🥀~Rozdział 32~🥀
🥀~Piwnica~🥀
Perspektywa Sonii
Niekiedy nam się wydaje, że znamy kogoś tak dobrze, żebyśmy za niego poręczyli. Jednak czy jesteśmy na tyle pewni? Człowiek ma wiele różnych masek, które nie zawsze pragnie pokazywać, niekiedy jest pp prostu inny I zdolny do większości rzeczy, a gdy z nim przebywamy sądzimy, że jest spokojną osobą. To co mamy w sercach oraz w mózgu, sprawia kim jesteśmy. Nie którzy, oddaliby życie za tych ,którzy kochają, inni natomiast, poświęciliby każdego, żeby tylko wyjść na swoim i dojść do swojego celu, który sobie postawili. Ciężko jest odróżnić teraz ludzi, którzy chcą prawdziwej relacji, od tych którzy chcą się tylko bawić. Jednak nigdy nie zrozumiem osób, które ciągle są nachalne i nie rozumieją słowa "nie", albo po rozstaniu za wszelką cenę chcą zniszczyć drugą osobą lub zaczynają ją nękać. Ten świat jest niestety dzień i ciężko jest go zrozumieć, a tym bardziej się odnaleźć. Może pewnego dnia, obudzimy się w lepszym świecie, w którym nie trzeba będzie włączyć o uwagę, definicja miłości nie zostanie zniszczona, a człowiek będzie w stanie zaufać drugiej osobie. Chociaż dobrze jest niekiedy mieć nadzieję, w końcu to ona nas trzyma...
Kiedy się obudziłam, wszystko zaczęło mnie boleć. Dopiero po chwili otworzyłam szerzej oczy i zaczęłam się rozglądać, gdzie byłam. Przełknęłam ślinę, po czym usiadłam. Czułam, że znajdowałam się w jakiejś piwnicy, było tutaj dość wilgotno oraz nie było żadnych okien, przez co nie widziałam zbytnio. Kiedy zapaliła się żarówka, zobaczyłam kogoś, kogo się nie spodziewałam. Miałam jednak nadzieję, że Adamo mnie znajdzie.
— Nasza mała Sonia, w końcu znalazła się tam gdzie jest jej miejsce. Nie zrozumiem nigdy tego, że każdy przy tobie tak skacze. Jesteś tylko ścierwem, który psuje życie gwiazdą takim jak ja — warknęła moją koleżanka z łyżwiarstwa. — Ale twój żywot w końcu dobiegnie końca. Sądziłam, że człowiek, który zajmuje się zabójstwami, będziesz łatwym celem, ale też udało się go omamić. Głupiec, miałby chociaż trochę kasy, ale jak zawsze wszystkim muszę się sama zająć.
Zmarszczyłam brwi na jej wypowiedź. Nie miałam pojęcia o kim ona mówiła. Wynajęła zabójcę? Dlaczego aż tak bardzo mnie nienawidziła. Przecież nie zrobiłam jej nic złego.
— Pewnie teraz się zastanawiasz kim jest ten zabójcą. Jednak prawda ci się nie spodoba. Otóż to jest twój ulubiony Adamo, który tak bardzo się o ciebie martwi. Jesteś jeszcze grubsza, że ktoś taki, jak on zaczął się interesować kimś takim, jak ty. Jesteś nic nie warta, był taki miły ,bo chciał się do ciebie zbliżyć. Nie powiem, na początku nieźle mu szło, tak mu zaufałaś od razu. Musisz się nauczyć, że w tym świecie nie ma nic dobrego, wszystko można kupić za pieniądze — wtedy zaczęła się śmiać, a ja nie byłam pewna co o tym wszystkim mam sądzić.
Adamo nie mógł być tym o kim mówiła dziewczyna, przecież troszczyliśmy się o mnie i opowiedział o swojej rodzinie. Miałam mętlik w głowie.
A może miała rację I byłam aż tak bardzo naiwna...?
******************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie I dawanie gwiazdeczek. Wiele to dla mnie znaczy. Dziękuję ❤️
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro