4.
Drugie spotkanie.
—Hinata Shoyo—
Wpadliście na siebie, idąc korytarzem. Wciągnęliście się w rozmowę i uznałaś, że wcale nie jest taki zły - wręcz przeciwnie! To urocza, cynamonowa rolka.
—Kageyama Tobio—
Piłaś mleczko z kartonu, kiedy zobaczyłaś zbliżającego się bruneta. Pomachałaś mu, na co on jedynie spojrzał się na ciebie, po czym także z automatu zakupił mleko. Staliście obok siebie w ciszy. Kiedy ją przerwałaś, chyba gadaliście przez wieczność.
—Sugawara Kōshi—
Spotkałaś go robiąc zakupy. Nie mogłaś dosięgnąć opakowania z ciastkami. Gdy cię zauważył, od razu do ciebie pobiegł i pomógł. Potem długo rozmawialiście.
—Tsukishima Kei—
Zobaczyłaś go na korytarzu. Zastygłaś w miejscu, widząc jaka ta gadzina jest wysoka. Wnet zrobiłaś odwrót, ale.. no cóż, chłopak zdążył ujrzeć twoją twarz. Nie obeszło się bez dokuczania na temat wzrostu, albo tego że go "śledzisz". Jeden plus! Wyciągnęłaś od niego nazwisko oraz imię, dzięki czemu może w końcu doniesiesz na niego.
—Oikawa Tōru—
Myślałaś że po tamtym razie chłopak się odpierdzieli, a ty będziesz miała święty spokój. Nie doczekanie twoje. Szatyn postanowił cię przeprosić za tamten pośpiech, grzecznie wytłumaczył, oraz zaprosił na kawę. I jak tu odmówić, kiedy tak ładnie nalegał?
—Iwaizumi Hajime—
To wcale nie tak, że chłopak w pewnym sensie wpadł ci w oko... I to wcale nie tak, że postanowiłaś zajrzeć potajemnie na ich trening. Stałaś przy uchylonych drzwiach, ale kiedy nie dostrzegłaś w środku Hajime, ten wnet pojawił się za tobą. Trochę niezręczna rozmowa, a po niej zaprosił cię do środka.
—Matsukawa Issei—
Pewnego wieczoru spokojnym krokiem wracałaś sobie do domu. Myślałaś, że na ten dzień już wystarczy niespodzianek, kiedy zza rogu wyszedł chłopak, z którym poznali cię twoi znajomi. Niby trochę ryzykowne, ale pozwoliłaś mu się odprowadzić pod same drzwi mieszkania. Przy okazji poznaliście się bliżej.
—Hanamaki Takahiro—
Odprowadzając swojego młodszego brata do szkoły, widziałaś jak kilka kroków przed wami dwójka nastolatków zaczepiała biednych siedmiolatków. Miałaś im już zwrócić uwagę, ale zdałaś sobie sprawę że kojarzysz tą różową czuprynę. Odchrząknięcie sprawiło, że ich wzrok spoczął na tobie, a dzieciaki mogły spokojnie uciec. Zrobiło mu się głupio, widząc akurat ciebie.
—Kuroo Tetsurō—
Po jednym - może nie bliskim - spotkaniu, chciałaś unikać wysokiego bruneta jak wody święconej. Chociaż zdawałaś sobie sprawę, że był przyjacielem Kenmy i prędzej czy później na ciebie wpadnie. I tak też było, gdy czekałaś na kolegę przed szkołą. Pomijając fakt, że czasem wydawało ci się że był poszukiwanym mordercą, był naprawdę... Spoko.
—Kenma Kozume—
Wasze matki były na kawie u niej w mieszkaniu, a to była dobra sytuacja żeby zapoznać się z tym cichutkim chłopakiem. Jak na kulturalną osobę przystało, zapukałaś do drzwi i za pozwoleniem zjawiłaś się w środku. Podczas rozmowy było sztywno, ale kiedy zaczął opowiadać ci o grach, chłopak się rozluźnił.
—Yaku Morisuke—
I rzeczywiście, kiedy cię tylko napotkał, przeprosił kilka razy oraz zaprosił na kawę. Widziałaś, że był nieco nerwowy, a głównie przez gest drapania się po karku. Tobie także nie było łatwo, ale rozczulała cię opiekuńczość chłopaka. Był naprawdę sympatyczny i nie chciałaś by wasze spotkanie się kończyło.
—Bokuto Kōtarō—
Łatwo było wyciągnąć od Kuroo, kim był ten chłopak. Jak się okazało, on też o ciebie wypytywał, zatem brunet umówił was na spotkanie. Pięć minut siedzieliście w ciszy, kiedy Bokuto zaczął wypominać wasze pierwsze spotkanie. Rozmowa potem poszła gładko.
—Akaashi Keiji—
Zdążyłaś przypatrywać się jego twarzy wiele razy i doszłaś do wniosku, że to ten sam chłopak z podstawówki. Nie miałaś odwagi zagadać, ale od czego masz swoje kochane koleżanki! Długo planowały, ale wystarczyło po prostu podejść...
—Miya Osamu—
Często widujecie się na korytarzu, ponieważ o dziwo chłopak lubi przebywać niedaleko twojej sali lekcyjnej. Zawsze do siebie podchodzicie, by porozmawiać. Zdarza ci się także przychodzić na treningi siatkówki.
—Miya Atsumu—
Myślałaś że nigdy więcej na swojej drodze nie spotkasz tego aroganckiego wieżowca, a tu wyskoczył zza rogu. Ponownie wciągnął cię w rozmowę i – o matulu – nie wydawał się wtedy taki zły. Zgodziłaś się na krótki spacer, dzięki czemu mogliście się poznać bliżej.
—Sakusa Kiyōmi—
Komori po kilku dniach zaprosił cię na ich trening siatkówki. Chociaż chciałaś odmówić by nie przeszkadzać, pofatygował Sakusę by cię przyprowadził na salę. O dziwo, brunet sam zaczął rozmowę.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro