Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

꒰ uno ꒱

Callie: *przegląda instagram i natrafia na jego słodkie zdjęcia, wstawione godzinę temu* Boże święty...

Álvaro: *krzyczy z kuchni* Czemu Boga wzywasz?

Callie: *wparowuje do pomieszczenia dziarskim krokiem* BO GO ZOBACZYŁAM NA WŁASNE OCZY! I JESZCZE MU DZISIAJ ZDJĘCIA ZROBIŁAM! SAM ZOBACZ *odwraca telefon w jego stronę*

Álvaro: *uśmiecha się, spoglądając na nią* Skoro ja jestem bogiem to ty jesteś moją boginią, skarbie *wstaje z krzesła, po czym chwyta jej telefon w swoją dłoń i odkłada na stół*

Callie: Coś kombinujesz? *próbuje wyczytać z mimiki twarzy jego zamiary*

Álvaro: Czy ty zawsze musisz mnie o coś podejrzewać? Wyglądam Ci na jakiegoś przestępcę? *parska śmiechem, wpatrując się w nią z lekkim łobuzerskim uśmiechem*

Callie: A żebyś wiedział... Ale brakuje Ci piekielnie czarnej ramoneski i pistoletu przy pasku *uśmiecha się łobuzersko* Bo szalenie przystojny i pociągający już jesteś, mój aniele *przygryza delikatnie dolną wargę*

Álvaro: Miło mi to słyszeć, kochanie *spogląda jej prosto w oczy, po czym nagle chwyta ją mocno w talii, podnosi i przerzuca przez swoje ramię, kierując się do jakiegoś pomieszczenia*

Callie: *próbuje się wyrwać* Hej! ALV! Puszczaj! Już na dół!

Álvaro: Ze mną się nie zadziera... *mruczy pod nosem, po czym rzuca ją na łóżko w ich sypialni i zaczyna ją łaskotać*

Callie: NOSZ NAPRAWDĘ?! JA TU OCZEKIWAŁAM INNEGO SCENARIUSZA, GENIUSZU! *śmieje się w niebogłosy*

Álvaro: *na chwilę przerywa* Life is brutal, darling *uśmiecha się i powraca do łaskotek*

Callie: O nie! Nie ma ze mną tak łatwo! Poddaj się, przestępco! *zwinnie wymyka się spod jego rąk, a następnie powala na łóżko i siada na nim okrakiem* No i co mi teraz powiesz, mój drogi Alvaro?

Álvaro: Pani przyszła policjantka mnie obezwładniła i schwytała w swoje sidła *uśmiecha się dumnie*

Callie: I co dalej? *bierze się pod boki*

Álvaro: Pani władzo! Ja nie mam serca uciekać! Z wielką chęcią się pani poddam *uśmiecha się łobuzersko, kładąc ręce na jej zgiętych kolanach, uniemożliwiając jej zmianę sytuacji*

Callie: Czy pan się ze mną bawi w kotka i myszkę?

Álvaro: Maybe yes, maybe no... *chichocze, po czym nagle chwyta jej nadgarski w swoje dłonie, pochylając maksymalnie do siebie, spoglądając jej na zmianę w oczy i na usta*

Callie: Nad czym się tak zastanawiasz? Po prostu mnie pocałuj i nie dumaj tak długo, bo myślicielem zostaniesz zaraz *lekko się uśmiecha*

Álvaro: Cel osiągnięty *mruczy pod nosem, chytrze się uśmiechając*

Callie: Wy faceci to jednak wkurzający i irytujący jesteście *śmieje się, po czym nagle i gwałtownie chwyta jego wisiorek, po czym lekko przyciągając jego twarz do siebie łączy ich usta w słodkim pocałunku, który za jego sprawą staje się coraz bardziej namiętny*

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro