Jego brat chciał, by był jutro gotowy. Ggukie przytulił mocno króliczka i wstał, następnie chwytając jedno z plastikowych pudełek, które zostawił Hoseok poprzednim razem. Chłopiec przeleciał wzrokiem jego łóżko, pełne pluszaków, pudełko z zabawkami oraz biurko, na którym roiło się od niemal ukończonych kolorowanek i porozrzucanych kredek, a także pisaków. Jungkookie poukładał je według kolorów i zamknął wszystkie kolorowanki, starannie umieszczając je w pudełku. Następnie ruszył ku łóżku i przytulił każde wypchane zwierzę, po chwili delikatnie wrzucając je do pudełka. Jungkook opróżnił kolejne pudełko z zabawkami, wiedział, że nie może ich wziąć ze sobą. Było różowe, a w środku znajdował się zamek z blondwłosą księżniczką oraz powóź z rumakiem. Chłopak pamiętał, jak bardzo był podekscytowany z zabawki, a teraz trafi ona do piwnicy jego mamy.
Jungkook był bardziej dziewczęcy, aniżeli chłopięcy. Wolał lalki od dinozaurów i disneyowskie księżniczki niż samochody. Posiadał pudełko, w którym przechowywał kolekcję kokard oraz biżuterię z tanich koralików, na które miał również specjalne miejsce.
Jeon pociągnął nosem, kończąc wrzucanie ostatnich lalek do plastikowego pudełka, które zaczynało być pełne.
— Dlaczego? — mruknął Jungkook drżącym głosem, a łzy zaczęły zbierać mu się w oczach — Kookie nie chce mówić papa.
Chłopiec przetarł pudełko z zabawkami zanim powstał i dokończył pakowanie. Przetarł oczy, bo naprawdę chciało mu się płakać. Jednak Jungkook był dorosły, musiał się z tym pogodzić. Więc właśnie to zrobił. Pociągnął nosem i z zaciętym wyrazem twarzy chwycił za mały kocyk, którym owinął się wokół, próbując zasnąć, zastanawiając się co się stanie za kilka godzin.
__________
Więc witam w nowym tłumaczeniu uwu. Postaram się dodawać rozdziały jak najszybciej, ale nie będzie ustalonych terminów, bo po prostu mogę się nie wyrobić, a w tym samym czasie chcę zacząć tłumaczyć 2 część merchu.
Miłego dnia!
Jeszcze raz tylko wspomnę, że oryginał należy do Loaforama i mam zgodę
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro