Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

7. ✔

Ciemne niebo rozświetlały liczne gwiazdy. Shishi siedziała na trawie patrząc w górę. Kochała to robić... Hanbun leżała na jej kolanach, do momentu, gdy do Shishi podszedł niebiesko skóry. Usiadł obok dziewczyny, a ta spojrzała na niego zdziwiona. Nic do niej nie mówił...

- Dlaczego dołączyłeś do Akatsuki? - odezwała się nagle.- Od kiedy Ty i Uchiha jesteście partnerami? - jej pytania zaskoczyły go. To nie codzienne pytania dla osób, która należały do jednostki ANBU...

- Jako nowy członek, moim partnerem został Itachi. Z początku przywitaliśmy się wrogością, wkrótce jednak staliśmy się dobrymi partnerami, których łączyła więź zdrady swoich najbliższych. - oznajmił.

Jego wzrok błąkał się po czarnym niebie. Przyglądała mu się uważnie. Rekiniasty był bardzo interesującą osobą...

- Byłaś członkiem ANBU - powinnaś takie rzeczy wiedzieć. - spojrzał na nią swoimi oczami.

Były one piękne i małe. Zarumieniła się dziwnie i odwróciła głowę. Nie chciała patrzeć mu w oczy, ponieważ miała zamiar być z nim szczera.

- Jako ANBU nie chroniłam wioski... Moim zadaniem było bycie osłoną dla Wioski Liścia. - uśmiechnęła się marnie.- Byłam tylko zabawką dla jednostki! - jej tom głosu wzrósł do całkiem ciekawej tonacji.

- Dlatego mnie nie wydałaś? - spytał miło.

Teraz na jego twarzy pojawił się uśmiech. Chciał ją pocieszyć, ale wiedział, że nie jest w tym najlepszy.

- Były trzy ku temu powody... - zaczęła.

Kisame obrócił się w jej stronę całym ciałem. Chciał usłyszeć dlaczego nie oddała go w ręce Liścia. Jeszcze nigdy nie był czegoś tak ciekaw!

Dziewczyna otworzyła usta, by odpowiedzieć na pytanie rekina, ale coś przerwało jej wypowiedź...

- Senpai! Spadająca gwiazda, szybko! Pomyśl życzenie! - krzyknęła łapiąc mężczyznę za ramię.

Rekiniasty zauważył, że zdążyła się do niego przysunąć. Była bardzo blisko jego klatki piersiowej. Patrzył na nią, gdy zamknęła oczy i zaczęła myśleć o tym, o czym zawsze marzyła. Zrobił to samo, ale przybliżając swoją rękę do jej. Była drobna i zimna...

Miał uśmiechnąć się na swoje niemożliwe marzenie, gdy głową zarył w ziemię. Skrzywił się, a gdy otworzył zamknięte przez ból oczy, ujrzał Shishi, która wisząc nad jego twarzą, siedziała na jego brzuchu.

- Senpai, zdradź mi swoje marzenie! - krzyknęła z uśmiechem.

- Słyszałem, że mówienie o swoich marzeniach sprawia~...

- "... że się nie spełnią" - przecież wiem! - dokończyła i wrzasnęła.

Rekin dobrze wiedział o czym myślał, ale gdy widział jej twarz, wiedział na 99%, że to głupie. Złapał jej biodra i po chwili to on wisiał nad twarzą Shishi. Dziewczyna patrzyła mu w oczy. Na ich policzkach pojawiły się rumieńce.

Kisame zszedł z panienki i usiadł obok niej, jak wtedy, gdy dopiero do niej przyszedł. Dziewczyna po chwili wstała na obydwie nogi i stanęła na przeciwko rekiniastego.

- Dobranoc, Senpai. - oznajmiła.

Ucałowała go w czoło i położyła się niedaleko ogniska, które rozpalił Itachi.

Po paru chwilach zasnęła, przy drzewie, a dla mężczyzny był to piękny widok...



---------------------------
Skończyłam ten rozdział słuchając "◤Nightcore◢ ↬ Hypnotic [Switching Vocals]" - polecam. Fajna piosenka

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro