Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

1⋆Twilight [M]

Park Seonghwa  widział wiele pięknych rzeczy w swoim życiu. Jego ulubionymi były kolory nieba, perfekcyjnie zmieszane odcienie pomarańczu, różu oraz niebieskości podczas zmierzchu. Jednak teraz w tym momencie był pewien, że najpiękniejszą rzeczą jaką widział i jaką już zawsze będzie widział był sposób w jaki i Yeosang patrzył na niego. Patrzył na niego wielkimi, błyszczącymi, brązowymi oczami będąc przednim na kolanach.

Twarz Yeosanga i jego dotyk sprawiał, że wszystko łączyło się w niewyraźną plamę pięknych kolorów, doprowadzając do tego, że Seonghwa czuł jakby był spowity swoim własnym zmierzchem. Jego wzrok był zamglony, jakby cienka, mieniąca się powłoka spoczęła na jego oczach. Jednak wciąż widział wyraźnie twarz ciemnowłosego.

Seonghwa pozwolił swoim palcom przeczesać delikatne włosy Yeosanga, lekko szarpiąc w momencie, kiedy ten brał go głębiej w usta. Spowodował tym pierwszy lubieżny jęk, który wypłynął z pomiędzy warg Seonghwy.

Poczuł jak Yeosang uśmiecha się przez krótką sekundę i znów zaczął go ssać. Sposób, w jaki kręcił językiem w różne strony, kiedy jego głowa poruszała się do góry i do dołu, był najwspanialszym uczuciem. Miał przez to ogromny problem aby pozostać cicho w swoim małym pokoju w akademiku.

- Yeo-Yeosang... - wyszeptał ciężko oddychając. - Jest... mi... tak dobrze...

Po raz kolejny wargi Yeosanga wygięły się w krótki uśmiech, ukazując figlarny obraz i zmienił swoje położenie, aby było mu łatwiej brać twardego członka Seonghwy do ust. Poruszał głową dookoła, usta miał owinięte szczelnie wokół penisa i w tym samym czasie przesuwał dłońmi po torsie Seonghwy. Zostawiał czerwone ślady paznokci na bladej skórze.

- Ah~ - Seonghwa zagryzł usta zatrzymując jęk.

Sposób w jaki sposób Yeosang spojrzał na niego utwierdził go tylko w tym, że chłopak zrobił to aby mu dokuczyć. Aby sprawić, że będzie głośniejszy.

- Yeosang... Nie... Nie wytrzymam dłużej w ciszy... Proszę... - wydyszał prawie desperacko, ale jego zająknięcie się sprawiło, że Yeosang zaczął robić to jeszcze szybciej.

Tocząc walkę ze sobą aby powstrzymać chęć wydobycia z siebie głośnych jęków, poczuł jak jego ciało zaczęło trząść się w momencie kiedy doszedł w ustach chłopaka. Ten połknął wszystko bez zastanowienia, oblizując swoje różowe, spuchnięte usta, patrząc w oczy Seonghwy.

- Mówiłem, że mogę sprawić ci przyjemność - Yeosang powiedział wstając z podłogi. Jego długie, ciemne włosy zakołysały się  przed jego oczami, kiedy schylił się aby potrzeć obolałe kolana. - Okay, muszę iść. Cześć.

Zanim Seonghwa się ubrał został sam w swoim pokoju. Z westchnieniem pozwolił swojemu zmęczonemu ciału opaść na materac splatając swoje palce zanim ułożył dłonie na swoim czole.

Pokój nie przestawał wirować, czy może działo się to tylko jego głowie?

Słodki zapach Yeosanga wciąż unosił się w powietrzu, sprawiając, że Seonghwa był jeszcze bardziej oszołomiony. Odwrócił głowę w stronę okna, ale słońce już zniknęło; było już ciemno i sprawiało to, że widział swoje odbicie w oknie.

Kolejny głęboki wydech opuścił jego usta, kiedy starał się zrozumieć to wszystko co się właśnie stało. Wracał powoli do rzeczywistości i musiał zmierzyć się z faktem, że facet zrobił mu loda. Facet, którego ledwo znał.

Miliony pytań rozbijało się o niego jak ogromna fala zwątpienia i zakłopotania.

Obgryzał nerwowo paznokcie, wpatuąc się w swoje niechlujne odbicie w oknie. Zawsze był osobą, która czuła, że ma odpowiedź na wszystko. Kimś kto wiedział dokładnie co zrobić, powiedzieć i kiedy to zrobić.

Po raz pierwszy w życiu nie miał o tym absolutnego pojęcia.

Tak, Park Seonghwa w rzeczy samej widział wiele pięknych rzeczy w swoim życiu; poranną rosę otulającą delikatnie płatki kwiatów, to jak liście zmieniały kolory w trakcie jesieni lub starsze pary trzymające się za ręce pokazując, że miłość może być wieczna.

Jednak nigdy nie myślał, że spojrzy na innego mężczyznę i pomyśli, że jest on piękny. Uczucia jakie nim targały sprawiały, że był jednocześnie sfrustrowany i skołowany. Nie był pewien jak zareagować lub poradzić sobie z wydarzeniami, które właśnie miały miejsce.

Po raz pierwszy w życiu czuł się całkiem zagubiony.

W tym momencie jedyną rzeczą, której Seonghwa był pewien było to, że Kang Yeosang był najpiękniejszą osobą jaką kiedykolwiek widział.

I to, że kochał sposób w jaki Yeosang ssał jego kutasa.










~~~~~~~~~
Witam w pierwszym rozdziale opowiadania ttalgittalgi

Mam nadzieję, że podoba się wam pierwszy rozdział choć powiem wam, że to pierwszy raz kiedy tłumaczę i piszę takie sceny xD
Powiem wam jeszcze to, że [M], które pojawia się w tytule prawdopodobnie jest od angielskiego słowa mature, które oznacza dojrzałe i pojawia się ono przy każdym rozdziale o mocnym zabarwieniu seksualnym, więc ostrzegam na zapas!

Od razu mówię też, że reszta rozdziałów jest dłuższa!

Jeśli jesteście ciekawi kolejnych aktualizacji możecie zaobserwować mój profil. Będę tam informować o postępach pracy!

Kolejny rozdział: 14.03.2020⋆

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro