🥀~Rozdział 1~🥀
🥀~Dzień~🥀
Perspektywa Sonii
Kiedy zaczynamy być w czymś dobrzy to często zyskujemy sobie nowe znajomości ale również wrogów. Taka jest niestety kolej rzeczy. Człowiek pod pewnym względem nie może być wolny. Ciągle wpada w różne formy. Chyba, gdy zostajemy sami to wtedy zaczynamy być sobą. Trochę to zabawne. Zawsze mnie zastanawia to, ile człowiek będzie w stanie wytrzymać tej całej fałszywości. Niestety tak już jest, wiele osób jest po prostu dwubiegunowa. Raz zgrywa naszych przyjaciół, a innym razem jest w stanie nagadać na nas różnych historii. Nie raz plotki na nasz temat są bardziej interesujące, niż nasze całe życie. Właśnie plotki, które biorą się z dopowiedzenia różnych osób na tematy. Czasami jest warto ich nie słuchać i robić wszystko po swojemu...
Naznosiłam chodzić do tej szkoły. Nauczyciele może nie byli tacy najgorsi, jednak ja trafiłam na klasę, w której nie można było nor lanie porozmawiać. Wszędzie panowały grupki, które cię ostro mierzyły. Ja dostałam rolę klasowego od rzutka i popychadła. Nawet jeśli ze mną nigdy nie rozmawiali. Jednak starałam się tym nie przejmować, głównie dzięki swojej pasji, którą kochałam. Może miałam dopiero dziesięć lat, ale nic nie mogłam poradzić, że kochałam jeździć na łyżwach. Jeśli miałabym być szczera całkiem niezłe mi to wychodziło. Umiałam już odbić się od lodu i przy tym wylądować. Chociaż początki były trudne. Najważniejsze było zaufać swojemu ciału oraz nauczyć się jeździć na lodzie. W tym sporcie trzeba mieć dużą pewność siebie. Może tafla lodu się nie zmienia, jednak my przy robieniu różnych figur, musimy na niej wylądować. Kiedy zaczniemy w siebie wątpić nic nie będzie nam się udawało, jakbyśmy tego chcieli.
Przełknęłam ślinę i spojrzałam na zegarek, który zaraz miał mnie uwolnić z tej szkoły. Zawsze po zajęciach uciekałam na lodowisko. Tam mogłam być sobą, jeszcze nie opuściłam żadnego treningu, chciałam być najlepsza. Tutaj mogłam być sobą. Ktoś pewnie zapyta, gdzie są moi rodzice? Tak naprawdę nigdy nie mam pewności, czy ich zastanę w domu. To trudny temat o którym nie lubię rozmawiać.
Ten sport niby należy do łatwych, jednak kiedy się zaczyna chodzić na zawody, inne zawodniczki są w stanie zrobić wszystko, żeby wygrać. Raz się zdarzyło, że jedna z uczestniczek konkursu przejechała łyżwą po nodze drugiej. Źle się to skończyło, po tym wypadku już żadna z nich nie wróciła na lód. Dlatego trzeba być czujnym, ja się cieszyłam, że już umiałam to robić.
Jednak teraz nie sądziłam, że mam więcej wrogów niż ostatnio. Czasami życie potrafi zaskakiwać, a ja za niedługo miałam tego doświadczyć. A ja znów będę musiała walczyć o oddech...
********************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie I dawanie gwiazdeczek. Wiele to dla mnie znaczy. Dziękuję ❤️
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro