🥀~Rozdział 38~🥀
🥀~Nadzieja~🥀
Perspektywa Adamo
Niekiedy chcielibyśmy da drugiej osoby zrobić wszystko, żeby tylko była szczęśliwa i zdrowia. Prawda jest taka, że niekiedy nie mamy wpływu na różne rzeczy, które się wydarzają. Szczególnie choroby, na które większość umiera. Czasami się zastanawiam, dlaczego ktoś musimy aż tak bardzo cierpieć przed zakończeniem swojego żywota. Nigdy to nie jest zbytnio łatwe, ale uważam, że jeśli Bóg chce kogoś wziąć do siebie, to po prostu powinien to zrobić w sposób spokojny i łagodny. Nie ma nic gorszego niż patrzeć na cierpienie kogoś bliskiego. Za bliskich jesteśmy zrobić wiele, ale nie zawsze jesteśmy w stanie wszystko przezwyciężyć. W momencie, gdy widzimy, że tracimy kogoś i nawet jeśli nasze serce zaczyna szybciej bić, a z oczu płyną łzy. Pamiętajmy, że przynajmniej wtedy już nie cierpi i już się czuje lepiej. Nawet jeśli będzie nam brakować jego uśmiechów, rozmów, czy ciągłego pisania. Każdy pragnąłby żyć wiecznie, ale niestety tak się nie da. Dlatego warto niekiedy zastanowić się, czy mamy wszystkie sprawy zakończone i relacje na swoim miejscu. Nawet jeśli jest nam ciężko przyznać rację oraz przeprosić to niekiedy jedyna droga do uzyskania spokoju. Bo niekiedy trzeba być tym głosem rozsądku, który się nie stawia....
Nigdy nie sądziłem, że moja łagodna strona znów powróci do mnie. Wcześniej, gdy biegałem przez pak, denerwować mnie wszystkie dzieciory z rodzicami, które wiecznie ryczały, bo rodzic nie chciał im czegoś kupić, albo chciały jeszcze zostać na huśtawkach. Ale teraz, kiedy spoglądałem i trzymałem w ramionach Sobie, czułem, jakby byłem na swoim miejscu. Próbowałem powstrzymać łzy, które zaczęły mi napływać do oczu. Ostatni raz trzymałem tak swoje dziecko. Jednak musiałem to przetrwać. Miałem nadzieję, że nie będą mieć tego mi za złe.
— Nie jestem twoim biologicznym ojcem, ani rodziną. Jednak w momencie, w którym cis poznałem, zaczęłaś kruszyć mur, który tak szybko zbudowałem. Nie wiem, czy jestem w stanie być dobrym człowiekiem, ale gdy zdecydujesz się ze mną zostać, mogę starać się o adopcje i się tobą zaopiekować. Postaram się być człowiekiem, którego teraz potrzebujesz. Nawet jeśli długa doga przed nami, to zrobię wszystko i postaram się zapewnić ci lepszy start w przyszłość. Zdążyłaś znów nauczyć mnie kochać, jednak taką osobą będę tylko przed tobą, przed innymi misze nakładać maskę, dla twojego bezpieczeństwa.
— Naprawdę chcesz to zrobić dla mnie? — wyszeptała, a ja kiwnąłem głową. — Dziękuję, bardzo się cieszę, że poznałam cię.
I w tym momencie pierwszy raz od bardzo dawno poczułem spokój i ukojenie. Jakby ten dzieciak uspokoił moje demony przeszłości, nawet jeśli nie zdawała sobie z tego sprawy. Stała się małym światełkiem w mojej mrocznej duszy...
*******************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie I dawanie gwiazdeczek. Wiele to dla mnie znaczy. Dziękuję ❤️
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro