Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

10 ⋆ Desire

Kiedy Yeosang w końcu pojawił się pod drzwiami Seonghwy, starszy nagle poczuł się nerwowy i nie pewny tego co ma powiedzieć. W jakiś sposób bal się, że jedno źle dobrane słowo wystraszy młodszego. Yeosang cicho przemieszczał się po pokoju patrząc na w tę i z powrotem na Seonghwę, czekając aż ten coś powie.

- Więc... Co miałeś wtedy na myśli?

- To, że po prostu obawiam się że nie będziesz w stanie tego znieść -Yeosang powiedział ze wzruszeniem ramionami, od niechcenia przerzucając strony jednej z książek Seonghwy.

- Sądzisz, że nie dam rady znieść seksu?

- Seksu? Prawdopodobnie dasz radę. Seksu z facetem? Raczej nie. Seksu ze mną? Zdecydowanie nie.

Seonghwa usiadł na łóżku, wpatrując się w młodszego szukając odpowiednich słów. Yeosang zdecydowanie nie stawiał go zbyt wysoko, kiedy myślał o jego sprawach łóżkowych i to doprowadzało Seonghwę do szału, który w tym momencie uderzał palcami o uda.

Może i nie spał z ogromną ilością ludzi, a tak naprawdę tylko z jedną osobą, jednak był w związku przez prawie trzy lata i przez co część rzeczy miała miejsce. Czy były to najbardziej szalone i perwersyjne rzeczy na świecie? Prawdopodobnie nie. Jednak sposób w jaki Yeosang zainsynuował Seonghwie to, że był cnotką, zdecydowanie mu nie pasowało.

- S-skąd miałbyś to wiedzieć? Wcale mnie nie znasz.

- Masz rację, nie znam. Po prostu rozsyłasz taką aurę.

- Jaką aurę?

Teraz kiedy Seonghwa się nad tym zastanowił zdał sobie sprawę z tego, że jeszcze nigdy przy nikim nie zadawał sobie tylu pytań jak przy Yeosangu. Młodszy zdecydowanie otworzył w nim jego całkowicie nową stronę, tę o której nigdy nie wiedział i zaczynał ją dopiero poznawać. Seonghwa był bardzo zaintrygowany swoim nowym obliczem i bardzo chciał wiedzieć o nim więcej.

- Jakby... Tak jakby trochę przypominasz mi typ osoby "na misjonarza z przytulasami po".

- Nie rozumiem co w tym jest problemem?

- Nie jest. Jeśli to jest to co lubisz. Jednak to nie jest sposób jaki otrzymasz ze mną. Poza tym czy kiedykolwiek próbowałeś analu?

Pomimo tego, że Seonghwa powinien przyzwyczaić się już do tego, że Yeosang mówił takie rzeczy łatwo, sprawiało, że stawał się skołowany za każdym razem. Yeosang przechylił głowę na lewo patrząc na Seonghwę i czekając na jego odpowiedź. Jednak starszy czuł się zbyt zagubiony w jego brązowych oczach, które wpatrywały się w niego i oniemiały po usłyszeniu słów, które opuściły te perfekcyjne, różane usta. Nie był w stanie nic powiedzieć.

- Nie wydaje mi się - Yeosang uśmiechnął się kącikiem ust kiedy Seonghwa nie odpowiedział. - Seonghwa, posłuchaj... Nie uganiam się za heteroseksualnymi mężczyznami. Nie spędzam również tak długiego czasu z tą samą osobą zanim ruszymy dalej. Jednak uważam, że jesteś seksowny jak diabli. Zaczynam po prostu myśleć o tym czy nie byłoby najlepiej żebyśmy zatrzymali to czym to było.

- Nie mogę uwierzyć to, że praktycznie siedzimy tu i negocjujemy seks. - Seonghwa zadrwił i odwrócił głowę od przeszywającego wzroku Yeosanga, próbując pozostać spokojnym. - To głupie. Prawdę mówiąc ja nie chcę tego zrobić z tobą aż tak bardzo, więc przestań proszę próbować stawiać mnie w takim świetle. Jakbym był zdesperowany.

- Naprawdę? Sposób w jaki jęczałeś moje imię, kiedy robiłem ci loda, mówił coś innego.

- Yeosang! Musisz przestać gadać. Musisz przestać przypuszczać rzeczy, które dotyczą mnie. I ogarnij swój umysł, na litość Boską. Ustawiasz tak swoje słowa, aby sprawić, żebym wyglądał źle, i nie znoszę tego! - Seonghwa nagle warknął. Jego policzki zaczęły być cieplejsze a serce zaczęło bić szybciej w jego klatce piersiowej.

Yeosang spojrzał na niego zdziwiony, przez krótki moment, zanim lekko przewrócił oczami idąc w stronę łóżka, na którym siedział Seonghwa.

- W porządku - powiedział. - Przestanę przypuszczać. Zaraz po tym. Wyobraźmy sobie tylko jedną rzecz. Pieprzymy się. A potem co się wydarzy? Jak wrócisz do swojego normalnego życia? Już w tym momencie zafiksowałeś się w swoim własnym umyśle, o nas robiących to. Nie będę nawet próbować sobie wyobrażać jak bardzo zwariujesz jeśli naprawdę byśmy się przespali.

Seonghwa jedynie wpatrywał się w niego bez słów. Konflikt, który miał w nim miejsce, jeszcze nigdy nie wydawał się gorszy niż ten, przez który właśnie przechodził. Jego ciało pragnęło poczuć Yeosanga, jednak mózg krzyczał na niego, mówiąc mu, że to złe.

- Tak więc... Kiedykolwiek będziesz gotowy z odpowiedzią, możesz zapytać o to samego siebie - Yeosang uśmiechnął się lekko i przybliżył. - Czy naprawdę myślisz, że zniesiesz to kiedy będę błagał cię, żebyś zrobił to mocniej, szybciej? Kiedy będę chciał, żebyś mnie uderzył lub dusił kiedy będziesz mnie pieprzył bezmyślnie i brutalnie?

Łaskotki, które wywołał oddech Yeosanga na skórze szyi Seonghwy były delikatne w stosunku do słów, które wypowiedział do jego ucha. Słowa tak wulgarne i niepoprawne, że Seonghwa czuł się brudny przez samo usłyszenie ich.

Musząc przełknąć gulę w gardle, starszy nie chciał niczego więcej niż jedynie uwolnienia się od wzroku Yeosanga. Jednak nie mógł. Był zahipnotyzowany tymi głębokimi, piwnymi oczami oraz słowami, które tańczyły w jego uszach, sprawiając, że jego ciało się trzęsło.

Kiedy Yeosang odsunął się zabierając ciepłe powietrze z dala od Seonghwy, poczuł zimno. Mrożące zimno, przez które nie był w stanie poruszyć się lub zareagować. Chwila ciszy chwilę trwała zanim Seonghwa był w stanie znów mówić.

- J-ja... Nie wiem... - cichy szept był jedyną rzeczą, którą Seonghwa był z w stanie wydusić z siebie.

- W takim razie, czemu nie wrócisz do swojego wspaniałego heteroseksualnego życia, a ja wrócę do cieszenia się moim? Miło było cię poznać.

Yeosang wstał z łóżka i wyszedł z pokoju, pozostawiając Seonghwę siedzącego, w totalnym zakłopotaniu i szoku, na łóżku.

~

Dni mijały a Seonghwa starał się zrobić wszystko na świecie aby wydobyć się z własnych myśli. Dał się nawet namówić na to aby dołączyć do corocznej imprezy wakacyjnej, którą organizował jego uniwersytet w sobotnią noc. Stwierdził, że mogłoby to mu pomóc pozbyć się z głowy konwersacji, którą przeprowadził z Yeosangiem kilka dni wcześniej.

Rzeczy, o których powiedział Yeosang wstrząsnęły jego światem bardziej niż by tego chciał, prawie sprawiając, że zaczynał kwestionować swoją własną egzystencję. Robił wszystko by unikać młodszego od tamtej nocy zmieniając kierunki kiedy widział Go idącego w jego stronę. Czuł się głupio, jednak nie mógłby znieść możliwości spotkania się z nim twarzą w twarz w tym momencie.

Słowa które wypowiedział wciąż odbijały się echem w jego umyśle nie pozwalając odpocząć. Może miał rację, może Seonghwa nie mógłby tego znieść. Zdecydowanie myślę o tym za dużo już w tym momencie. Może czuł się taki zmieszany z powodu jego zerwania, którego nie mógł zrozumieć. Pragnienie, aby poczuć ciało innego mężczyzny pod tym jego nigdy się w nim nie pojawiło, aż do momentu w którym poznał Yeosanga. Dlaczego więc to wszystko działo się teraz?

- Park! Gdzie ty byłeś? Czekaliśmy na ciebie! - Mingi krzyknął podekscytowany kiedy w końcu Seonghwa dołączył do nich na przyjęciu. Żeby być z szczerym nie miał odpowiedniej wymówki, a jedynie siedział wtedy na swoim łóżku i wpatrywał się w ścianę.

- To nie ma znaczenia! W końcu tu jesteś - Yunho zaśmiał się. - Upijmy cię!

Dopiero kiedy zaczynał się relaksować śmiejąc się jak nienormalny z okropnych żartów swoich przyjaciół, jego oczy spotkały się z tymi, które należały do Yeosanga, który siedział ze swoimi przyjaciółmi kilka stolików dalej. Przeklinał na siebie samego i to jak jego oczy były w stanie znaleźć swoją drogę do młodszego. Nawet bardziej wyklinał to jak bardzo gorąco wyglądał Yeosang tej nocy. Wydawało się tak, jakby stawał się bardziej i bardziej niesamowity za każdym razem kiedy patrzył na niego.

~

Seonghwa już niedługo wypił kilka drinków, które były wystarczające aby zrobić go bardziej odważnym. Jednak nie były wystarczające aby przestał myśleć jasno. Lub tak próbował sobie wmówić. Patrząc na Yeosanga czuł dziwne wrażenie, jakby coś go prowokowało. Młodszy sprawiał wrażenie tak pewnego tego, że wie jaką osobą jest Seonghwa i nie było to czymś co starszy pozostawiłby bez zauważenia. Młodszy musiał znać swoje miejsce i zaprzestać tych wszystkich głupich przypuszczeń jakie miał.

I tak szybko jak przyjaciele Parka zaczęli zajmować się czymś innym, on podwinął swoje rękawy w determinacji i ruszył w stronę stolika, przy którym siedział Yeosang.

- Yeosang. Muszę z tobą zamienić słowo. Teraz.

Ton w jego głosie się wydał się wystraszyć Wooyunga i Sana, którzy wpatrywali się w niego z wielkimi oczami.

Yeosang z drugiej strony nie wydawał być się onieśmielony i nie wskazywał na to aby wywarło to na nim jakieś wrażenie, w momencie kiedy powoli podniósł się ze swojego siedzenia z długim wyschnięciem. Chłopak z brązowymi włosami wystrzyżonymi "na grzyba" od razu powstał. Seonghwa rozpoznał go jako czwartego chłopaka który był z nimi w restauracji jakiś czas temu.

- Czy ten koleś cię niepokoi? - Chłopak zapytał, wpatrując się w Seonghwę, wyglądając jakby chciał się bić.

- Wszystko w porządku, Jongho - Yeosang powiedział patrząc zza ramienia na swojego przyjaciela. Kiedy spojrzał na Seonghwę uniósł brew odrzucając swoje długie włosy do tyłu. - Sprężaj się.

~

Odgłos ich kroków był jedyną rzeczą która była słyszalna w pustym korytarzu. Seonghwa ciągnął widocznie niezadowolonego Yeosanga ze sobą. Kiedy dotarli do pokoju młodszego Seonghwa spojrzał na niego z zimnym wyrazem twarzy, nakazując mu odblokować drzwi co Yeosang zrobił z długim wyschnięciem.

Tak szybko jak weszli do środka Seonghwa zatrzasnął drzwi i popchnął na nie Kanga odwracając go jeszcze w swoją stronę.

- Nigdy więcej nie waż się mnie bagatelizować, Kang Yeosang. - Seonghwa wysapał w szyję Yeosanga wciskając młodszego mocniej w drzwi. Yeosang pozwolił sobie na ciche westchnięcie z powodu zaskoczenia, jednak nie poruszył się, a sposób w jaki jego oddech się zmienił świadczył o tym, że podobało mu się to.

Seonghwa owinął palce na szyi Yeosanga pod jego brodą, odpychając jego głowę do tyłu. Drugą dłonią powoli wyciągnął koszulę, która schludnie do tej pory włożona była w przylegające jeansy Yeosanga. Skóra pod nią była ciepła i delikatna A Seonghwa pozwolił swoim palcom poczuć raj, którym było ciało młodszego.

- Wydaje ci się, że mnie rozgryzłeś, prawda? - Park praktycznie warknął wypowiadając te słowa do ucha Yeosanga. - Ale zobaczmy jak wiele będziesz wiedział kiedy doprowadzę cię do nieprzytomności.

______
Najdłuższy rozdział jaki do tej pory był xD chyba rzeczywiście nie mogę sobie tych tłumaczeń na jeden dzień bo potem mam taką niespodziankę hah

Mam nadzieję, że wam się podoba i ogólnie to całkowicie zmieniam zdanie i od dziś nie mam godziny, do której muszę się wyrobić w sobotę. Po prostu rozdziały będą w soboty <3

I od razu wam powiem, że w następnym rozdziale czeka nas smut!!! Przygotujcie się xD

Buziaki!

Autorka: ttalgittalgi

A no i głsowowanie na nowe ff!! Osobiście jestem trochę bardziej za zero o'clock jednak decyzję pozostawiam wam! No i przepraszam jeśli ktoś nie lubi Taekooków!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro