Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

♡ 33. (˵ ͡° ͜ʖ ͡°˵) ♡

Witam szanownych zwyroli.
Domyślacie się zapewne po chuj my się tu zebraliśmy.
Już tak szybko powiem, że ostrzegam przed cringem, cringem, cringem... Mówiłam Wam już, że ostrzegam przed cringem?
A, i jeszcze postacie nieletnie są starsze w tym rozdziale.

Pełny tytuł rozdziału (zesram się ze śmiechu, jak zobaczę komentarze pod tytułem zapewne XDDD):

♡ Kiedy go podniecisz ♡

~

~Kamado Tanjirō~

- [Y/N]? - zapytał chłopak, oglądając się za siebie, gdy weszłaś do pokoju. Na jego twarzy pojawił się niemały rumieniec, kiedy zorientował się, w jakiej sytuacji się właśnie znalazł.

Jakiej? Był w trakcie ubierania swojego munduru, a jedyne co miał ubrane całkowicie, były spodnie. Miał cichą nadzieję, że zanim przyjdziesz, się jeszcze zejdzie. W pewnym momencie nagle poczuł, jak zaczynasz się przytulać do niego od tyłu.

Przeszedł go niemały dreszcz, gdy wyczuł Twoje chłodne dłonie na swoim ciele. Mało tego, nawet wyczuł Twój oddech na swoim karku. Rumieniec wówczas mu się powiększył. Sam się zaczął bić z myślami, czy by się do Ciebie nie odwrócić, czy tak pozostać.

Obie myśli były dla niego na równi... Dobre. Nie mógł się okłamywać - było to bardzo przyjemne uczucie. Niedługo wyczuł Twoje usta na swoim karku - pocałowałaś go tam.

- Mógłbyś się pospieszyć? Mamy misję. - mruknęłaś. Tanjirō był bardzo zaskoczony na te słowa i kiedy się od niego odsunęłaś, odwrócił się, chcąc Ci coś powiedzieć. Niestety Ty już zamykałaś drzwi od pomieszczenia.

~Agatsuma Zen'itsu~

- [Y/N]-chaaan~ - zawołał blondyn, wchodząc do Twojego domu. Zastała go oczywiście cisza. Był bardzo ciekawy, gdzie możesz być i co robić.

Po chwili zastał Cię w Twoim pokoju. Jego twarz nabrała żywszych barw, gdy zobaczył Cię w samej koszuli i rozpiętej, górnej części munduru. Z dolnej części, miałaś na sobie tylko bieliznę.

Byłaś dosyć zaspana i najprawdopodobniej dopiero co się obudziłaś. Stałaś przy oknie przecierając oko jedną dłonią, co według Zen'itsu wyglądało bardzo... Pociągająco.

Podszedł do Ciebie od tyłu, a następnie owinął swoje ramiona wokół Twojej talii, po czym posadził Cię na parapecie tak, byś twarzą była zwrócona do niego. Ożywiłaś się trochę bardziej gdy zrozumiałaś, że brązowooki właśnie robi Ci na szyi malinkę.

- Em... Z-Zen'istu? - szybko przestał kontynuować swoją czynność robienia kolejnej malinki, by na Ciebie spojrzeć. Zarumienioną do granic możliwości. Szybko się ogarnął i odstawił Cię z powrotem na nogi. Wykorzystałaś to i czym prędzej doprowadziłaś się już do porządku.

~Tomioka Giyū~

- [Y/N], długo jeszcze Ci to zajmie? - zapytał brunet, opierając się o ścianę. Nie rozumiał, czemu tak długo siedzisz w tej przymierzalni.

Zaciągnęłaś niebieskookiego na ,,małe" zakupy. Chciałaś kupić sobie nowe kimono. Aktualnie przymierzałaś jedno takie, co do którego nie potrafiłaś podjąć decyzji.

Zniecierpliwiony, postanowił zajrzeć do środka. Akurat w momencie, kiedy zaczęłaś zdejmować z siebie przymierzane ubranie. Giyū ledwo widocznie się zarumienił, czego nie można było powiedzieć o Tobie.

Widząc Twoje dość mocno odkryte barki, szybko wyjść z przymierzalni, by już nikt Ciebie nie oglądał. Zasłonił dłonią swoje usta i nos, próbując zapomnieć co widział, lecz bezskutecznie, a rumieniąc się tylko mocniej.

- Wszystko w porządku? - zapytałaś, słysząc jak Twój partner osuwa się na podłogę. Nie odezwał się, lecz wszelkie Twoje wątpliwości i zmartwienia zostały rozwiane, gdy wyszłaś z przymierzalni.

~Rengoku Kyōjurō~

- Hm? [Y/N], nie bój się, chodź. - powiedział blondyn uśmiechając się na Twój widok. Parę razy pokazał Ci, byś usiadła mu na kolanach.

Lubiłaś się do niego przytulać w ten sposób. Dlatego nie miałaś też nic przeciwko i posłusznie usiadłaś mu na kolanach.

Owinęłaś swoje ramiona wokół szyi Twojego partnera, wtulając swoją twarz w zagłębienie jego szyi. W pewnym momencie zaczęło Ci się robić niewygodnie. Zaczęłaś zmieniać pozycje, raz kładąc głowę na jego ramieniu, a potem na drugim.

Złotookiemu natomiast nie ty przeszkadzałaś, a coś między jego nogami. Kiedy zmieniałaś pozycje nieco się wierciłaś, a on sam, po chwili owijając ramieniem Twoją talię modlił się w duchu, byś się nie zorientowała.

- Um... K-Kyōjurō? - zapytałaś, spoglądając na niego. Na twarzy byłaś dosłownie truskawką. Filar płomienia nie wiedział co powiedzieć, jednak ty już wtedy postanowiłaś się do niego przytulać od tyłu.

~Tokitō Muichirō~

- O co chodzi [Y/N]? - jęknęłaś na jego pytanie, patrząc na chłopaka. Złożyłaś ręce na krzyż, kręcąc głową. Natomiast on jakby nic sobie z tego nie zdawał sprawy.

Przed chwilą wrócił z jednej z misji, a jego mundur nie był w najlepszym stanie. Nie pierwszy raz już miała miejsce ta sytuacja, a przez naturę Muichirō, to ty musiałas się tym zajmować.

Stanowczym krokiem podeszłaś do filara mgły i równie stanowczo zaczęłaś zdejmować jego mundur, odsłaniając przy tym jego ciało. Zaczęłaś również kazanie na temat, by nieco bardziej uważał.

Nagle w głowie błękitnookiego zaczęły się pojawiać najróżniejsze scenariusze z Tobą. Wtedy, gdy go rozbierałaś, nie mając innych zamiarów, jak naprawa munduru, zarumienił się bardzo mocno, spoglądając w dół.

- Halo? Ziemia do Tokitō! Dobrze się czujesz? - wzdrygnął się, gdy usłyszał od Ciebie to pytanie, nie przestając się rumienić. Ty widząc jego czerwoną twarz, również się zaczerwieniłaś, domyślając się, co mu chodzi po głowie.

~

To Wam kurwa serio sprawia satysfakcję? 😳📸

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro