Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

|| pain || shoto todoroki

Nie jadł.

Nie mógł.

Nic nie chciało przejść mu przez gardło, żaden owoc, warzywo, bądź bardziej skomplikowany posiłek, nic.

Pogrążony w swoim własnym cierpieniu, siedział na podłodze opierając się o łóżko, patrząc w cholernie spowity bielą sufit.

Nienawidził go.

Nienawidził życia z nim.

Nie chciał tak żyć.

Chciał być wolny od niego.

Od cierpienia.

Chciał wreszcie odciąć się od tego wszystkiego.

Stracił już za dużo w swoim niezbyt krótkim życiu, w końcu na karku miał tylko szesnaście wiosen.

Stracił za dużo osób które kochał.

Tak bardzo go nienawidził, że aż pogrążył się w swego rodzaju obsesji.

Obsesyjnie myślał o tym, co by było gdyby był silniejszy.

Czy byłby w stanie go pokonać?

Skrzywdzić go?

Odegrać się za te wszystkie lata?

Nie.

Nie mógłby tego zrobić.

Nie chciał być potworem.

Pogrążył się w bańce rozpaczy po stracie brata i matki.

Zamknął się w sobie, pozwalając by dobijające myśli codziennie wypalały dziurę w jego umyśle, katując go od paru dobrych lat.

Płakał.

Łzy spływały po jego twarzy.

A jednak z jego ust nie uszedł żaden dźwięk, jakby bał się, że ktoś będzie w stanie go usłyszeć; usłyszeć ciche wołanie o pomoc.

Odchylił głowę.

Zamknął oczy.

I pozwolił temu wszystkiemu trwać, i trwać.

Przecież kiedyś i do niego zawita szczęście.

Prawda?


***
27.08.2020

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro