Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

🄹🄴🅂🅃🄴🄼 🄱🄻🅄🄴

od autorki:nie wiem,co mnie napadło, może to monotonia? lub chcę spróbować nowości? ...
słów:590
inspiracja:rozmowa z zaufanym człowiekiem
autor: veryimpossiblegirl
data napisania: 23.02.2018
data publikacji:29.01.2020


        Sama nie wiem, co się stało z grzeczną mną. Czy ja kiedykolwiek byłam grzeczna? Jego zapach mnie odurzał. W głowie siedziała pustka, a ręce były gdzieś na karku. Dłonie zjechały niżej po moich bokach. Język czuł jego smak, którego w stanie nie jest nic określić. Czy to się działo naprawdę, czy tak się traci zmysły dla kogoś? Bo jeśli tak mogę zostać wariatką na wieki. To było dobre bez względu na to czy było złe. Nie całowałam nikogo, a z nim potrafiłam robić to bez jakiejkolwiek wskazówki. Czy mój organizm wiedział, że to ten i to z nim mam robić to tak a nie inaczej? Cholera, nie wiem. Mam pieprzone szesnaście lat bez żadnych doświadczeń uczuciowych, a to co się tu dzieje mnie onieśmiela. Onieśmiela tak bardzo że tylko się przysuwam, jakbym znała te zagrywki. Co się stało z grzeczną mną?

~~

Przechylałam głowę, a on się dostosowywał, oczu nawet przez chwilę nie miałam zamiaru otwierać. To było dobre i teraz jestem w stanie zrozumieć te wszystkie tandetne określenia z książek. Na to nie ma słów to się dzieje w momencie, jednej chwili i nie jesteś w stanie zrozumieć tego w całości. Możesz czuć to wiekami, ale to i tak za mało, aby znaleźć słowa. Moje dłonie dotknęły jego policzków, pocałunek stał się płytszy, cała odsuwałam się od niego, ale usta wciąż miały kontakt. Dłonie zjeżdżają niżej i chwytając mnie za tyłek przysuwa bliżej. Moje ręce automatycznie go otulają, pocałunek się pogłębia, języki odnajdują - zwalniają tempa i badają w najlepsze, a on wraca dłońmi na biodra. To trwa, a to cholerne uczucie ciepła w brzuchu nie opuszcza. Tylko czytaliśmy książkę. Nie ukrywam jesteśmy dziećmi, ale to co wyprawiamy teraz w oknie śmiało można zaliczyć do wstępu filmu pornograficznego. Książkę sama odrzuciłam, jak zdzira. Nie zmienia to faktu że usiadłam mu na kolana on objął w talii i poleciało. Tylko czemu do cholery robimy to w oknie przy głównej ulicy mojego miasta?

~~

Pierwszy dotyk mojej nagiej skóry - złe wspomnienie, ale nie żałuje. To było bliższe spotkanie emocjonalne. Zbliżenie - pierwszy problem i to nie było złe z perspektywy czasu.Daliśmy sobie czas. To było wielkie.

~~

Gdy się przełamaliśmy zrozumieliśmy, ja to działa. Za każdym kolejnym razem przyjemność coraz większa, ale z umiarem dodając nowości. Znaliśmy granicę namiętności serc. Znaliśmy pokusę i ją trzymaliśmy uwiązaną, jak psa na za krótkim łańcuchu. Kwestia czasu, gdy się zerwie. Ale nie obchodziła nas konsekwencja.

~~

Segment łańcucha się naderwał, z chwilą palców w moim wnętrzu, jakby rozkosz uwolniona za pomocą fajerwerków. Pragnąc więcej i namiętniej przebija się bariera czystości ludzkiej. Szczypta krwi i łuk mych pleców... i ten strach w tym brązie oczu. Chociaż tchu brak a domownicy słuchają to bez krzyku z moich ust. Ciche, niesłyszalne, namiętne, jedno jęknięcie.

~~

Eksperyment goni eksperyment, bo tak umysł działa. I mój, i jego. To połączenie nieokreślone siłą żadną, jak do tej pory. Za mało nam dłoni. Za mało pocałunków. Za mało ryzyka. Brakuje tylko jego - język. Gdy dotykałam nim jego skóry sama wariowałam. Pragnienie, aby zanurzyć usta  w każdym jego kawałku. To znów leci i nasz film pornograficzny trwa.

~~

Nie zostaje dłużny ten, kto sam poczuł przyjemność, bo i jego głowa już spotkanie później ląduje między moimi nogami. Gorące, dziwne, mokre i przede wszystkim przyjemne doświadczenie.

~~

Bez seksu, bo tak można. Bez seksu, bo nie grzech. Bez seksu w bez-myśleniu i bez-pewności. Po prostu w naszej spełnionej namiętności, którą nazywamy miłością.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro