003 ; płacz moja droga | the puppeteer
ZBIERAŁO JEJ SIĘ NA PŁACZ, kiedy to siedziała na przerwie i zapijała smutki kawą. W momencie, w którym została sama, myśli zaczęły płynąć w ciemniejszych barwach.
Znów w umyśle można było usłyszeć ten niski głos. Słowa, jakie wypowiadał raniły prosto w serce, bo ten skory wielce do obelg.
Naprawdę myślisz, że coś dla nich znaczysz?
Przecież oni cię nie lubią.
Jesteś nikim, pamiętasz? N i k i m.
Kilka łez spłynęło po policzkach. Y/N szybkim ruchem je starła i wzięła kilka oddechów. Nie mogła przecież dać się sprowokować, a jednak nieprzyjemny głos nie odpuścił.
A przerwa zdążyła się skończyć.
18.07.2023
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro