Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

9 ⋆ Marked

– Mówiłem ci, że mogę sprawić ci przyjemność.

Seonghwa nie mógł zaprzeczyć temu, że Yeosang miał rację. W rzeczy samej sprawił mu przyjemność.

Następnego poranka jednak Seonghwa nie czuł się już tak wspaniale. Zamiast tego czuł wstyd przez to co zrobił. Jak chodzący obraz braku przyzwoitości. Wstyd rósł coraz bardziej, kiedy nie był wstanie pozbyć się rosnącego pragnienia na posunięcie się jeszcze dalej z ciemnowłosą pięknością. Aby poczuć ciało Yeosanga pod sobą, aby pieprzyć go - jak dobitnie określił to Yeosang tej nocy na ławce.

– Czemu nosisz szalik w taki upał? –Yunho zapytał wpatrując się w strój Seonghwy tego dnia.

– T-to tylko jedwabny szalik... M-myślałem, że będzie pasować do tej koszuli.

Kłamstwo było głupie i oczywiste, jednak Seonghwa nie mógł wymyślić lepszej wymówki. Opadł na krzesło w kawiarni, gryząc dolną wargę i starając się ignorować spojrzenie jakie wysyłali mu przyjaciele.

– Zawsze okropnie kłamałeś, Park – Mingi zadrwił kiedy nachylił się nad stołem.

Wszystko wydarzyło się tak szybko, że Seonghwa nie miał nawet szans aby zareagować na to jak Mingi zerwał wzorzysty szalik z jego szyi. Odkrył tym sekret, który próbował ukryć, na samym środku kawiarni.

Ostatniej nocy nie myślał zbyt wiele kiedy Yeosang gryzł i zasysał jego szyję. Nie dbał o to, że zostawiłby w ten sposób czerwone, wiele mówiące znaki na jego skórze. Jednak kiedy ubierał się tego poranka nie czuł się z tym dłużej dobrze. Jego przyjaciele wpatrywali się w niego a jego policzki zaczęły robicie cieplejsze, niedługo później nabierając tego samego koloru co znaki na jego szyi.

–Ziom! – Mingi wykrzyknął, siadając powoli na swoim krześle trzymając szalik w ręce. – Kto to zrobił? Yerin?

Zdążył już zapomnieć imienia dziewczyny, z którą poszedł na podwójną randkę poprzedniej nocy, przez co posłał im zdziwione spojrzenie. Mingi gapił się na niego z zaciśniętymi ustami, próbując wymyślić kto prawdopodobnie mógł zostawić te ślady na szyi jego przyjaciela.

– A może to jest ta tajemnicza kobieta z klubu? – Hongjoong wtrącił się z ogromnym uśmiechem, będąc równie njekawskim jak Mingi.

– Jaka tajemnicza kobieta? – oczy Yunho otworzyły się szerzej na tę niespodziankę. – Czemu nic mi nie powiedziałeś?

– J-ja nie  poznałem żadnej tajemniczej kobiety tej nocy, nie ma nic do opowiadania!

Przynajmniej Seonghwa nie kłamał na temat kobiety. Jego trójka przyjaciół wciąż dokuczała mu, kiedy on starał się ignorować ich i cieszyć się lunchem. Po dziesięciu minutach i wielu nieudanych próbach zgadnięcia w końcu się poddali.

– Spoko. Nie mów nam teraz. Założę się później to zrobisz – Hongjoong westchnął zawiedziony. – Mam tylko nadzieję, że możesz nam obiecać, że się nie nawróciłeś i nie przespałeś zbowu z Tzuyu!

To była ta jedna rzecz, którą mógł zdecydowanie obiecać. Pomimo tego, że spędził całe wakacje będąc przygnębionym z powodu ich zerwania, tak naprawdę nie myślał o tym wiele odkąd widział ją z Krisem. Jego umysł był zajęty innymi sprawami a ich zerwanie było teraz jak dalekie wspomnienie.

~

Ostatni wykład tego dnia w końcu dobiegł końca i Seonghwa wlekł się do małego sklepiku niedaleko, aby kupić zupkę błyskawiczną. Jego oczy przesunęły się po ogromnej półce ze wszystkimi rodzajami i smakami zupek, które zapakowane były w kolorowe opakowania, które w tym momencie sprawiały, że był bardziej zagubiony niż skuszony.

– Śledzisz mnie, Park Seonghwa? – głęboki głos nagle odezwał się zza niego, sprawiając, że Park się wystraszył.

Seonghwa odwrócił się trzymając paczki makaronu w obu dłoniach i spojrzał prosto w oczy Yeosanga. Młodszy wyglądał zwyczajnie jednak zarazem świetnie, ubrany w porwane jeansy i luźną białą koszulkę, która ukazywała jego obojczyki. Sam widok chłopaka sprawiał, że jego serce zamarło. Nagle nie czuł już potrzeby aby kupić rzeczy, które trzymał w dłoniach. Zamiast tego chciał zatopić zęby w pięknej miodowej skórze, która znajdowała się pod koszulką Yeosanga. Chciał całować ją, gryźć i ssać zostawiając na niej takie same znaki jakie Yeosang zrobił jemu.

– Dobrze w tym wyglądasz – Yeosang zachichotał kiedy Seonghwa nie odpowiedział na jego pytanie, a jego oczy spoczęły na śladach, które wybiły się spod szalika, który Seonghwa miał na szyi. 

– Skończ z tym. Czuję się jak słaby nastolatek.

Kolejny cichy chichot wyszedł z ust Yeosanga i nawet pomimo, że trwało to tylko sekunde jego twarz rozjaśniła się w sposób w jaki Seonghwa jeszcze nigdy nie widział z bliska. Potrzeba aby popchnąć Yeosanga na szafki i zacząć go całować, nie dbając o to czy ktokolwiek by ich widział, była większa niż kiedykolwiek i Seonghwa miał problem z powstrzymaniem swoich instynktów.

Z szybkim obrotem ruszył w stronę kasy, aby zapłacić za jakikolwiek makaron, który znalazł się w jego dłoni.

Kiedy wyszedł ze sklepiku zatrzymał się na zewnątrz i czekał przez kilka sekund. Nie odwrócił się jednak po prostu czekał aż usłyszy otwieranie drzwi zanim.

– Tak przy okazji, nie śledzę cię – powiedział kiedy Yeosang wyszedł na zewnątrz i stanął przed nim na stopniach.

– Naprawdę? Mam wrażenie, że bezustannie na ciebie wpadam – Yeosang zwrócił na to uwagę.

– Pozwolisz, że przypomnę ci, że to Ty podszedłeś do mnie dwie minuty temu.

Wpatrywał się w młodszego idąc w dół schodów aby stanąć obok niego. Pomimo tego, że żaden z nich tego nie zaproponował, automatycznie zaczęli iść obok siebie w stronę akademika. Zaczynało robić się późno i niewiele osób było na ulicy.

– Czemu ukrywasz moje dzieło? – ton w głosie Yeosanga był zimny ale jednocześnie prowokujący i Seonghwa nie mógł zbytnio zorientować się jak powinien odpowiedzieć na to pytanie. – Lubię jak na tobie wyglądają.

Oboje zatrzymali się w tym samym czasie i Yeosang ostrożnie ściągnął szalik z szyi Seonghwy, pozwalając swoim palcom zatańczyć na je zaznaczonej skórze. Jego delikatny dotyk wysyłał ogrom emocji przez ciało Seonghwy, sprawiając tym, że prawie nie mógł nad sobą panować.

– Może następnym razem ty zostawisz je na mnie? – Usta Yeosanga delikatnie przejechały po uchu starszego. – Bardzo by mi się to spodobało.

– Ja... Myślałem, że nie sypiasz z kimś dwa razy?

Zbyt zaskoczony aby poruszyć się, Seonghwa stał jedynie unieruchomiony w jednym miejscu. Jego dłoń zacisnęła się wokół rączki plastikowej torebki, pomimo tego, że pragnął rzucić ją na ziemię i owinąć dłoń wokół talii Yeosanga.

– Wiesz... W sumie nie spaliśmy ze sobą jeszcze. Jedynie zrobiłem ci loda – Yeosang uśmiechnął się złośliwie. – Jednak nie sądzę żebyś był gotowy na prawdziwy układ.

~

Wpatrując się w swoje odbicie w lustrze, pozwolił swoim palcom zjechać niżej na wciąż widoczne znaki na jego szyi. Przeszedł z nie dbającego o nie, przez czującego się zażenowanym nimi, aż do bycia prawie że zadowolonym z nich. A to ostatnie wydarzyło się w czasie jego powrotu do domu i trwało do tego momentu.

Widok usatysfakcjonowanego Yeosanga, który widział swoje dzieło na ciele  Seonghwy, był bardzo pobudzający i teraz kiedy Seonghwa patrzył na te ślady wracał do ich poprzedniej nocy. Jednak natychmiastowo przypominał sobie co młodszy powiedział do niego kiedy zmierzali w stronę domu i wyobrażał sobie jakie znaczenie mogły mieć te słowa.

Seonghwa:

Hey.

Yeosang:

Kto to?

Seonghwa:

Naprawdę nie zapisałeś sobie mojego numeru?

Yeosang:

Nie?

Kim jesteś?

Hyunjin?

Seonghwa:

Co?

Usunąłeś nasze poprzednie wiadomości?

Yeosang:

Tak?

Hyunjin jeśli to ty to: zostaw mnie kurwa w spokoju!

Powiedziałem ci, żebyś usunął mój numer, ty upośledzony śmieciu!

Seonghwa:

Tutaj Seonghwa.

Yeosang:

Oh. Cholera.

Wybacz

Czego chcesz?

Seonghwa:

Powiedziałeś, że nie jestem gotowy na układ.

Chciałbyś może mi to wytłumaczyć?

Yeosang:

Poczekaj chwilę, zaraz przyjdę

Nie żeby się pieprzyć, więc zostań w spodniach


____________
Wybaczcie, że dopiero w niedzielę wam to daję jednak wczoraj zdychałam, a dziś musiałam jeszcze jechać na działkę i zacząć sprzątać tam bo w trzy lata tak zarosło, że masakra hah

Mam nadzieję, że wam się podobało!

I moje pytanko! Czy chcielibyście, żebym w następnym rozdziale zdradziła wam pomysł na nowe fanfiction?

Autorka: ttalgittalgi

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro