𝟎𝟎𝟗.
𝟑/𝟑
— - ᴘᴀɪɴ - —
- Chyba nie znam nikogo bardziej nadpobudliwego. Przez nią nie mam nawet czasu, na wypełnianie dokumentów! Myślę, że już najwyższy czas, aby dowiedziała się co to ból...
— - ᴅᴇɪᴅᴀʀᴀ - —
- Czemu ona tak dziwnie gapi się na moje włosy?! Mam wrażenie, że chce mi je wyrwać i doczepić sobie!
— - sᴀsᴏʀɪ - —
- Kiedyś zostanie moją marionetką i będziemy mogli już na zawsze być razem...
— - ʜɪᴅᴀɴ - —
- O kurwa! Gdyby wiedziała, co mam ochotę z nią zrobić... Ale wolę nie ryzykować, w końcu jest jakaś taka agresywna.
— - ɪᴛᴀᴄʜɪ - —
- Nareszcie ktoś normalny w tej organizacji... Cieszę się, że mogę spędzać z nią czas.
— - ᴛᴏʙɪ - —
- Ależ ona jest słodka! Wreszcie znalazłem kogoś, kto będzie się ze mną delektował słodyczami!
— - ᴋᴀᴋᴜᴢᴜ - —
- Za jakie grzechy, muszę się z nią użerać? Nie dość, że mi ciągle przeszkadza, to jeszcze nie ma z niej żadnych zysków.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro