Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

002 ; biology






GORĄCA HERBATA stała na biurku, a para unosząca się z kubków, mieszała się z duszącym powietrzem pomieszczenia. Cała trójka, leżała właśnie na wielkim łóżku, jakie posiadała Y/N. Rozmawiali o głupotach, jak i różnych tematach, jakie mogliby wykorzystać w stworzeniu prezentacji.

— Tak ogólnie... Na jakim jesteśmy dziale?

Cisza zapanowała w pokoju, kiedy spojrzenia Fushiguro i L/N się spotkały, by wbić je w Itadoriego. Śmiech zaraz rozwiał się po czterech ścianach, ponieważ sama dziewczyna nie mogła się już przed tym powstrzymać.

— Itadori proszę cię, co ty robisz na tych lekcjach? — chłopak jedynie przewrócił oczami uśmiechając się blado, kiedy wskazał na swój telefon.

— Przerabiamy dział woda, jako cud natury.

— Fushiguro, mogłeś dać mi jeszcze go pomęczyć!

Szatyn jedynie mruknął ciche przeprosiny, które zginęły w dźwiękach śmiechu Itadoriego. Y/N jedynie skrzyżowała ramiona pod biustem, myśląc nad całą koncepcją projektu. Sama nie miała nic do tego przedmiotu, niekiedy nawet i go lubiąc. Dodatkowo korzystając z faktu, iż posiadając po swej stronie Fushiguro, nie musiała się martwić o błędne informację, jakie mogłyby znaleźć się w pracy. Z Yujim zaś u boku wiedziała, iż styl prezentacji będzie aż nader dobry.

— Może po prostu się podzielimy? Tak byłoby po prostu szybciej — rzuciła, spoglądając na reakcje chłopaków. Ci, pokiwali jedynie głowami, przez co wszyscy musieli zabrać się do pracy.

Omówili plan, po czym ociężale podnosząc się z miękkiego materiału, zajęli jakieś miejsce w pokoju, tak by nikomu nie przeszkadzać.

Megumi zasiadł za biurkiem, by poszukać informacji w internecie, a Y/N i Yuji póki co razem szukali ich w podręczniku.

Humor, jak i jego nastawienie do tego wszystkiego, udzielał się pomału również i jej. Dzięki czemu, po pół godzinie, kiedy to tylko znaleźli niesatysfakcjonującą ilość informacji w książce, zaczęli marudzić jakie to nudne i ciężkie.

— Możecie się wreszcie zamknąć?

Wnet cisza nastała w pokoju, a spojrzenia utkwione były w skupioną sylwetkę.

— Zdecydowanie za szybko się irytujesz. — Itadori będący u jej boku jedynie się zaśmiał, a sam Fushiguro rzucił dziewczynie ostrzegawcze spojrzenie.

— Po prostu to wy mnie irytujecie. Weźcie się do roboty.

Chłopak o bladych licach, odwrócił się przodem do biurka i powrócił do przeszukiwania internetu. Oni, spojrzeli jedynie na siebie przewracając oczami i również wzięli się za wcześniejsze zajęcie. Co jakiś czas rzucali pomysłami, jak i uwagami co do podrzucanych tematów. Koniec końców po męczarniach wielkich, szczególnie dla Megumiego udało im się stworzyć szkic pracy.

— Naprawdę zajęło nam to aż trzy godziny? — chłopacy jedynie pokiwali głowami, na co westchnęła — myślałam, że szybciej nam to pójdzie.

— Gdybyście się tak nie wydurniali, to z pewnością miałabyś rację.

Itadori tylko podszedł do niego, układając ramię na jego barkach.

— Mógłbyś się trochę wyluzować Fushiguro! — nie zauważył zbytnio przekonania na jego twarzy, dlatego jedynie szczerze się uśmiechnął, ukazując przy tym swoje perliste zęby. Ciemnowłosa głowa odwróciła się w przeciwnym kierunku, a ciało samo odepchnęło młodzieńca.

— Przepraszamy noo! Nie bądź już na nas zły!

Podeszła bliżej niego powtarzając wcześniej wypowiedziane słowa, obserwując profil bladej twarzy. Mogła przysiąc, iż piękno chłopaka właśnie w nią uderzyło, co niemal podcięło jej nogi. Również się uśmiechnęła, lecz nie tak szeroko jak Itadori.

Megumi jedynie na nich spojrzał, uderzając dłonią o ich barki. Westchnął głośno, po czym sam delikatnie uniósł wargi. Yuji, chcąc już usunąć tą negatywną energię zgarnął ich w uścisku, który każdy odwzajemnił, chociaż już nie z taką siłą.

Darzyli się przyjacielską miłością, mówiąc sobie od czasu do czasu, jak bardzo cieszą się z tej znajomości. Chociaż niekiedy ich znajomość zostawała wystawiona na próbę, łapali się wszystkiego, by pozostać przy sobie jak najdłużej.

Dlaczego więc jednak, im dłużej ją obejmowali czuli dziwne i nie do opisania uczucie pośrodku swojego organizmu?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro