🥀~Rozdział 24~🥀
🥀~Wyrzuty sumienia~🥀
Perspektywa Adamo
Prawda jest taka, że jedyne w naszym życiu jest śmierć i niestety wyrzuty sumienia. Te drugie często są spowodowane tym, że albo kogoś bliskiego zawiedliśmy, albo nie zrobiliśmy czegoś o czym marzyliśmy lub bardzo chcieliśmy. Niekiedy nie możemy sobie pozwolić na wiele rzeczy, ma to związek z naszymi obawami oraz niepewnością, jednak prawda jest taka, że puki czegoś nie zrobimy nie będziemy w stanie określić czy coś lubimy, czy też nie. Nawet można wysyłać ryzykowane wiadomości, w końcu raz się żyje, a kto wie, może będzie wszystko dobrze i druga osoba odwzajemnia nasze uczucia, jeśli natomiast tak się nie wydarzy, trzeba powiedzieć trudno sobie. Przynajmniej spróbowaliśmy. Niestety na tą chwilę nikt nie wie, co siedzi drugiej osobie w głowie. Jednak może to i lepiej, czytanie w myślach mogłoby być kłopotliwe, ale też przez ro nikt nie miałby prywatności. W końcu znalibyśmy wszystko o danej osobie. Więc morał z tego taki, że lepiej coś zrobić, niż nic nie robić I się zastanawiać przez całe życie, że jakbyśmy nie spróbowali to byśmy się nie dowiedzieli, jakby to było. Nawet jeśli to smutne, bo nie mamy na tyle odwagi, warto to zrobić. W końcu to nasze życie i od nas zależy co się w nim stanie, a o własne szczęście należy zawsze walczyć, nie ważne, jakim sposobem. Byle się nigdy nie poddawać...
Kiedy już się mniej więcej ogarnąłem spojrzałem na jedzenie i westchnąłem. Postanowiłem ostatecznie tego spróbować. I jednak to był błąd. Jajecznica była naprawdę dobra, oprócz tego leżała mała kartka z podziękowaniami oraz rysunek. Może nie był zbytnio kształtny, ale przedstawiam mnie w samochodzie. Nie chciałem tego czuć, miałem nadzieję, że już dawno pozbyłem się wszelkich wyrzutów sumienia, ale jednak to nie była prawda. Zjadłem śniadanie, po czym przebrałem się i ruszyłem na poszukiwania. Jedynym miejscem, które na ten moment przychodziło mi do głowy było lodowisko. Ktoś z Bogu uzna mnie za kogoś psychicznego ,że wydarłem się tak na dziecko, ale każdy coś przeżywa i nie można od razu każdego oceniać swoją miarą. Gdy wszedłem do środka od razu ja zobaczyłem. Klęczała na płycie lodu i płakała. Wtedy poczułem się jeszcze gorzej, ale w końcu na to zasłużyłem, ale ona nie. Powinna mieć, jak najlepsze wspomnienia z dzieciństwa i najlepsza rodzinę.
Byłem złym człowiekiem i stało się nie dobrze, że ta dziewczynka na mnie trawiła. Miałem na nią zlecenie, a ona potrzebowała kogoś bliskiego oraz prawdziwego domu. Ja sam nie mogłem tego jej dać. Przynajmniej tak mi się wydawało...?
******************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie I dawanie gwiazdeczek. Wiele to dla mnie znaczy. Dziękuję ❤️
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro