❝i can't wait to get you all alone❞
dazai: chcę to zakończyć.
to: hm?
dazai: każdy kolejny wdech jest katorgą. muszę to zakończyć.
to: ah, to. znowu? jesteś zmęczony życiem, ale nie próbami odebrania go?
dazai: byłoby lepiej gdybym nie musiał tego powtarzać w nieskończoność.
dazai: ...jak myślisz, dlaczego nie mogę zwyczajnie umrzeć?
to: to proste. musisz mnie zaakceptować. tylko tyle.
dazai: co?
to: pozwól mi się z tobą scalić. to wszystko, czego potrzebujesz do szczęścia.
dazai: nigdy na to nie pozwolę. zrobię wszystko, lecz nie to.
to: dazai, proszę.
to: dazai!
to: odwlekasz nieuniknione. w końcu się poddasz.
to: ah? nie odpowiadasz?
to: wiesz dlaczego mi się poddasz? bo inaczej to będzie trwało już zawsze. wieczność niepowodzeń. a ty?
tY
JesTeŚ
słABy
mimo, iż jego uszy pozostawały szczelnie pokryte materią kościstych dłoni, oprawionych w podniszczone już bandaże, dotarł do nich rozrywający duszę trzask szkła.
przestał już liczyć który to raz z kolei.
rysy stawały się coraz głębsze, wnętrze wylewało się ze środka. ile tak wprawdzie go tam jeszcze zostało?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro